Reklama

Oni odeszli. My pamiętamy

Nowiny Nyskie
30/10/2021 13:07

Jak co roku w wydaniu „Nowin” poprzedzającym Dzień Wszystkich Świętych przypominamy sylwetki osób związanych z powiatem nyskim, które wywarły istotny wpływ na nasze lokalne życie społeczne, kulturalne, religijne, a które odeszły w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy.

Zbigniew Marek
14 listopada ubiegłego roku w wieku 69 lat zmarł Zbigniew Marek, współwłaściciel Zakładu Cukierniczego "Wacuś" w Nysie. Firmę prowadził ponad 36 lat, wcześniej pracował w Cukrach Nyskich. Jako współwłaściciel firmy otrzymał nagrody, m.in. "Nyskiego Trytona", "Opolską Markę", "Pracodawca Roku", "Nyską Nike". A zaczynał od wynajętego pomieszczenia na ul. Chełmońskiego. Firma cały czas się rozwijała, by przenieść się na ul. Michałowskiego a potem na ul. Jagiellońską, gdzie obecny budynek wybudował niemal od zera. Zwiększano także zatrudnienie - od kilku osób na początku działalności, do 50 dzisiaj. 
Zbigniew Marek był patriotą, człowiekiem oddanym miastu i rodzinie. Został pochowany w Paczkowie, gdzie mieszkał.

Janusz Wydra
Pan Janusz był znaną osobą w naszym mieście, chociażby ze względu na fakt, że brał udział we wszystkich niemal uroczystościach patriotycznych i religijnych. W charakterystycznym kapeluszu szedł zawsze na czele marszu rodzin w naszym mieście. Był człowiekiem niebywale pracowitym, oddanym Polsce, miastu i rodzinie. 
Niewiele osób wiedziało, że pochodził z wyjątkowo licznej rodziny, w której na świat przyszło 17 dzieci. Prawdopodobnie do lat dziewięćdziesiątych była to najdzietniejsza rodzina na Opolszczyźnie, a może nawet w Polsce. 
Wraz z żoną Elżbietą pan Janusz wychował dwóch synów i córkę. Wszyscy są niesamowicie zaangażowani w niesienie pomocy mieszkańcom Ugandy. Jeden z synów ożenił się z Ugandyjką i zamieszkał w Afryce pracując na rzecz tamtejszej społeczności. Z kolei córka Honorata Wąsowska wraz z mężem Piotrem i dwoma synami niesie pomoc ugandyjskim rodzinom, głównie dzieciom. Za jej sprawą powstały domy dziecka i szkoły. 

Andrzej Pyziak
Doktor Andrzej Pyziak, kierownik przychodni specjalistycznych Zespołu Opieki Zdrowotnej w Nysie. Znany nyski neurolog i lekarz chorób wewnętrznych zmarł nagle w wieku 56 lat. Był absolwentem Liceum Medycznego w Prudniku i Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. Przez lata był ordynatorem oddziału neurologicznego z pododdziałem udarowym nyskiego szpitala. Następnie kierował należącymi do ZOZ przychodniami specjalistycznymi przy ul. Ogrodowej w Nysie. Był wybitnym neurologiem, specjalistą leczenia udarów mózgu, któremu wielu pacjentów zawdzięcza życie. Prowadził kursy dla ratowników, szkolenia pielęgniarek i sam cały czas podnosił swoje kwalifikacje. Zawsze życzliwy, empatyczny i troskliwy. Jako lekarz wielokrotnie udowadniał, że to pacjenci są najważniejsi w służbie zdrowia. Otwarty na ludzi, których los nie był mu obojętny.
W 2015 r. startował w wyborach do Senatu, zdobywając blisko 30 tysięcy głosów (3 wynik). W parlamencie chciał walczyć o taki system ochrony zdrowia, w którego centrum będzie pacjent, a nie Narodowy Fundusz Zdrowia (chciał jego likwidacji). 


Ks. Włodzimierz Kazimierz Góral
Ksiądz Włodzimierz Góral urodził się w Paczkowie, należał do parafii św. Jana Ewangelisty w Paczkowie. 1 września 2006 został mianowany proboszczem parafii św. Antoniego w Tworogu. Od 2007 roku pełnił funkcję diecezjalnego duszpasterza rolników. W latach 2012-2019 był wicedziekanem dekanatu Toszek. Miał 56 lat.

