Reklama

Ogień zabrał im wszystko!

Nowiny Nyskie
09/07/2018 14:49

- To ogromna tragedia! Tej rodzinie trzeba pomóc! - mówią mieszkańcy Złotogłowic wstrząśnięci tragedią, jaka spotkała ich sąsiadów. W minionym tygodniu płonął ich nowo wyremontowany dom. Straty oszacowano na ok. 250 tys. zł. Małżeństwo, które tutaj mieszkało nie będzie mogło wrócić do budynku.

Wielka tragedia
Pożar wybuchł w środku dnia. Wiadomość o pojawieniu się ognia dotarła do Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Nysie, w środę o godz. 13.40. Na miejsce udało się pięć zastępów straży zawodowej i trzy zastępy OSP (Rusocin i Prusinowice). - Stwierdzono, iż pożarem objęty był cały parter budynku mieszkalnego, a z okien na pierwszym piętrze budynku oraz spod dachu wydobywał się dym - opowiada zastępca komendanta straży pożarnej w Nysie Paweł Gotkowski. - Zabezpieczono miejsce zdarzenia i zamknięto drogę w obu kierunkach. W trakcie działań odłączono prąd w budynku oraz zakręcono główny zawór gazu ziemnego. Po ugaszeniu pożaru przystąpiono do przewietrzania budynku za pomocą wentylatorów oddymiających. Całkowicie rozebrano nadpaloną oraz uszkodzoną stolarkę okienną i drzwiową na parterze oraz pierwszym piętrze budynku. Przy użyciu kamer termowizyjnych sprawdzono drewnianą więźbę dachową i nadpalone elementy budynku. Po przewietrzeniu budynku wszystkie pomieszczenia sprawdzono czujnikami na zawartość gazów trujących. Detektory nie wykazały obecności substancji szkodliwych - dodaje Paweł Gotkowski.
Szczęściem w nieszczęściu można określić to, że w pożarze nikt nie został ranny. Dwoje mieszkańców budynku przybyło na miejsce w trakcie trwania akcji gaśniczej, która trwała ponad dwie godziny. Sami strażacy mówili jednak, że tak wielkiego pożaru domu na naszym terenie dawno nie widzieli.

Ludzie chcą pomóc
Straty, które spowodował pożar oszacowano wstępnie na 250 tys. zł. W domu zaledwie kilka miesięcy temu zakończono remont. Tymczasem małżeństwo, które tutaj mieszkało straciło praktycznie wszystko. Wskutek pożaru spaleniu uległo wyposażenie budynku na parterze i pierwszym piętrze, nadpalona została klatka schodowa na pierwszym piętrze oraz poddasze budynku. Mówi się, że straty są tak wielkie, że nie opłaca się go remontować.
Zaraz po pożarze mieszkańcy Złotogłowic i okolicznych miejscowości skrzyknęli się deklarując pomoc małżeństwu, które w ostatnim czasie przeżyło niejedno nieszczęście. - W pierwszym momencie państwo trafili do hotelu - mówi sołtys Złotogłowic Urszula Siniawa. - Co prawda gmina zadeklarowała udostępnienie im mieszkania, ale jeśli potwierdzi się to, że ma być ono na czwartym piętrze to nie będą mogli z niego skorzystać z powodu choroby i trudności z poruszaniem się. W takiej sytuacji będą wynajmować kawalerkę. Mieszkańcy Złotogłowic chcą im bardzo pomóc. Mam mnóstwo telefonów z takimi deklaracjami. Musimy zrobić to jednak zgodnie z prawem, dlatego jesteśmy w trakcie załatwiania formalności, żeby przeprowadzić dla nich zbiórkę publiczną. Nasz proboszcz zamierza też uruchomić parafialne subkonto z dopiskiem.
Sołtys Złotogłowic dodaje, że spalony dom był ubezpieczony. - Chcemy pomóc wybudować nowy budynek - mały, parterowy. Starego po prostu nie opłaca się remontować, bo jest kompletnie zniszczony. Myślę, że jeśli ludzie pomogą to uda się to zrobić. To trzeba zrobić, bo oni po prostu zostali z niczym... - dodaje sołtys.
Kiedy znany będzie już numer konta i forma, w jakiej można będzie przekazać małżeństwu ze Złotogłowic pomoc nasza redakcja wróci do tematu.

Foto: KP PSP w Nysie

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do