Reklama

Saluto Komendanto. Janusza Sanockiego wspomina były komendant więzienia, gdzie był internowany

Nowiny Nyskie
27/12/2020 14:10

Z Januszem Sanockim poznałem się dość przypadkowo i nieoczekiwanie, prawie 40 lat temu, w miejscu nietypowym, bo w Ośrodku Odosobnienia Internowanych w Grodkowie. Było to 9 stycznia 1982 roku. Przed południem, wchodząc na pawilon mieszkalny zauważyłem stojącego przed blaszaną kratą prowadzącą do oddziału mieszkalnego, nowo przywiezionego internowanego.

Po zdawkowych dzień dobry z obu stron, zbliżyłem się do dzwonka, by dać sygnał do wpuszczenia na oddział. Stojący przed kratą powiedział, że już dzwonił i chyba zaraz oddziałowy otworzy. Zapytałem oczekującego skąd przyjechał i kto go przywiózł. Odpowiedzi jaką usłyszałem, nie spodziewałem się. Zdziwiłem się trochę rozbawiony. Przyleciałem z daleka, stałem na stopie, nadjechała milicyjna nyska, zatrzymała się a uprzejmi milicjanci poprosili mnie do środka i zabrałem się z nimi, przywieźli mnie tutaj, stąd tu jestem - z uśmiechem odparł zagadnięty. Pomyślałem, ot wesołek, nawet w takim miejscu i w takim czasie można pokusić się o humorystyczne podejście do przytłaczającej wojennej rzeczywistości. Po krótkim czasie nasze drogi się rozeszły. Po przeniesieniu do Zakładu Karnego w Brzegu przestałem być wychowawcą w Ośrodku Odosobnienia Internowanych w Grodkowie. Janusz Sanocki 8 marca 1982 roku przetransportowany został do Zakładu Karnego w Kamiennej Górze. Do Grodkowa powrócił 1 lipca a 16 sierpnia wraz z wieloma innymi internowanymi przewieziony został do Ośrodka Odosobnienia Internowanych w Uhercach w Bieszczadach. Jednym z głównych powodów wywózki było zniszczenie i popsucie zamków w drzwiach cel oraz ich częściowy demontaż. Uniemożliwiło to zgodne z przepisami funkcjonowanie ośrodka, jednostce groził wręcz paraliż. Kierownictwo ośrodka nie mogło do tego dopuścić.
W latach 1983 i 1984 odbyły się dwa zjazdy internowanych przebywających w stanie wojennym w więzieniu w Grodkowie. Poprzedzone zostały mszą św. odprawioną w intencji więzionych solidarnościowych opozycjonistów. Wśród wielu przybyłych, głównie wrocławian, nie dostrzegłem Sanockiego. Podobnie we wrześniu 1990 roku w czasie spotkania absolwentów Grodkowa, Janusz był także nie obecny.
Znacznie bardziej regularne kontakty z byłym miejscem odosobnienia kontynuował od 2007 roku, kiedy to w Grodkowie zaczęto każdego roku organizować obchody kolejnych rocznic wprowadzenia stanu wojennego. Gdy tylko dowiedział się, że w miejscowym więzieniu planowane jest tego typu przedsięwzięcie, wiedziony ciekawością prawie natychmiast, bo kilkadziesiąt dni przed imprezą pojawił się w Zakładzie Karnym w Grodkowie. Tym razem w charakterze gościa. Niezwykle żywo interesował się programem uroczystości. Gratulował pomysłowości, szczególnie pomysłu rekonstrukcji wydarzenia jakim było przywiezienie do więzienia w Grodkowie pierwszej grupy internowanych w Wigilię Świąt Bożego Narodzenia 1981 roku. Zaskoczony był ogromem przedsięwzięcia. Przecież nikt w Polsce nie robi tego w taki sposób. Jak to jest, że jako taki mały zakład, przygotowaliście do odsłonięcia tablicę upamiętniającą internowanie, wydajecie broszurę o uwięzieniu działaczy Solidarności w stanie wojennym w Grodkowie, zaprosiliście tylu gości, planujecie spotkanie internowanych z częścią artystyczną w pobliskiej hali sportowej, przygotowujecie okolicznościową wystawę, w której zamierzacie pokazać typową celę mieszkalną, w której przebywali internowani. A do tego chcecie wpuścić do zakładu karnego zaproszonych gości, by mogli jeszcze raz zobaczyć miejsce swego dawnego pobytu. Musieliście chyba dostać jakieś polecenie lub rozkaz, by w ten sposób ocieplić wizerunek służby więziennej - kończył Sanocki - dalej z niedowierzaniem kręcąc głową. Wyjaśniałem, że służba więzienna się zmieniła, że jest inna. To nie jest już formacja z przeszłości. Sądząc po minie byłego internowanego odniosłem wrażenie, że chyba moje wyjaśnienia nie odniosły większego skutku. Udostępnię wam moje prywatne zdjęcia na wystawę - rzucił na odchodne Sanocki. Mimo początkowych wątpliwości i sceptycyzmu przyszłego posła, impreza wypadła nad wyraz dobrze. Jak zwykle