
W minionym tygodniu nie działała sygnalizacja świetlna na największym i najruchliwszym nyskim skrzyżowaniu Prudnicka – Jagiellońska – Piłsudskiego. Co ciekawe kierowcy wcale nie narzekali na brak regulacji światłami – wręcz przeciwnie.
- Często jest tak, że trzeba odczekać swoje na czerwonym, a ruch z przeciwnej strony jest znikomy. Teraz, gdy światła nie działają wszystko odbywa się płynnie – mówi jeden z mieszkańców.
Przypomnijmy, że kiedy 12 lat temu przebudowano nyskie skrzyżowanie miała działać w tym miejscu inteligentna sygnalizacja, czyli taka, która w przypadku braku ruchu włącza zielone światło. Taką sygnalizację wprawdzie zamontowano, szybko jednak przestała działać i do dzisiaj pozostała jej wersja tradycyjna.
Ówczesna modernizacja, którą przeprowadził opolski oddział GDDKiA kosztowała blisko 2,5 mln zł. Pojawiły się wówczas uzasadnione sygnały od kierowców, aby w tym miejscu wybudować rondo, co wydaje się być do dzisiaj najbardziej optymalnym wyjściem.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie wiem skąd bierzecie opinie kierowców ale chyba z własnej bo redakcji... Fakt faktem to prostą pięknie się przelatywało ale jak raz stałem 4 minuty bo pani nie mogła się zdecydowac kiedy wyjechać i czy może(od ronda w kierunku bp) to już nie było takie fajne...Nysa nie jest wielkim miastem żeby bać się korków a sygnalizacja ma wielki wpływ na bezpieczeństwo. Artykuł do kosza
Zgadzam się z Twoją opinią.
Najlepsze byłoby rondo "turbinowe"
Sygnalizacja daje bezpieczeństwo kierowcom i pieszym