
Szpital MSWiA w Głuchołazach zanotował stratę finansową w wysokości 2,5 mln zł. Jednym z jej powodów jest rehabilitacja „pocovidowa”, z której szpital zasłynął w całym kraju. Oddział się tym zajmujący otwierał sam prezydent RP Andrzej Duda.
O sytuacji szpitala poinformował na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Głuchołazach Mariusz Grochowski, dyrektor szpitala specjalistycznego MSWiA. Wynik finansowy minus 2,5 mln zł dotyczy 9 miesięcy bieżącego roku. – Szpital po raz pierwszy od lat zakończy rok ze stratą. Powód to inflacja, a także rosnące koszty. Do tego od 1 lipca zmienione zostały zasady finansowania szpitali. Kontrakt rehabilitacji „pocovidowej” nie został zwiększony i jest dla nas niekorzystny. W związku z tym na każdym pacjencie rehabilitacji „pocovidowej” ponosimy stratę. Coś co było wyliczane 2,5 roku temu i było bardzo korzystne dla szpitala w wyniku inflacji i podwyżek powoduje stratę – nie krył dyrektor Grochowski.
- Reklama na całym świecie nie przełożyła się na wynik finansowy – skomentował radny Adam Łabaza, który pytał, jak szpital zamierza poradzić sobie ze stratą. - Na rehabilitację „pocovidową” staramy się ograniczać ilość pacjentów do minimum ze względu na słabą wycenę tych świadczeń. Nie zapisujemy też nowych – odparł dyrektor. Zapowiedział jednak, że od nowego roku kontrakt ma się zwiększyć. - W takiej formie jak jest, czyli w ramach programu pilotażowego, kontrakt kończy się z końcem roku. Od nowego rozpoczynamy na nowych, bardziej korzystnych finansowo warunkach – mówił Mariusz Grochowski. Kondycję szpitala ma poprawić też zakończenie trwającego remontu. Wtedy przybędzie 30 łóżek, dzięki czemu zwiększy się ilość pacjentów na rehabilitacji kardiologicznej, a ta jest bardzo dobrze wyceniana.
Radnych Głuchołaz interesowała sprawa długich kolejek do szpitala. Najbliższe terminy przyjęcia na rehabilitację pulmonologiczną to wrzesień przyszłego roku, a fizjoterapię ambulatoryjną to maj 2023 r. - Kolejki są, bo przyjmujemy tylu pacjentów, ile mamy wolnych łóżek. W obecnej chwili ich nie mamy. Remont, który prowadzimy zmniejszył ilość łóżek, zwłaszcza na rehabilitacji pulmonologicznej – zaznaczył dyrektor. Przypomniał też, że kosztem tego oddziału powstała rehabilitacja „pocovidowa”. - I tak przekraczamy kontrakt i przyjmujemy więcej pacjentów, na tyle, na ile pozwalają nam możliwości osobowe i sprzętowe - zdradził. Podkreślił, że w szpitalach MSWiA nikt nie ma specjalnych względów, jeśli chodzi o kolejkę. – Nikogo nie przyjmujemy poza kolejnością, nawet pracowników służb podległych MSWiA. Decyduje tylko data zgłoszenia pacjenta do szpitala – wyjaśnił.
Dyrektor zdradził, że potrzeby rehabilitacji w kraju są ogromne. Jako przykład podał rehabilitację po obturacyjnej chorobie płuc. - Rehabilitacja powinna być realizowana zaraz po leczeniu, ale w Polsce nie ma takich możliwości. Jest 600 tys. zdiagnozowanych chorych, a realizuje się rehabilitację 3 tys. To nierozwiązywalny problem. W Polsce jest może 5 ośrodków, które się tym zajmują, a nasz szpital jest największym z nich. Wszędzie pacjenci czekają w kolejce – mówił Mariusz Grochowski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To może pan dyrektor powie też, że pensje u niego wzrosły około dwukrotnie od czasów przedcovidowych i zagadka straty się rozwiąże.
Zgadza się. Przecież teraz podwyżki to idą tylko na służbę zdrowia i oświatę. Inaczej strajk.