
W trakcie pożaru samochody straży pożarnej mogą mieć problem z dojazdem do nieruchomości położonych wzdłuż ul. Wrocławskiej, Piastowskiej i Królowej Jadwigi. Problem z dojazdem do posesji mają również służby komunalne. Nie każdy samochód przejedzie „pod blokiem”, ponieważ od strony ul. Parkowej jego wysokość jest ograniczona do 3 metrów. Element ograniczający przejazd pod blokiem został już kilkakrotnie uszkodzony. Czy mieszkańcy mogą spać bezpiecznie?
W związku ze zmianą organizacji ruchu związaną z zamknięciem ul. Wrocławskiej, mieszkańcy zaczęli obawiać się o swoje bezpieczeństwo przeciwpożarowe. Jedyny dojazd do bloków położonych wzdłuż ulicy Królowej Jadwigi, Wrocławskiej i Piastowskiej prowadzi przez przejazd „pod blokiem” od strony ul Parkowej. Wraz z zamknięciem ulicy Wrocławskiej ulica Piastowska nadal pozostaje zamknięta. Co więcej ulica Siemiradzkiego również jest nieprzejezdna, z kolei przejazd ul. Krzywoustego przez deptak (przez tzw. część zamkniętą) jest zastawiony kwietnikiem z gazobetonu. Samochody straży pożarnej, w tym samochód z drabiną nie przejadą wjazdem od ul. Parkowej z uwagi na wysokość tego wjazdu. - Po pozyskaniu, za pośrednictwem jednej z lokalnych stacji radiowych, informacji o zamknięciu ul. Wrocławskiej, JRG Nr 1 w Nysie udała się na rozpoznanie możliwości dojazdu do ul. Królowej Jadwigi. Wówczas stwierdzono, że możemy dojechać na dwa sposoby: - od ul. św. Piotra, ul. Matejki przez deptak do ul. Królowej Jadwigi; kwietnik nie stanowi przeszkody; warunkiem przejazdu jest przestrzeganie przez kierowców przepisów ruchu drogowego dotyczących parkowania samochodów w ciągu wspomnianych ulic oraz od Rynku ulicą Siemiradzkiego. Ten drugi dojazd na chwilę obecną jest rozkopany, więc pozostaje tylko ten pierwszy - informuje mł. bryg. Paweł Gotkowski. Punktem newralgicznym jest wspomniany kwietnik przy deptaku, z uwagi na to, że bezpośrednio przy nim czasami niezgodnie z przepisami parkują samochody. - Informowaliśmy o tych problemach policję i straż miejską, i prosiliśmy o zwrócenie uwagi na nieprawidłowe parkowanie przy wspomnianych ulicach. W zasadzie z prawnego punktu widzenia więcej zrobić nie możemy - dodaje Paweł Gotkowski. Oczywistym jest, że nie da się przeprowadzić remontu bez zamykania czasowego ulic. Dobrze by było, aby w tak gęsto zaludnionym terenie robić to etapami i z pozostawieniem jakiejś alternatywy dojazdu, mając na względzie właśnie bezpieczeństwo mieszkańców.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie