
Magdalena Studnicka ze Starego Lasu najlepiej czuje się na boisku do piłki nożnej. Codziennie trenuje w Opolu, a w weekendy strzela gole podczas spotkań turniejowych. Trenerzy już dawno dostrzegli talent piłkarski 16-latki.
Zaczęło się od zabawy
Jeśli ktoś kiedykolwiek obejrzał mecz piłki nożnej w wykonaniu kobiet wie, że zawodniczki wcale nie ustępują technicznie, ani pod względem szybkości mężczyznom. Jeśli zaś ktoś zobaczyłby „w akcji” Magdalenę Studnicką nie miałby już żadnych wątpliwości – piłka nożna jest również dla kobiet. - Madzia gra już 9 lat – mówi Honorata Studnicka, mama piłkarki. - Zaczęło się kiedy miała 7 lat i z mężem grała na podwórku, co bardzo się jej to spodobało. Już wtedy było widać, że Madzia ma to coś…
Dziewczynka miała po kim odziedziczyć zdolności sportowe. Pani Honorata również uprawiała sport – lekkoatletykę, a konkretnie biegi 4x400 metrów. - Córka nie poszła w moje ślady, chociaż lubi sobie ze mną pobiegać. Nakłaniają ją teraz w Opolu do startów lekkoatletycznych, bo ma świetną wytrzymałość, jednak woli zostać przy piłce. Mój kuzyn jest nauczycielem w szkole w Przełęku i pytałam, gdzie Madzia mogłaby grać w piłkę i on mnie skierował do Białej Nyskiej do trenera Grzegorza Chmury. Drużyna z Białej święciła ogromne, ogólnopolskie triumfy. Tam zaczęły się wyjazdy na różnego rodzaju zawody – w tym o Puchar Tymbarku do Warszawy, dziewczyny były najlepsze w kraju. - Występy w meczach spowodowały, że Madzia zaczęła być wyłapywana przez trenerów. W ten sposób trafiła do drużyny z Głogówka, a wcześniej do Atomu Grądy gdzie grała w drużynie z chłopakami – opowiada dalej pani Honorata. - Tak było do 14 roku życia. Mogłaby kontynuować tę przygodę, ale wtedy trzeba było jej zapewnić osobną szatnię. Kolejny raz córka została dostrzeżona – tym razem przez trenera z Opola i od tamtej pory trenuje w Unii Opole, w drużynie kobiecej. Mimo że jest juniorką gra już z seniorkami. Gra też w centralnej lidze U17.
Świetna organizacja
Madzia to z pewnością wielki sportowy talent. Rodzice zawodniczki wiedzą, że nie można tego talentu zmarnować i swoje życie podporządkowali jej treningom i meczom. A jak to wygląda? - Przychodzę z pracy, gotuję obiad i na godz. 19.00 jedziemy z Madzią na trening do Opola – relacjonuje pani Honorata. - Ja czekam na nią w samochodzie i wracamy do domu o godzinie 22.00. Tak nasze życie wygląda od poniedziałku do piątku. Z kolei w weekendy Madzia wyjeżdża na mecze - dodaje.
Kiedy więc Magdalena ma czas na naukę? Jest bowiem uczennicą technikum w Zespole Szkół Ekonomicznych w Nysie. - Uczy się w samochodzie kiedy jedzie na trening, w nocy po treningach… Ma tak cudownie wszystko poukładane, że w jej przypadku nie ma mowy o marnowaniu czasu. Jeśli nie ma meczu w niedzielę to przeznacza ten dzień na naukę, na sprawdzian, który ma być w czwartek. Jest świetnie zorganizowana. Potrafi łączyć naukę i sport. Nie ma jednak na nic innego czasu poza sportem. Na wakacjach bowiem też mają obozy sportowe – dodaje pani Honorata.
Treningi i mecze
Jak stwierdza mama zawodniczki czasami widać u córki zmęczenie, ale ona nie odpuszcza. – W tym tygodniu jest lekko przeziębiona jednak nie daje za wygraną – mówi „jedziemy na trening i koniec”. Absolutnie nie było i nie jest tak, że my na niej coś wymuszamy – Madzia sama zdecydowała, że chce grać. To jest jej pasja, a my pomagamy jej, żeby mogła ją realizować. Na razie i ona i my dajemy radę. Czasami jednak jest tak, że ja mam drugą zmianę, mąż też jest w pracy i wtedy pomaga nam sąsiad czy rodzina. Wymaga to od nas świetnej logistyki. Sama trenowałam, więc tym bardziej jestem w stanie zrozumieć jej pasję. Madzia chce studiować kierunek związany ze sportem, ale ma jeszcze trzy lata szkoły średniej – dodaje.
Rodzina państwa Studnickich generalnie pasjonuje się piłką nożną. – Razem z mężem bardzo kochamy ten sport. Mamy wykupione chyba wszystkie kanały, na których można obejrzeć mecze. Kiedy córka gra w Krakowie czy w Rzeszowie też jedziemy z nią. Madzia jedzie z Opola busem, a my za nią samochodem. Chcemy po prostu dopingować ją i jej drużynę na miejscu. Jutro np. jadą na mecz 560 km i wyjeżdżają już w piątek, żeby zagrać w sobotę. Piłkarskim idolem Madzi jest Ronaldo - dodaje.
Magdalena Studnicka wyróżnia się na boisku szybkością, precyzją. Jest kapitanem swojej opolskiej drużyny, a jej trener twierdzi, że ma wszystko, żeby wypłynąć na szersze piłkarskie wody – być może nawet zostanie powołana do kadry narodowej.
Autor: Agnieszka Groń
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rośnie nam nowa gwiazdeczka. Brawo.
Bardzo dobrą pracę z dziewczynami wykonywał i wykonuje Grzegorz Chmura, a także Mirosław Tulik z Sidziny. Szkoda, że później te dziewczyny nie mają gdzie trenować i grać. Myślę, że takie miasto jak Nysa stać by było na utrzymanie takiej drużyny lub klubu zwłaszcza, że coraz mniej mamy do zaoferowania dzieciom i młodzieży. Gdzie te czasy kiedy dziewczyny mogły realizować swoje ambicje sportowe w Ekonomiku, Oknoplaście Goświnowice czy Krutpolu.