Mieczysław Nastaj
Człowiek niezwykle związany zarówno z Nysą, jak i z rzemiosłem, właściciel sklepu z czapkami i kapeluszami, który przez ponad pół wieku istniał przy ul. Prudnickiej. Mimo że już od dłuższego czasu przebywał na emeryturze nadal pracował w swoim sklepie, bo po prostu go kochał.
Urodził się na Lubelszczyźnie w 1943 roku jako najmłodszy z trojga rodzeństwa. Po przyjeździe do Brzegu uczył się fachu – czapnika. W ten właśnie sposób pan Mieczysław wkroczył na drogę poznawania zawodu. Swój pierwszy zakład czapniczy otworzył w Grodkowie. Wiedział jednak, że jest to wyjście tymczasowe, bo chciał rozwijać „skrzydła” w większym mieście. Szybko nadarzyła się ku temu sposobność. W Nysie (w lokalu przy ul. Prudnickiej, w którym później przez kilkadziesiąt lat pracował pan Nastaj) czapnictwem zajmowali się ojciec z córką, którzy jednak postanowili przeprowadzić się na północ Polski. Od nich odkupił urządzenia, maszyny i otrzymał z gminy przydział lokalu.
Pan Mieczysław Nastaj pracował w zawodzie 60 lat i przez ten czas zdobył prestiż w środowisku rzemieślników. Niech świadczy o tym chociażby fakt, że od 1966 roku był członkiem Cechu Rzemieślników, w którym pełnił wysokie funkcje. Był starszym Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców, członkiem komisji egzaminacyjnej, a potem został wybrany do rady Izby Rzemieślniczej. Przez 24 lata byłem wiceprezesem, a potem doradcą prezydium i zarządu.
Stał się też właścicielem Szabli Kilińskiego - najwyższego trofeum rzemieślniczego w Polsce. Jest to replika karabeli polskiej z XVIII w. wykonana w skali 1:1, nadawana rzemieślnikom za wybitne zasługi dla rozwoju rzemiosła polskiego i propagowanie jego osiągnięć w kraju i za granicą.

Jan Zgórski
Wspaniały fachowiec w branży zegarmistrzowskiej, której poświęcił całe swoje zawodowe życie prowadząc zakład przy ul. Prudnickiej. W branży pracował ponad 60 lat.
Dla pana Jana zegarmistrzostwo to była nie tylko praca, ale i pasja. Od dawna bowiem przebywał na emeryturze i nie musiał wytężać wzroku naprawiając skomplikowane mechanizmy – ale chciał.
Przyjechał do Nysy w 1956 roku, ale już wtedy miał za sobą dłuższą zawodową wędrówkę po Polsce. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że przenosił się z miejsca na miejsce szukając TEGO jedynego. Znalazł go właśnie w Nysie.
To, że zajął się zegarmistrzostwem było konsekwencją wypadku, któremu uległ tuż po wojnie. Najpierw pojechał do Kielc, do tamtejszej Szkoły Rzemiosł Różnych, w której kształcili się rzeźbiarze, stolarze i osoby nabywające umiejętności w zabawkarstwie. Dyrektor szkoły zasugerował mu pójście w stronę… zegarmistrzostwa. Nastoletni Jan Zgórski został w ten sposób przyjęty na praktykę do zegarmistrza, który w tym czasie kształcił pięciu uczniów. To był 1947 rok. Pan Jan sam wtedy jeszcze nie był właścicielem zegarka, ale praca przy czasomierzach niezmiernie go wciągnęła. Uczył się w tym miejscu swojego fachu przez trzy lata, a że zamówień na usługi było sporo, więc było na czym zdobywać praktyczne umiejętności. Kończył naukę egzaminem w momencie, gdy prywatna działalność była bardzo gnębiona przez komunę.
Jan Zgórski prawie rok pracował w spółdzielni zegarmistrzowskiej. Potem zaczęła się jego zawodowa wędrówka. Najpierw był Pińczów, potem Łódź, Cieplice. Nic jednak na dłuższą metę nie zatrzymywało go w tych miejscach. W 1956 roku przyjechał do Nysy.

