
W centrum Nysy, przy ulicy Karola Miarki w sąsiedztwie sklepów, bloków i garaży stoją pojemniki na odzież używaną, przy których piętrzy się góra śmieci.
Wśród odpadów leżą gnijące resztki wyrzuconej żywności. Wysypisko jest siedliskiem owadów oraz wijących się robali. Po okolicy roznosi się intensywny smród. - To jest niedopuszczalne, żeby w centrum miasta działy się takie rzeczy. Pod oknami roznosi się smród. Widok poniewierających się na ziemi odpadów jest denerwujący. Ciekawe, kiedy ktoś uprzątnie ten bajzel? Odwiedzają nas turyści. Co o nas pomyślą? Ten widok jest niechlubną wizytówką naszego miasta - skarżą się mieszkańcy pobliskiego osiedla.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To trzeba się zająć śmieciami i ludźmi którzy robią ten syf A nie pojemniki na odzież używana likwidujecie z miasta. To gdzie ludzie mają te ubrania wyrzucać? Do śmieci??? A później mowa o segregacji śmieci. Zastanówcie się co robicie od czego jest straż miejska i inne służby??? Zamiast siedzieć z tyłkami w klimatyzowanych biurach niech się ruszą i zaczną się interesować tym co się dzieje w mieście!!!
Jak bydło robi wokół siebie gnój to ma. A później pędzi lub dzwoni do gazety, że jest syf, kiła i malaria. A przejść się kilka metrów dalej i wrzucić śmieci do kosza. Nie bo nóżki się zmęczą.