Reklama

Powiat i gmina przeciw dzieciom

Nowiny Nyskie
28/09/2020 13:03

Starosta nyski zgodził się na odstępstwo od przepisów budowlanych, dzięki czemu dzieciom z Przedszkola nr 8 zabrany zostanie duży plac zabaw. 120 przedszkolaków w wieku 3 do 6 lat będzie mogło korzystać ze skrawka terenu na rogu dwóch ulic. Podczas zabawy będą wdychać spaliny, bo nowy plac zabaw położony będzie zbyt blisko drogi. 

Wnioskodawcą w tej sprawie były władze Nysy, które planują na terenie przedszkola wybudować budynek usługowo - mieszkaniowy z dwukondygnacyjnymi apartamentami. Dzieci chcą zaś upchać na niewielkim skrawku terenu wokół budynku przedszkola. Obecny (jeszcze) plac zabaw, to przestronny teren, na którym dzieci mają wiele miejsca do zabawy. Mnóstwo miejsca, mnóstwo zieleni i zabawek. 120 dzieci z przedszkola może bawić się tam jednocześnie, nie wpadając na siebie. Z wielkiego placu zabaw zostanie im jednak skrawek terenu, na środku którego znajduje się studzienka kanalizacji sanitarnej. 

Zawiedli się na staroście 
Rodzice dzieci mieli nadzieję, że starosta nyski wykaże się większą troską o dzieci niż burmistrz miasta. Niestety zawiedli się. Starosty nie przekonał nawet wniosek Rzecznika Praw Dziecka, który pierwszy raz w historii powiatu zaapelował, żeby jego władze zadbały o dobro i bezpieczeństwo dzieci. Jak się dowiedzieliśmy, starostwo już 4 września wydało zgodę na odstępstwo od przepisów, dzięki którym nowy plac zabaw nie tylko będzie mniejszy, ale jeszcze zbyt blisko drogi. Zamiast przepisowego dystansu 10 m, będzie to 2,5 i 5 metrów. Starostwo wyjaśnia, że powodem odstępstwa jest projektowane przez gminę zastosowanie zieleni izolacyjnej, która jednak nie odzieli dzieci od spalin. Poza tym nie urośnie ona w miesiąc. 

Konflikt interesów 
Kolejne wątpliwości w sprawie powoduje fakt, że gminę w tej sprawie reprezentuje dyrektor Gminnego Zarządu Oświaty w Nysie. Tak się składa, że jest nim Adam Fujarczuk, który jednocześnie jest członkiem zarządu powiatu, bez wiedzy którego decyzja nie mogła być wydana. 

Starostwo tłumaczy
Jak poinformował nas starosta Andrzej Kruczkiewicz, do wyrażenia zgody na odstępstwo od przepisów techniczno - budowlanych upoważnił starostę minister rozwoju. Warunkiem było jednak zastosowanie rozwiązań zamiennych, czyli zieleni izolacyjnej. To oczywiście nie zmuszało starosty do bezwarunkowej zgody i nie pozbawiało prawa veta. Urzędnicy z Warszawy nie znają bowiem sytuacji na miejscu i zdają się na reprezentujące je w terenie władze powiatowe. Te, jak ustaliliśmy nie pofatygowały się nawet do przedszkola, żeby zobaczyć co dzieciom zgotować chcą władze gminy. Sprawy nie konsultowano też społecznie. - Taka decyzja nie wymaga konsultacji społecznych, a osoba rozpatrująca sprawę posiada wystarczającą wiedzę i doświadczenie, aby samodzielnie podjąć decyzję. Również lokalizacja i sposób zagospodarowania przedszkola były jej dobrze znane i dlatego decyzja nie wymaga wizji w terenie - przekonuje starosta. Ciekawe, że mieszkańcy mogli zdecydować w sprawie nazwy placu przy ul. Piastowskiej, a nie mogli w sprawie placu zabaw dla dzieci. 

Decyzja wydana zza biurka 
W uzasadnieniu swojej decyzji starosta zwraca uwagę m.in. na to, że nie powoduje ona ograniczenia dla osób niepełnosprawnych. Tylko jak ma mieć na to wpływ, skoro Przedszkole nr 8 nie jest przedszkolem integracyjnym i nie chodzą do niego niepełnosprawne dzieci. Starosta twierdzi też, że odstępstwo od przepisów prawa nie powoduje pogorszenia warunków zdrowotno - sanitarnych i użytkowych. Ta argumentacja to kolejny dowód na wydanie decyzji zza biurka. Na środku nowego placu zabaw znajduje się bowiem studzienka kanalizacji sanitarnej, która wymaga regularnego czyszczenia. Dzieci będą miały frajdę, kiedy przyjedzie WUKO. 
- Organ po przeanalizowaniu ustalił, że odstępstwo nie powoduje zagrożenia dla życia ludzi lub bezpieczeństwa mienia - przekonuje starosta. A dzieci? Głosu nie mają...#

Komentarz 

Dlaczego PiS nie broni dzieci? 
Powiat i gmina działają wg zasady - "dzieci i ryby głosu nie mają". Jak inaczej tłumaczyć przyzwolenie starosty na inwestycję, która pogarsza warunki rozwoju nyskich przedszkolaków. Ograniczenie do minimum placu zabaw sprawi, że zostaną stłoczone jak zwierzęta futerkowe w ciasnych klatkach. Szkoda, że rękę przykłada do tego PiS, który chwali się działaniami na rzecz rodzin i dzieci. Skoro, jak mówił prezes Kaczyński, dobrzy ludzie poprą ustawę chroniącą zwierzęta futerkowe, to kim są ci, którzy nie bronią dobra dzieci?  W sprawie Przedszkola nr 8 władze gminy i powiatu nyskiego są wyjątkowo zgodne. Czyżby był to jeden z warunków nowej - starej koalicji PiS z partią burmistrza Nysy. Tylko jaki interes ma w tym powiat?

Piotr Wojtasik


 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-28 14:25:40

    Panie P.W. pisze artykul Sanocki a ty sie pod tym podpiyjesx ale dziwota bo starosta z PIS I sanocki do nich bez mydla by przystal a tak po prawdzie tam kiedys byla zydowska swiatynia synagoga I ciekawe beda wykopaliska no I moze swiadectwo z sp znajda

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do