Bernard Byczkowski
Wieloletni radny Rady Miejskiej w Korfantowie i sołtys Puszyny. Działacz społeczny, sekretarz zarządu Stowarzyszenia Pamięć o Kresach w Korfantowie. Miał 67 lat.
Bernard Byczkowski był radnym z Komitetu Wyborczego „Forum Samorządowe 2002”. Mandat zdobył bez głosowania, bo w okręgu wyborczym, z którego startował nie miał żadnego kontrkandydata. Świadczy to o olbrzymim zaufaniu, którym darzyli go mieszkańcy. 

Leon Foksiński
To prawdopodobnie ostatni uczestnik „marszu śmierci”, który przeszedł przez Głuchołazy. Leon Foksiński mieszkał w Bielsku-Białej, ale sam niegdyś powiedział, że to w Głuchołazach urodził się po raz drugi. To tutaj uciekł bowiem z „marszu śmierci” – więźniów z Oświęcimia, prowadzonych w styczniu 1945 roku przez Opolszczyznę do obozu Gross Rosen. Po latach Leon Foksiński jako pierwszy otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Głuchołaz. 
Od roku 2002 pan Leon starał się o zbadanie przez Instytut Pamięci Narodowej oraz oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu o ustalenie miejsca pochówku pomordowanych przez niemieckich oprawców w dniu 29 stycznia 1945 roku w Konradowie 142 osób. Słowa Leona Foksińskiego wniosły wiele w poznanie prawdy historycznej dotyczącej „marszu śmierci” w okolicach Głuchołaz, gdyż więźniowie szli w wielu grupach. W gminie Głuchołazy są to: Charbielin, Stary Las, Polski Świętów, Bodzanów, Gierałcice i Głuchołazy. Już po wojnie, w kilkunastu ekshumacjach, znaleziono blisko 260 ludzkich szczątków.

Danuta Kobyłecka
Psycholog, wspaniały pedagog, sprawna menedżerka, właścicielka pierwszej w naszym mieście prywatnej szkoły podstawowej i przedszkola, poetka, ale przede wszystkim dobry i ciepły człowiek. Danuta Kobyłecka zajmowała się edukacją od lat, kierowała własnym zespołem szkolno - przedszkolnym w Nysie i była dumna z tego co udało się zrobić, a szczególnie z rodzinnej atmosfery, która była znakiem firmowym prywatnej szkoły.
Była także artystyczną duszą – pisała wiersze, które były wydawane i nagradzane. Po zdanej maturze w Liceum Medycznym zdecydowała się ubiegać o indeks na kierunku pielęgniarstwo na Akademii Medycznej. Aby się znaleźć na liście przyjętych musiała pokonać kilku kontrkandydatów, bo tylu przypadało na jedno miejsce. Pani Danuta wróciła do macierzystej szkoły - do "Medyka", tym razem jako nauczycielka. Na tym jednak nie poprzestała. W 1992 roku założyła świetlicę prywatną "Smerf". Cieszyła się ona dużym zaufaniem rodziców i kiedy rozrosła się do kilku oddziałów została przekształcona w przedszkole. Pani Danuta sama miała w tym czasie trójkę pociech i potrafiła cudownie pogodzić bycie mamą i bizneswoman z pracą w studium medycznym i kolejnymi studiami. Do prowadzenia przedszkola niezbędne było wykształcenie kierunkowe. Pani Danuta wybrała nauczanie początkowe.
Założycielka szkoły podkreślała jak ważne dla rozwoju wszystkich dzieci jest rozwijanie ich umiejętności twórczych i umiejętności społecznych, które są istotne w życiu dorosłym, a rozwijają się właśnie w okresie wczesno-szkolnym. To jak bardzo fascynowała ją postać słynnego nysanina Jerzego Kozarzewskiego świadczy fakt, że napisała książkę pt. Jerzy Kozarzewski - ślad niezatarty. Imię poety nosi także Niepubliczna Szkoła Podstawowa, którą stworzyła. 

