
Odeszła Zofia Gruszecka-Rauch (15.10.1938 - 15.01.2024)
W wieku 85 lat odeszła od nas jedna z najlepszych nyskich siatkarek Zofia Gruszecka-Rauch. Zofia urodziła się w rodzinie Gruszeckich - 15 października 1938 roku w niedużej wiosce na terenie obecnej Ukrainy. Podczas tzw. rzezi wołyńskiej - cała jej rodzina ostrzeżona przez życzliwych sąsiadów schroniła się na dworcu kolejowym, gdzie mieszkali przez kilka tygodni. I chyba dzięki temu ocaleli. To musiało być straszne przeżycie skoro Zofia je zapamiętała (kto z nas pamięta wydarzenia jakie miały miejsce, gdy mieliśmy 3-4 lata?).
Po wojnie, na skutek przesiedleń - rodzina Zofii znalazła się w okolicach Nysy, a dokładnie we wsi Markowice (k/Nowego Świętowa), gdzie ojciec Zofii prowadził kilkuhektarowe gospodarstwo rolne. Po ukończeniu szkoły powszechnej Zofia rozpoczęła naukę w technikum w Kluczborku. Z racji niepośledniego, jak na owe czasy wzrostu 175 centymetrów, ogólnej sprawności i kondycji (praca w polu zrobiła swoje) - znalazła się w reprezentacji szkoły najpierw w koszykówce, a później w siatkówce. W tym okresie rozpoczęła też swoją czynną karierę siatkarską. W 1952 roku podjęła regularne treningi w drużynie Zrywu Kluczbork. W zespole Zrywu grała dwa lata. W 1954 roku zmieniła barwy klubowe i przez jeden sezon grała w drużynie Kolejarza Kluczbork. W 1955 roku po ukończeniu szkoły zaczęła pracować w Zakładzie Urządzeń Przemysłowych w Nysie (kiedyś kierowano do pracy…) i niejako naturalnym stał się jej akces do drużyny kobiecej siatkówki Stali Nysa. W klubie tym poznała swoją późniejszą wieloletnią przyjaciółkę Urszulę Sosnowską (z domu Januszkiewicz), z którą przyjaźniły się, aż do śmierci Urszuli. Co tydzień rodzina Rauch odwiedzała Sosnowskich, traktując ich jak rodzinę. Częstym gościem w domu rodziny Rauch była inna siatkarka - Stasia Moskal, ale nie był już to taki poziom zażyłości jak z Urszulą Sosnowską.
Grając w Stali Nysa Zofia pod koniec lat 50 - poznała swojego późniejszego męża - Antoniego Raucha, który również był pracownikiem ZUP. Ślub wzięli w roku 1960, żyjąc przykładnie aż do śmierci Antoniego w sierpniu 2018. Antoni wcześniej uprawiał gimnastykę, ale złamanie obydwu kości przedramienia (na „koniu z łękami”) i złe zrośnięcie się kości - przerwało jego przygodę z tym sportem (do końca życia Antoni nie potrafił całkowicie wyprostować jednej ręki).
W nyskim zespole Zofia grała nieprzerwanie do 1960 roku. Po 3-letniej przerwie macierzyńskiej powróciła na parkiety ligowe, występując oczywiście w nyskiej Stali. W nyskim zespole grała do 1967 roku. W wieku 29 lat zakończyła czynną karierę zawodniczą. O zakończeniu siatkarskiej kariery Zofii zdecydowała choroba jej starszego syna - Jacka, która zmusiła ją do przerwania swojej sportowej pasji. Zofia podjęła rozpaczliwe próby wyleczenia go, a póżniej przejęła stałą opiekę nad nim w pierwszych latach życia.
Zofia oprócz siatkówki uwielbiała czytać i te dwie pasje przekazała swoim dzieciom.Jej kolejną pasją „towarzyską” był brydż, w którego również nieźle grała. Do końca swojego życia śledziła i kibicowała nyskiej Stali oraz polskim reprezentacjom w siatkówce (kobietom chyba nawet bardziej…). Żegnamy Cię Zosiu i dziękujemy za niesamowite emocje sportowe, które nam przez wiele lat dostarczałaś.
Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie