Park zamieni się w las

- Park ma mieć charakter leśny, dlatego zmieniono sposób jego pielęgnacji - poinformował nas Piotr Bobak, sekretarz miasta po tym, kiedy opisaliśmy jak zarośnięty i zaniedbany jest nyski park. Mieszkańcom nie podobają się te zmiany, bo to park miejski, a nie las.

W ubiegłym tygodniu na łamach naszego tygodnika opublikowaliśmy artykuł "Park miejski niczym dżungla". Po publikacji Piotr Bobak, sekretarz miasta poinformował redakcję, że obecny stan parku wynika z realizacji programu ochrony bioróżnorodności. - Park ma mieć charakter leśny, dlatego zmieniono sposób jego pielęgnacji w szczególności w zakresie runa, którego jest niemal pozbawiony. Brak solidnego runa znacznie ogranicza występowanie bezkręgowców i kręgowców typowych dla tej warstwy, co z kolei ogranicza żerowanie dla ptaków i innych zwierząt - poinformował nas sekretarz Nysy, który dodał, że przy metodzie pielęgnacji stosowanej w poprzednich latach, mieszkańcy Nysy zgłaszali swoje zaniepokojenie losem m.in. jeży i innych zwierząt znajdujących się w liściach, i w wyższych trawach. W artykule poruszony był również temat firmy zajmującej się opieką nad tym terenem. Mieszkańcy zarzucają opiekunom tego miejsca, że skoro biorą pieniądze za utrzymanie parku, to powinni robić to w sposób solidny.
Obszar parku objętego zakresem interwencji utrzymuje Centrum Integracji Społecznej w Nysie.
- My wykonujemy swoją pracę zgodnie ze zleceniem, które otrzymujemy od urzędu, działamy zgodnie z projektem gminy. Rzeczywiście może nie wygląda to obecnie najlepiej, ale to pierwszy rok prób, musimy poczekać i zobaczyć jak to wszystko będzie się rozwijać. Sukcesywnie będziemy wprowadzać zmiany a niebezpieczne chwasty będą usuwane w trybie natychmiastowym - powiedział Andrzej Murza, kierownik Centrum Integracji Społecznej w Nysie.