Pechowy dzień Luki Redka

W Gubinie rozegrany został mecz piłki nożnej o mistrzostwo III ligi, w którym miejscowy zespół Carina Gubin zmierzył się z nyską Polonią.

Carina Gubin - Polonia Nysa 1 : 0 (0 : 0)
1 : 0 Przemysław Haraszkiewicz  61. min (karny)

CARINA GUBIN: Szymon Czajor, Kacper Staszkowian, Damian Płonka, Bartosz Woźniak, Marcel Tupaj, Maciej Diduszko, Jakub Ryś (od 70 min. Kacper Laskowski), Yuya Kamon, Dominik Więcek (od 82 min. Denis Matuszewski), Przemysław Haraszkiewicz (od 70. min. Jooo Paulo Vieira Passoni), Mateusz Walczak, trener Waldemar Sierakowski.
POLONIA NYSA: Dariusz Szczerbal, Paweł Sasin (od 87. min Kacper Duda), Luka Redek, Kwon Seung Seong, Maciej Pisula, Maciej Rakoczy, Dominik Sikora (od 76 min. Patryk Kapica), Mikołaj Kudra (od 76 min. Danylo Demianenko), Kamil Popowicz, Grzegorz Kotowicz, Stanislav Hreben, trener Łukasz Czajka.

Żółte kartki otrzymali: Dominik Więcek (CG) - 10. min, Grzegorz Kotowicz (CG) - 34. min, Luka Redek (PN) - 60. min, Kamil Popowicz (PN) - 70. min, Maciej Diduszko (CG) - 89. min, Kacper Laskowski (CG) - 90+1. min.

Spotkanie sędziowali: Artur Aluszyk (główny) oraz Michał Świderski (asystent 1) i Marek Kurzawski (asystent 2).

Mecz na stadionie miejskim w Gubinie był bardzo trudny tak dla gospodarzy, jak i dla gości, a to ze względu na bardzo słaby stan murawy, która była nasiąknięta i błotnista po opadach deszczu. Mimo to Carina i Polonia potrafiła tworzyć sobie sytuacje w trudnych warunkach i możliwe, że byłoby to spotkanie z wieloma bramkami, gdyby nie bramkarze obu drużyn.
Niekwestionowanym bohaterem tego meczu był bramkarz Cariny Gubin - Szymon Czajor, zwłaszcza w pierwszych minutach spotkania. Golkiper gospodarzy najpierw w 8 minucie meczu zatrzymał rywala w sytuacji sam na sam. Kilka minut później podyktowany został rzut karny dla gości. Luka Redek ustawił piłkę na 11 metrze i uderzył w światło bramki, ale Szymon Czajor był na posterunku.
Taki opis wskazywałby, że to Polonia Nysa powinna prowadzić po pierwszej połowie. Nic z tych rzeczy. Piłkarze Cariny stworzyli kilka dogodnych sytuacji, ale nie potrafili ich wykorzystać albo na ich drodze stawał bramkarz przyjezdnych - Dariusz Szczerbal.
W pierwszych minutach drugiej połowy ponownie Dariusz Szczerbal musiał wyciągnąć się jak struna, żeby zatrzymać atak gospodarzy. Miejscowi zyskiwali coraz większą przewagę. W końcu w 61 minucie Luka Redek (pechowiec z pierwszej połowy - niewykorzystał jedenastki) zagrał piłkę ręką w polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę - tym razem dla Cariny. Do piłki podszedł Przemysław Haraszkiewicz i wyprowadził gubiński zespół na prowadzenie.
Następne minuty meczu to napór Cariny, która chciała wykorzystać dobry moment po strzeleniu bramki i naciskała na przyjezdnych. Brakowało jednak ostatniego podania lub skuteczności. Polonia wytrzymała napór i gra toczyła się głównie w środku pola. Była rwana, piłkarze często faulowali i sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo.
W końcówce Carina nastawiła się na kontry i zaprosiła Polonię na własną połowę. Mogła się przeliczyć, bowiem goście tworzyli coraz to większe zagrożenie pod bramką miejscowych. W 87 minucie spotkania groźnie głową strzelał Maciej Rakoczy, ale piłka wylądowała na górnej części siatki, za bramką. Kilka minut później Szymon Czajor musiał uprzedzić jednego z piłkarzy Polonii Nysa i wyłapać mu piłkę spod nóg. Doliczone minuty dłużyły się niemiłosiernie, zwłaszcza dla miłośników Cariny. W końcu jednak rozbrzmiał ostatni gwizdek i to drużyna Cariny cieszyła się ze zdobycia trzech punktów.

Krzysztof Centner