Reklama

Nysanka potrzebuje pomocy

Nowiny Nyskie
14/02/2021 10:32

- Moja żona nigdy na nic nie chorowała, była okazem zdrowia. Czar prysnął w tamtym roku. Wyjeżdżała do pracy do Anglii. Zamiast wylecieć trafiła do szpitala – mówi Zbigniew Koszkowski, mąż Katarzyny. Rodzina zbiera pieniądze na jej leczenie w specjalistycznym ośrodku w Krakowie.

Bańka pękła
20 sierpnia ubiegłego roku Katarzyna Koszkowska miała wyjechać do pracy do Anglii. Kobieta przed wylotem straciła przytomność i zemdlała. Karetką zabrano ją do szpitala do Wrocławia. Na miejscu okazało się, że pękł tętniak. 
- Odwiozłem moją żonę na lotnisko do Wrocławia, wszystko było normalnie. Później zacząłem się martwić, dlaczego nie odpisała na żadną wiadomość, ale myślałem, że po prostu miała wyłączony telefon i odezwie się później. Gdy wróciłem do domu po północy przyszła do mojego domu policja, nogi mi się ugięły, gdy zapytali czy jestem mężem Katarzyny, wtedy też dowiedziałem się, że żona trafiła do szpitala – mówi Zbigniew Koszkowski, mąż Katarzyny.

Jak pomóc?
https://www.siepomaga.pl/katarzyna-koszkowska 

Przekaż swój 1% podatku, nr KRS: 000396361, cel szczegółowy: 0107987 Katarzyna.

Ciężki stan
Katarzyna Koszkowska przeszła operację, podczas której doszło do masywnego krwotoku. Operacja trwała ponad 8 godzin. Na mózgu pojawił się obrzęk, przez który lekarze musieli usunąć element czaszki. Kilka dni po operacji Katarzyna została wybudzona.

- Żona była świadoma tego co się wokół niej dzieje, otwierała oczy, spełniała polecenia, poruszała kończynami, rozpoznawała nas. Myśleliśmy, że teraz będzie tylko lepiej. Lekarze uprzedzili nas, że między 10 a 14 dniem po operacji może wdać się udar, niestety tak też się stało. Spełniły się nasze największe obawy. Mojej żonie po operacji została założona zastawka komorowo-otrzewna i rurka tracheotomijna oraz została przewieziona do Zakładu Opiekuńczo Leczniczego w Będkowie – mówi Zbigniew Koszkowski.

Jedyna nadzieja
Choroba zostawiła po sobie spore ślady, kobieta oddycha za pomocą respiratora, ma prawostronny niedowład ciała, nie mówi oraz zmaga się z wodogłowiem. Szansą dla kobiety jest pobyt w specjalistycznym szpitalu, który skupia się na profesjonalnej rehabilitacji. Koszt miesięcznego leczenia wynosi około 25 tysięcy złotych. Rodzina za pomocą zbiórki online zbiera pieniądze na jej leczenie.
- Zauważyłem, że moja żona się cofa, gdy trafiła do ZOL. Z dnia na dzień zaczęła coraz bardziej tracić ze mną i naszą córką kontakt. Doszło do nieodwracalnych zmian w mózgu, w lewej półkuli. Zrobię wszystko, aby jej pomóc. Musimy ją jak najszybciej zabrać z ZOL. Dziękuję wszystkim za każdą przekazaną na złotówkę, pragniemy albo moja żona wróciła do normalności – mówi Zbigniew Koszkowski.#


 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Help - niezalogowany 2021-02-14 16:27:35

    "Szansą dla kobiety jest pobyt w specjalistycznym szpitalu" prosze o podanie szpitala w który jest w stanie pomóc tej Pani

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wiem - niezalogowany 2021-02-16 10:30:09

    Słuszna decyzja - zabrać z ZOL-u.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do