Reklama

Nysa ma problem z mostem [FILM]

Nowiny Nyskie
06/02/2020 09:09

Nyscy przedsiębiorcy biją na alarm. Odkąd na moście im. J. Bema wprowadzono ograniczenie tonażu do 20 ton, ich ciężarówki nie mają jak wyjechać z miasta. Po drugim nyskim moście mogą jeździć tylko autobusy. - To jakiś absurd, nie mamy jak z miasta wyjechać z towarem! Nikt też tu nie może wjechać. Wszystkie dostawy do miasta łamią przepisy - złości się jeden z nyskich przedsiębiorców. - Proszę zapytać władze, którędy mamy jeździć!

Sytuację dodatkowo komplikuje remont drogi przez Wyszków Śl., którą można by jeszcze dojechać do obwodnicy. Jest ona zamknięta, podobnie jak droga przez tamę Jeziora Nyskiego. To powoduje, że ciężarówka z towarem z Nysy w kierunku Opola lub tylko Podzamcza, nie ma jak dojechać. - W centrum Nysy trwają remonty i budowy, większość dojeżdżających tam ciężarówek łamie przepisy - mówi przedsiębiorca. 

Niedawno Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu ustawił nowe znaki, informujące o ograniczeniu tonażu na moście. Pierwszy pojawił się na zjeździe z ronda Niepodległości (obok McDonald'sa). Drugi na rondzie przy ul. Kolejowej. Wprowadziły one jeszcze większy chaos wśród kierowców ciężarówek. - Zatrzymują się, zawracają, nie wiedzą co robić, żeby ominąć zakaz - mówi jeden z kierowców. - Nowe oznakowanie ma związek z ograniczeniem tonażu, który dotyczy mostu w ciągu drogi wojewódzkiej - informuje Arkadiusz Branicki, rzecznik ZDW w Opolu. Jak mówi, było to konieczne ze względu na zły stan obiektu. - Badania techniczne pokazały, że obiekt nie nadaje się do naprawy, tylko do gruntownego remontu. W tym roku jednak nie mamy na to pieniędzy - mówi przedstawiciel zarządcy drogi. Wyjaśnia, że diagnoza mostu pochodzi jeszcze z czasów, kiedy należał on do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych. - Przejęliśmy problem razem z dokumentacją budowlaną. Z braku środków musieliśmy ograniczyć tonaż mostu. Inwestycja zależy od władz województwa, które decydują o naszym budżecie - nie kryje rzecznik ZDW. 

Tłumaczenia te nie satysfakcjonują przedsiębiorców, którym odcięto drogę. - Będziemy łamać przepisy, bo nie mamy, którędy dojechać do naszych klientów. Jeśli złapie nas policja, to pójdziemy do sądu, bo to jest ograniczenie swobody działalności gospodarczej - nie kryje właściciel nyskiego przedsiębiorstwa budowlanego.

Kup e-wydanie "Nowin Nyskich"
E-WYDANIE

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    aniela - niezalogowany 2020-02-07 15:25:19

    "(obok McDonald\'sa))." a po jakiemu to jest?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-02-09 21:37:37

    Jeżeli już ma być poprawnie to pytanie powinno brzmieć: nie po jakiemu a w jakim języku- analfabetko

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-02-14 16:09:54

    Wszystko w tej Nysie robione jest na "hurra". Tylko kasa leci.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-02-22 00:14:58

    A ten przedsiębiorca niech chodzi do sądu to go Wyśmieją . Tylko pewnie mu chodzi o to ze pare minut drogi nadrabia . No ico Wyszków przeszkadza ? Można dalej zjechać i przez Niwnice wjechać do Nysy .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do