
- Wracając do domu z dziećmi zauważyłam na rondzie koło więzienia, że samochód, który porusza się przede mną robi to w dziwny sposób - od prawej do lewej strony i tak cały czas. To nie było normalne - pomyślałam, że kierowca albo jest pod wpływem alkoholu, albo ma jakieś problemy zdrowotne - mówi Żaneta z Nysy. Okazało się, że jej przypuszczenia są trafne, bo kierowca miał (!) ponad 2,5 promila alkoholu.
Kobieta dodaje, że oba przypuszczenia sprawiły, że nie mogła zostać obojętna i pojechała za podejrzanym samochodem. - Oczywiście zadzwoniliśmy z samochodu na policję informując, że kierowca jedzie w stronę Jędrzychowa, a następnie dotarł do Radzikowic - relacjonuje czas poprzedzający moment obywatelskiego zatrzymania z minionego poniedziałku. - Wtedy już prawdopodobnie zauważył, że za nim jedziemy, że go śledzimy. Zatrzymał się w Słupicach na środku drogi, włączył awaryjne światła i udawał, że coś sprawdza przy samochodzie. Nie wyłączył jednak silnika.
Chłopak córki pani Żanety - Dominik, który podróżował razem z nimi podszedł do mężczyzny i od razu wiedział, że przyczyną jazdy zygzakiem nie była choroba, a alkohol i to w dużej ilości. - Nie mogliśmy nawet zidentyfikować policji marki pojazdu, niewidoczna była też rejestracja, bo samochód był tak brudny - kontynuuje pani Żaneta. - Dominik próbował wyciągnąć kluczyki ze stacyjki, ale ten kierowca był już w środku samochodu, ruszył i ciągnął go przez 10 metrów. Byłyśmy przerażone, bałyśmy się, że może go wciągnąć pod koła - relacjonuje nysanka.
Chłopakowi udało się na szczęście oswobodzić, a pani Żaneta wraz z dziećmi kontynuowała jazdę za pijanym kierowcą. - Nasza pogoń skończyła się w Karłowicach Wielkich - dodaje bohaterka. - To tam mężczyzna porzucił samochód przy jakimś garażu i zaczął uciekać pieszo. Dogonił go jednak chłopak córki. W tym samym momencie usłyszeliśmy już sygnały policyjnego radiowozu - dodaje kobieta, której - tak samo jak wspomnianemu Dominikowi należą się słowa uznania za postawę i obywatelskie zatrzymanie.
Jak poinformował nas rzecznik nyskiej policji Mateusz Szweiger kierującym był 41-latek, który prowadził toyotę corollę. Kierowca miał ponad 2,5 promila alkoholu, a w sprawie prowadzenia przez niego w stanie nietrzeźwości pojazdu postępowanie będą prowadzili policjanci z Otmuchowa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo dla Pani i chłopaków!!!
Brawo dla was jesteście wielcy oby więcej takich ludzi a tych pijakow do więzienia na długie lata mordercy za kółkiem po pijaku
Jakby mandaty i kary za przepisy drogowe były adekwatne do zarobków jak w krajach SKANDYNAWSKICH to naprawdę wiele na lepsze by się zmienić mogło na polskich drogach kierowców polskich cza uczyć przez kieszeń A te kary co u nas są a w szczególności wysokość mandatów są za małe rząd w Polsce powinien podnieść wysokość mandatów !!
!!!!!!!!!!
Popieram Jana kary są za małe zapewne dostanie 5 tyś zlotych kary i na 1 rok zabrane prawo jazdy po roku odzyska i dalej będzie jeździł po pijaku i się śmiał z polskiego sądu i policji bo przecież jest bez karny w Skandynawii dostal by taka karę że by 10 lat pracował żeby spłacić i dożywotni zakaz jazdy