poprzedzona została mszą św. w intencji wszystkich internowanych. Szacuje się, że w pobliżu zakładu karnego zgromadziło się ok. tysiąca ludzi, w tym ponad setka byłych absolwentów Grodkowa wraz z rodzinami. Wielu z nich oglądających inscenizację przedstawiającą ich przetransportowanie do więzienia w Grodkowie miało łzy w oczach, byli wyraźnie wzruszeni i zaskoczeni wiernością i dokładnością odtworzenia tego wydarzenia. Niektórzy pytali skąd wiedzieliśmy, że to właśnie my przyjechaliśmy w pierwszej więźniarce?. Już w trakcie uroczystości Sanocki gratulował niekonwencjonalnej i oryginalnej formuły obchodów. Podszedł do mnie na odległość kilku kroków, przyjął postawę zasadniczą, zasalutował w stylu zachodnim całą dłonią, zwracając się do mnie Saluto Komendanto. Jako porucznik rezerwy Ludowego Wojska Polskiego i aktualny podpułkownik Służby Więziennej nie mogłem pozostać dłużny. Również zasalutowałem, oddając honor. Jak się potem okazało jeszcze nie raz, nawet telefonicznie, witał się ze mną w ten sposób. 
Później wielokrotnie, w tym także jako poseł, uczestniczył w obchodach kolejnych rocznic wprowadzenia stanu wojennego. Tych skromnych jak i bardziej okazałych, jak choćby wzbogaconych o rekonstrukcję wydarzeń przypominających rozganianie opozycyjnych demonstracji ulicznych przez siły bezpieczeństwa czy krwawych wydarzeń w kopalni Wujek po wprowadzeniu stanu wojennego. Godne podkreślenia jest to, że w roli statystów obok członków grupy rekonstrukcyjnej Militarni z Wrocławia wystąpili uczniowie jednej z grodkowskich szkół średnich. Poseł Sanocki w swoim wystąpieniu na zakończenie obchodów apelował, by w dalszym ciągu kontynuować obchody, bowiem przybliżają one najnowszą historię Polski. Uczą tej prawdziwej historii. Tym bardziej, że żyją jeszcze jej świadkowie, choć jest ich coraz mniej. Musimy to przekazać młodemu pokoleniu, naszym następcom. Prosił o to, by pamiętać o internowaniu w Grodkowie. Mnie mianował strażnikiem pamięci internowanych - wychowawco, dyrektorze, pułkowniku, komendancie - pamiętaj o nas - powiedział kończąc swoje krótkie wystąpienie. W tych uroczystościach w repertuarze patriotyczno - ludowo - religijnym zaprezentował się wrocławski, kilkunastoosobowy zespół "Geni Dutki". Znany z zainteresowań muzycznych poseł Sanocki szybko nawiązał kontakt ze śpiewakami, muzykami i tancerzami. Wspólnie zaśpiewano znane i popularne pieśni patriotyczne. Zrobiono kilka zdjęć. Zespół zaproszony został do Nysy.
Tegoroczne obchody 39 rocznicy wprowadzenia stanu wojennego miały być połączone z oficjalnym nadaniem nazwy Rondo Internowanych, rondu w pobliżu więzienia przy ul, Sienkiewicza. Gdy w początkach listopada ustalono termin uroczystości na 13 grudnia 2020 roku, natychmiast poinformowałem o tym Sanockiego. Nie krył zadowolenia, że w ten sposób uczczono tych, którzy walczyli o nową, inną Polskę. Ta nazwa jest wyrazem waszego wielkiego szacunku dla tych ludzi. Winni jesteśmy im pamięć - podkreślał. Podziękował i pogratulował zabiegów, które doprowadziły do Ronda Internowanych w Grodkowie. Jedynego chyba w Polsce. Prosił o przysłanie zaproszenia. Zapewniał, że na pewno przyjedzie. Niestety, kilkanaście dni przed ustalonym terminem, z uwagi na pandemię, uroczystości zostały odwołane. Potem stało się, jak się stało. Janusz Sanocki zmarł. Już nie usłyszę Saluto Komendanto. Już nie zapyta mnie co znowu nowego szykuję, by uczcić pamięć internowanych, jak mają się sprawy z obwodnicą Starego Grodkowa, czy dalej w Starym Grodkowie będziemy organizować w początkach marca, uroczyste obchody Dnia Żołnierzy Wyklętych?. Nie zaszczyci już swym udziałem dożynek wiejskich w Starym Grodkowie. Nie przełamie się i nie podzieli się już chlebem dożynkowym z uczestnikami Święta Plonów. Nie stanie w modlitewnej zadumie przed krzyżem - pomnikiem, poświęconym Bartkowym Żołnierzom Wyklętym na Polanie Śmierci w Starym Grodkowie. 
Trudno się pogodzić z odejściem Janusza
Niech Bóg świeci nad jego duszą

Bronisław Urbański, ppłk Służby Więziennej 


 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    ......... - niezalogowany 2020-12-27 17:29:34

    ..............

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do