
- Mamy pełne ręce roboty i nie jesteśmy w stanie załatwić wszystkich spraw na bieżąco. Ciężko się do nas dodzwonić, chociaż mamy cztery linie stacjonarne i dostaliśmy 15 telefonów komórkowych, które dzwonią non stop. W sanepidzie pracuje 27 osób, ale my też mamy swoje problemy kadrowe związane z koronawirusem, bo obecnie w pracy jest 19 osób – mówił podczas zdalnej sesji rady miejskiej dyrektor nyskiego sanepidu Janusz Trzęsimiech.
Dyrektor przedstawił radnym obecną sytuację epidemiologiczną w naszej gminie i odpowiadał na pytania z tym związane. – Ognisk epidemii na terenie powiatu jest dużo – cały czas mamy informacje o kolejnych dodatnich przypadkach stwierdzonych wśród pracowników instytucji czy w DPS. Podczas obecnej drugiej fali epidemii ludzie przechodzą chorobę dużo ciężej niż to było wcześniej, czy wręcz bezobjawowo jak latem. Miejsc w szpitalach może zacząć nam brakować – powiedział Janusz Trzęsimiech przypominając, że na terenie województwa opolskiego pacjenci potrzebujący hospitalizacji ze względu na koronawirusa trafiają do szpitala w Kędzierzynie–Koźlu, do Białej lub na oddziały zakaźne w Opolu i w Nysie.
- W marcu, kiedy nas wszystkich zaskoczyła ta sytuacja bezskutecznie starałem się z panem skontaktować telefonicznie, zostawiając także informację w sekretariacie. Nie dzwoniłem jako osoba prywatna tylko szef instytucji. Do dzisiaj nie uzyskałem żadnej formacji. Ta komunikacja powinna być sprawniejsza – mówił radny a jednocześnie dyrektor nyskiego muzeum Edward Hałajko.
Miejsc w szpitalach może zacząć nam brakować – powiedział Janusz Trzęsimiech
- Nawet jeśli gdybyśmy pracowali 24 godziny na dobę jak roboty, będziemy mieli opóźnienia. Jesteśmy tylko ludźmi, a pewne kwestie w systemie nie do końca działają – odpowiadał dyrektor sanepidu dodając, że w ciągu ostatnich miesięcy nyska placówka wydała tysiące decyzji o kwarantannie. Dyrektor nyskiego sanepidu dodał, że składał w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej informację o zapotrzebowaniu na dodatkową kadrę jednak nawet przydzielenie dodatkowych osób do pracy ma swoje ograniczenia, gdyż każdej z nich trzeba stworzyć warunki lokalowe do pracy (oczywiście z zachowaniem reżimu sanitarnego) i sprzęt.
Najwięcej pytań i emocji wzbudziła wśród radnych sprawa kolejek jakie codziennie tworzą się do punktu pobrań wymazów znajdującego się na parkingu przed nyską halą. Punkt ten (w którym za darmo można poddać się badaniu) jest czynny od godz. 6.30 do 12.30. Obsługuje go jedna osoba, co powoduje, że tworzą się tam ogromne kolejki. Ludzie, którzy źle się czują, często mają gorączkę, muszą stać w kolejce po kilka godzin a i tak często okazuje się, że zostają odprawiani z kwitkiem i wracają w to samo miejsce nazajutrz. Lepsza sytuacja jest w punkcie pobrań w Otmuchowie, Paczkowie i w Głuchołazach. Janusz Twardochleb dodał, że za funkcjonowanie mobilnych punktów pobrań odpowiada wojewoda a nie sanepid.
Radni wnioskowali, aby w mediach pojawiała się systematycznie informacja o aktualnej liczbie łóżek szpitalnych, które są jeszcze wolne i o ilości respiratorów. Pojawił się także głos, aby zawnioskować do wojewody o ustawienie w Nysie jeszcze jednego punktu pobrań. Radna Celina Lichnowska zawnioskowała z kolei, aby oszacować ile dziennie może zostać wykonanych wymazów (przyjmując np., że jedno badanie wymaga ok. 10 minut), by w ten sposób zminimalizować liczbę osób oczekujących na wymaz, a co za tym idzie zmniejszyć prawdopodobieństwo zakażeń między oczekującymi.
Być może uda się także przekazywać mieszkańcom systematyczną informację o liczbie zakażeń w gminie Nysa (obecnie publikowane są dane dotyczące całego powiatu nyskiego).#
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie było jeszcze covidu i były 2 sytuacje w kolejnych dwóch latach -jakoś 1,5 roku czy 2,5 temu: zanieczyszczenie wody w Jeziorze Nyskim i zanieczyszczenie niecki głównej na basenie przy Ujejskiego. Mieszkańcy wnioskowali o badanie wody, ze względu na problemy skórne. Senepid odmówił podając jakieś kretyńskie argumentacje. Po co coś robić, skoro wygodniej jest siedzieć? Więc co się po tym panu teraz spodziewacie? Nie wiem co on jeszcze na tym stanowisku robi.
1)Powodem odmowy badania wody w Jeziorze Nyskim było "że jest po sezonie" . To był chyba wrzesień -Nowiny o tym pisały 2) Powodem odmowy badania wody w niecce głównej na basenie było, że rzekomo nie jest udostępniona do pływania. Co było nieprawdą bo ludzi tam pływali, a dopiero po kontroli, którą musieli przeprowadzić, dali na basenie wyraźne oznakowanie, że zakaz pływania. Nie wiadomo co bardziej zabawne. Jaki Sanepid taka robota i argumentacja. A teraz przyszedł Covid i te niewydolne i zapuszczone personalnie struktury mają niby działać.