Bożena Adamczyk
Pani Bożena w ostatnim czasie pracowała w Szkole Podstawowej nr 3 w Brzegu, w okolicach którego mieszkała. Wcześniej jednak przez wiele lat była pedagogiem w Zespole Szkół w Skoroszycach, gdzie dała się poznać jako energiczny, pełen pomysłów nauczyciel lubiany przez uczniów i współpracowników. Była także wykładowcą w Europejskim Centrum Edukacyjno Szkoleniowym w Nysie.
Zmarła w Brzeskim Centrum Medycznym mając zaledwie 49 lat. 
Ks. Juliusz Olejak
W styczniu br. w wieku 86 lat zmarł ks. Juliusz Olejak, były proboszcz parafii św. Jerzego w Domaszkowicach (1973-1995). Śp. ks. Juliusz Olejak urodził się 28 X 1935 r. w Pisarzowicach w pow. oświęcimskim. W 1956 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego Śląska Opolskiego w Nysie. Święcenia kapłańskie przyjął 25 VI 1961 r. w katedrze opolskiej z rąk bp. Franciszka Jopa. Po święceniach został wikarym w parafii Wniebowzięcia NMP w Niemodlinie, a następnie w parafiach: św. Apostołów Piotra i Pawła w Gliwicach, Trójcy Świętej w Korfantowie, Bożego Ciała w Bytomiu-Miechowicach oraz Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu-Szombierkach. W latach 1973-1995 był proboszczem parafii św. Jerzego w Domaszkowicach. W 1995 r. został mianowany proboszczem parafii Wszystkich Świętych w Nowym Browińcu i pełnił tę funkcję do przejścia na emeryturę w 2010 r. Zamieszkał wtedy w Diecezjalnym Domu Księży Emerytów w Opolu. Pochowany został na cmentarzu w swojej rodzinnej miejscowości.

Kazimierz Stychno
Kazimierz Stychno był wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej w Głuchołazach, wieloletnim radnym i działaczem sportowym. W ostatnich wyborach samorządowych zdobył mandat z listy PiS.

Teresa Sordyl 
Pod koniec listopada minionego roku odeszła była dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Nysie. Szkołą kierowała przez 17 lat, tj. od 1988 r. do 2005 r. Wcześniej uczyła tam biologii.
W okresie 17 lat doprowadziła Szkołę Podstawową nr 1 do grona wiodących nyskich placówek oświatowych. W 2003 roku za wybitne zasługi dla oświaty otrzymała Medal Komisji Edukacji Narodowej. Przed odejściem na emeryturę, w maju 2005 r. zorganizowała uroczystość nadania szkole imienia Kawalerów Orderu Uśmiechu. Jako emerytka nie zerwała kontaktu ze swoją ukochaną szkołą – była społecznym prezesem Stowarzyszenia „Pro Uno”, które zdobywało pieniądze na wypoczynek dzieci i doposażanie „Jedynki”. 
Pracowała też społecznie na rzecz nyskiej gminy, jako radna rady miejskiej przez dwie kadencje. W latach 2006 – 2010 była wiceprzewodniczącą rady miejskiej, a w latach 2010 – 2014 przewodniczącą komisji oświaty i spraw socjalnych. 
   
Mariusz Ryszka 
Był zastępcą komendanta Komisariatu Policji w Paczkowie. Podkomisarz Mariusz Ryszka miał 48 lat.
W szeregi policji wstąpił w 1995 roku. Służbę rozpoczynał w Warszawie, by po 4 latach przenieść się do Kluczborka. Doświadczenie zdobywał jako policjant Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego, a następnie służby kryminalnej. Od 2018 roku był funkcjonariuszem Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. Zastępcą komendanta Komisariatu Policji w Paczkowie został w lipcu 2020 roku.

Irena Garczarek
Wspaniały wychowawca i nauczyciel kochany przez młodzież. Była niezwykle zaangażowana w obronę Gimnazjum nr 3, w którym pracowała przed likwidacją szkoły.


Władysław Dor
Nauczyciel i trener w jednej osobie. W 1954 roku rozpoczął pracę na stanowisku nauczyciela wychowania fizycznego w Liceum Ogólnokształcącym w Paczkowie. Wystarczyło pójść na mecz siatkarski i obserwować Jego reakcje, by przekonać się jak bardzo był zaangażowany w wydarzenia dziejące się na boisku. W 1961 roku powołano do życia międzyszkolną ligę siatkówki. W lidze tej siatkarki Władysława Dora w 1961 roku odnosiły sukcesy i tak przez lata – w tym na arenie ogólnopolskiej. Za swoją pracę, Władysław Dor został uhonorowany tytułem Honorowego Obywatela Gminy Paczków.


