Reklama

Pożegnanie Danuty Kobyłeckiej

Nowiny Nyskie
16/04/2021 09:10

Dzisiaj (16.04) na cmentarzu w Reńskiej Wsi odbędzie się pogrzeb Danuty Kobyłeckiej. Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się o godz. 13:00 mszą świętą w kościele parafialnym. Śp. Danuta Kobyłecka zmarła w czwartek 8 kwietnia w wieku 58 lat.

Śp. Danuta Kobyłecka była psychologiem, pedagogiem i sprawną menadżerką - właścicielką pierwszej w naszym mieście prywatnej szkoły podstawowej i przedszkola. Jej pasją była poezja. Zapamiętamy Ją przede wszystkim jako dobrego i ciepłego człowieka. Przypomnijmy szerzej tę nietuzinową osobę, kobietę wielu talentów.

Poezja, taniec, zrozumienie potrzeb dzieci 
Danuta Kobyłecka zajmowała się edukacją od lat, kierowała własnym zespołem szkolno - przedszkolnym w Nysie i była dumna z tego co udało się zrobić, a szczególnie z rodzinnej atmosfery, która była znakiem firmowym prywatnej szkoły.
- Starałam się uczyć tego świata wszelkimi możliwymi zmysłami - mówiła w wywiadzie dla "Nowin". - Od najmłodszych lat w różnych kółkach zainteresowań - od muzyki, przez plastykę, po taniec. Czasami jednak brakowało mi możliwości wypowiadania tego, co przeżywałam i czułam.
Efektem tego były wiersze, które wkładała najpierw do szuflady, a później wydawała.
Wiersze zaczęła pisać w okresie maturalnym. Poezja w życiu Danuty Kobyłeckiej zaczęła się od umiłowania twórczości Gałczyńskiego. Podświadomie jednak chciała wiedzieć, czy jej poezja to prawdziwa poezja. W wydawnictwie "Młody medyk" była strona poświęcona twórczości młodzieżowej. Wysłała tam swoje wiersze i dostała bardzo pochlebną opinię i propozycję wydania tomików. Nie zachłysnęła się jednak opinią, czekała aż jej poezja dojrzeje.
Po zdanej maturze w Liceum Medycznym zdecydowała się ubiegać o indeks na kierunku pielęgniarstwo na Akademii Medycznej. Aby się znaleźć na liście przyjętych musiała pokonać kilku kontrkandydatów, bo tylu przypadało na jedno miejsce. Planowała zostać instrumentariuszką. Była bardzo sprawna manualnie.
Danuta podczas studiów znalazła czas na realizowanie kolejnej swojej pasji - bardzo lubiła muzykę i taniec towarzyski. Kolega z Wrocławia zaprowadził ja do zespołu tańca towarzyskiego "Domenda". Tam poznała przyszłego męża, Czesława. Pobrali się jeszcze na studiach. Pani Danuta po ich ukończeniu pracowała w studium medycznym we Wrocławiu, zajmowała się pielęgniarstwem pediatrycznym. - Doświadczenia te dały mi dużo korzyści, bo łatwej jest mi zrozumieć dziecko i wyłapać anomalie w jego rozwoju - mówiła "Nowinom" dodając, że kiedy zaczęła zajmować się oświatą i wychowaniem przedszkolnym bardzo to ceniła.

Przedszkole, szkoła, życie
Po zakończeniu studiów męża wyjechali wspólnie do Tarnowa, gdzie przyszła na świat jej pierwsza córka. Po roku przyjechali do Nysy. Pani Danuta wróciła do macierzystej szkoły - do "Medyka", tym razem jako nauczycielka. Na tym jednak nie poprzestała. W 1992 roku założyła świetlicę prywatną "Smerf". Cieszyła się ona dużym zaufaniem rodziców i kiedy rozrosła się do kilku oddziałów została przekształcona w przedszkole. Pani Danuta sama miała w tym czasie trójkę pociech i potrafiła cudownie pogodzić bycie mamą, bizneswomen z pracą w studium medycznym i kolejnymi studiami. Do prowadzenia przedszkola niezbędne było wykształcenie kierunkowe. Pani Danuta wybrała nauczanie początkowe.
Pomysł stworzenia szkoły podsunęli pani Danucie rodzice jej przedszkolaków. Pytali, dlaczego w Nysie nie ma małej, przyjaznej dzieciom, rozwijającej ich zainteresowania placówki.
Danuta Kobyłecka czekała na odpowiedni budynek. Taki znalazł się na ul. Kościuszki, po przedszkolu, które było przeznaczone do likwidacji z powodu małej ilości dzieci.
Początki były trudne. W pierwszym roku w szkole w dwóch klasach uczyło się zaledwie ośmioro dzieci. Rodzice obawiali się, czy szkoła przetrwa w wynajmowanym obiekcie. Przetrwała i z każdym rokiem miała się coraz lepiej. Obecnie zespół składa się z 3-oddziałowego przedszkola oraz szkoły podstawowej, gdzie każde dziecko nigdy nie było anonimowe, czuło się bezpiecznie.
Założycielka szkoły podkreślała jak ważne dla rozwoju wszystkich dzieci jest rozwijanie ich umiejętności twórczych i umiejętności społecznych, które są istotne w życiu dorosłym, a rozwijają się właśnie w okresie wczesno-szkolnym. To jak bardzo fascynowała ją postać słynnego nysanina Jerzego Kozarzewskiego świadczy fakt, że napisała książkę pt. "Jerzy Kozarzewski - ślad niezatarty". Imię poety nosi także Niepubliczna Szkoła Podstawowa, którą stworzyła. 

Fachowiec, dobry człowiek
Mimo tak intensywnego życia zawodowego pani Danuta nie zarzuciła poezji i wygrywała konkursy. Zdobyła m.in. II miejsce w XXXIX konkursie na Amatorską Twórczość w Namysłowie, wyróżnienie w X Ogólnopolskich Prezentacjach w Świdniku. Jej wiersze ukazały się w antologiach. Wydała także swoje tomiki, m.in. "Z szuflady". "Nie byłabym tym kim jestem teraz, bez mojej kochanej rodzinki. A mąż Czesław jest tą opoka, na której budowałam to wszystko. To co udało mi się osiągnąć, to również jego zasługa" - wyznała na naszych łamach. 
Równo rok temu pani Danuta Kobyłecka oferowała za pośrednictwem "Nowin" bezpłatną pomoc wszystkim, którzy nie mogą odnaleźć się w trudnym okresie pandemii koronawirusa. Oprócz praktyki psychologicznej pani Danuta miała bowiem ogromne doświadczenie pedagogiczne i praktyczne podejście do życiowych problemów. Podjęcie się takiego dzieła świadczyło, że była nie tylko fachowcem, ale przede wszystkim dobrym człowiekiem.
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do