W pożarze w Nadziejowie zginęło dwóch mężczyzn. Jeden osierocił dwójkę dzieci, które przeżyły dzięki temu, że starszy brat wyniósł z pożaru młodszego. Udało się mu też powiadomić straż pożarną i ostrzec sąsiadów.
Pożar wybuchł w sobotę ok. godz. 17:00 w mieszkaniu na piętrze budynku. Szybko rozprzestrzenił się na inne pomieszczenia. Jako pierwszy płomienie zauważył 16 – latek, w którego mieszkaniu pojawił się ogień. Powiadomił straż pożarną i sąsiadów, a następnie wrócił po swojego 8 – letniego brata, któremu płomienie odcięły drogę ucieczki.
Niestety nie udało się uratować ich ojca, który prawdopodobnie się zaczadził. Młodszy z braci przeżył, bo schował się pod kołdrą. Dzięki temu nie dosięgnął go śmiertelny dym, a pomoc przyszła na czas. W czasie pożaru w domu nie było matki chłopców.
Niestety ogień nie miał litości dla sąsiada rodziny, który zginął w płomieniach. Pozostali zostali ewakuowani i trafili do lokali zastępczych. Z ogniem walczyli 15 zastępów straży pożarnej z PSP w Nysie i OSP.
Poszkodowana matka z dziećmi znalazła schronienie u rodziny. Społeczność lokalna organizuje dla nich pomoc. Na początek potrzebne są ubrania. Dary można przekazywać do Zespołu Szkolno - Przedszkolnego w Kopernikach.
Przyczyny pożaru wyjaśnia policja.
DLA WSZYSTKICH KTÓRZY CHCĄ POMÓC
Rozmiary ubrań: wzrost 146 cm, rozmiar buta 37; rozm. XXL, rozmiar buta 47.
Można przynosić do ZSP w Kopernikach.
Więcej w najbliższym wydaniu "Nowin Nyskich"
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie