
Nad Jeziorem Nyskim stoją pomosty, z których kłusownicy nielegalnie wyławiają ryby. Świadczyć to może o tym, że przestępcy działają na masową skalę. Z takich miejsc ryby wyławiane mogą być sieciami.
Wędkarz, który to odkrył zgłosił sprawę Polskiemu Związkowi Wędkarskiemu i Straży Rybackiej. Pomosty jednak dalej stoją, a ich właściciele korzystając z niskiego poziomu wody, przystąpili do ich remontu. - Przygotowują się do sezonu 2021 - irytuje się wędkarz, który to zauważył podczas spaceru. Postanowił zgłosić się do naszej redakcji, żeby nagłośnić sprawę.
Pomosty zbudowane przez kłusowników, znajdują się na jeziorze w okolicach Siestrzechowic. Jak opisuje nam wędkarz, to drewniane konstrukcje, stojące na palach wbitych w dno zbiornika. Wskazuje też ich dokładną lokalizację za pomocą danych lokalizacyjnych. We wskazanym miejscu dostrzegł, aż cztery takie stanowiska! Jego zdaniem kłusownicy wykorzystują je do połowu sandacza i szczupaka. Ceny tych ryb na czarnym rynku, to nawet kilkadziesiąt złotych za kilogram. - Tam, gdzie powstały pomosty są tarliska ryb, dlatego łatwo o ich wyłowienie - podkreśla.
Wędkarz był naocznym świadkiem, jak kłusownicy, korzystając z niskiego poziomu wody, odnawiali stanowiska. - Kiedy stan wody się podniesie, to nikt nie dostrzeże pomostów służących do nielegalnych połowów. - Poinformowałem o tym PZW w Opolu. Teraz, kiedy nie ma wody można to usunąć, później będzie za późno - mówi. Zgodnie z regulaminem PZW, budowa pomostów wędkarskich jest zakazana.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Na stole ryby z nyskiego jeziora....co za odwaga w ich spozyciu!
w nocy Wojcice przypilnować