Mariusz Lipiński
Jeden z najlepszych piłkarzy w naszym regionie, wychowanek klubu LZS Wójcice. To długoletni kapitan tego klubu i jeden z najskuteczniejszych zawodników. Występował również w drużynach: Czarnych Otmuchów, Orła Reńska Wieś, Atomu Grądy Malerzowice Małe i Czarnych II Otmuchów Wójcice. Był powoływany do drużyny straży pożarnej, bowiem był zawodowym strażakiem. Był jednym z najbardziej lubianych piłkarzy w naszym regionie.

Andrzej Kaczmarek
Legendarny zawodnik, kapitan zespołu i trener nyskiej Stali, który wprowadził drużynę z Nysy na salony polskiej i europejskiej siatkówki. Człowiek legenda, charakteryzujący się ogromną charyzmą. Karierę sportową rozpoczął w 1954 roku w drużynie juniorów w Namysłowie. Do Stali Nysa przyszedł w 1962 roku. Został kapitanem drużyny i przez wiele lat stanowił o sile ofensywnej Stali. W 1968 roku został grającym trenerem. W 1979 roku po powrocie z zagranicy został ponownie trenerem Stali Nysa. Jako szkoleniowiec przepracował prawie 20 lat. W tym czasie Stal zdobyła cztery medale Mistrzostw Polski, Puchar Polski i dwukrotnie reprezentowała nasz kraj w europejskich pucharach. Był też szkoleniowcem Stilonu Gorzów Wielkopolski.


Janusz Sanocki
To odejście było dla naszej redakcji wyjątkowo bolesne. 7 grudnia ubiegłego roku zmarł Janusz Sanocki – poseł, burmistrz Nysy, polityk. Od 1993 r. kierował naszym tygodnikiem, którego był pierwszym niezależnym redaktorem naczelnym. Był absolwentem "Carolinum". W latach 1973 - 1979 studiował na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Po powrocie do Nysy w 1979 r. rozpoczął pracę w Fabryce Pomocy Naukowych w Nysie, gdzie 5 września 1980 założył pierwszy w Nysie Komitet Założycielski NSZZ Solidarność. Następnie zorganizował NSZZ Solidarność w nyskich zakładach pracy. Został przewodniczącym Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ Solidarność Ziemia Nyska. Po wprowadzeniu stanu wojennego był internowany. Był uczestnikiem obrad „Okrągłego Stołu”. W latach 1994 - 2006 był radnym Rady Miejskiej w Nysie, a od 1998 do 2001 burmistrzem Miasta i Gminy Nysa. Trzykrotnie wygrywał wybory (2006 - 2015) do Rady Starostwa Powiatowego w Nysie. Dzięki aktywności burmistrza dwukrotnie w Nysie organizowane były ogólnopolskie prawybory, powstała Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa, Nysa osiągała rekordowe wskaźniki w inwestycjach.
W 1995 roku przystąpił do tworzenia ogólnopolskiego Ruchu Obywatelskiego na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Od 2006 był radnym powiatu nyskiego. Utworzył Stowarzyszenie „Obywatele Przeciw Bezprawiu” broniące ludzi przed bezprawnym działaniem sądów i prokuratur. Współdziałał z podobnymi stowarzyszeniami w kraju. W 2005 roku podczas kandydowania do Senatu poznał Pawła Kukiza, z którym współpracował od 2011 roku nad wprowadzeniem JOW do polskiego systemu wyborczego. W wyborach parlamentarnych 25 października 2015 r. uzyskał mandat posła z listy Ruchu Kukiza. Nie wszedł jednak do klubu Kukiz'15 i był posłem niezrzeszonym. W Sejmie zainicjował powstanie Poselskiego Zespołu na rzecz Nowej Konstytucji i zorganizował dwie konferencje poświęcone naprawie wymiaru sprawiedliwości. Odznaczony przez Prezydenta RP Srebrnym Krzyżem Zasługi za walkę o demokrację w czasie PRL, Krzyżem Wolności i Solidarności, Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Kombatanckim Krzyżem Zasługi. Autor książek: „Powódź w Nysie”, "woJOWnicy - monografia Ruchu Obywatelskiego JOW", „Za oknem drut… - wspomnienia z obozów stanu wojennego”, "Polsko nie umieraj - zaprowadź ustrój do lekarza", a także współautor książki "Kulisy polskiej demokracji". Autor licznych artykułów w prasie krajowej i lokalnej.

  
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do