
Prawie promil alkoholu we krwi miał pracownik PKP, którego trzeźwość zbadali nyscy policjanci. O tym, że mężczyzna może być nietrzeźwy służby powiadomił inny pracownik kolei.
Do sytuacji doszło w poniedziałkowy poranek ok. godz. 10.00. Jak poinformowała nas rzecznik nyskiej Komendy Powiatowej Policji Janina Rudkowska nietrzeźwy 60-latek nie wykonywał prac, które miały bezpośredni związek z przewozem osób czy towarów.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Widać kablowanie pozostało po słynnym Bolku. Takie czasy.Oj takie czasy!! No trzeba mieć oczy otwarte na lewo i prawo,no i najlepiej być trzeźwym.
Dobrze że jeszcze nie nie donieśli do UE i TSUE.
o 10.00 i już naprany ? , zdolny ! , a wiela promil ? .
Nie Nyska policja jak już tylko sokiści i tak wasza gazeta wprowadza ludzi w dezinformacje
Sokiści , policja przybyła dopiero po chwili, bzdury takie piszecie ze głowa boli
napiwszy sie z okaji otwarecia nowego dworca pkp , jedna wierny swe mu zawodowi. Medal mu powinno miast dac za uczczenie nowego obiektu
pijany w pracy? jedna kara - zwolnienie dyscyplinarne!!!!!!!!!!!!!!
Na kacu bidaka przyszedł i wielki lament. Co to w ogóle za news, że pracownik pkp był pod wpływem w pracy. Przecież na trzeźwo na polską kolej nie da się patrzeć.
To w Nysie są jacyś kolejarze?
A tam kieliszeczek czy dwa. Dajcie spokój. Człowiek nie wielbłąd, wypić musi. I zakąsić. Zawsze tak było i będzie. Pamiętam dobre czasy kiedy w lokomotywowni poranek szklaneczką niewielką się w brygadzie zaczynało. I komu to przeszkadzało. Postępy i tolerancje wasze zafajdane. Fachowiec jest fachowiec. Wie co robi, choćby po maluchu. Albo i lepiej.