
Główny wykonawca remontu zbiornika nyskiego i lider konsorcjum firm realizujących to potężne zadanie ogłosił upadłość. Na tamie już wstrzymano prace i zaczęto wywozić sprzęt budowlany. RZGW liczy, że inwestycję dokończą pozostali członkowie konsorcjum. Czy możemy czuć się bezpieczni, mając nad głowami niedokończoną zaporę?
Hydrobudowa Gdańsk razem z niemieckim Bilfingerem i czeską spółką Metrostav wygrali przetarg na modernizację zapory zbiornika nyskiego. Zadanie warte ponad 200 mln zł od początku walczyło z czasem (pierwotny termin zakończenia to czerwiec br.).
Zaskakująca upadłość
Aby nie stracić unijnego dofinansowania, wynoszącego 85 % wartości inwestycji,modernizacja musi być zakończona w tym roku. Zarówno wykonawca, jak i inwestor czyli Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej z Wrocławia zapewniali, że ten termin zostanie dotrzymany. Nikt jednak nie przypuszczał, że na kilka miesięcy przed nim może dojść do najgorszego, czyli upadłości głównego wykonawcy. Firma złożyła w ubiegłym tygodniu do sądu w Gdański wniosek o upadłość, tłumacząc to postawą jej wierzycieli.
Jedna z najważniejszych inwestycji przeciwpowodziowych w kraju stanęła pod znakiem zapytania. RZGW oczekuje, że teraz ciężar dokończenia inwestycji wezmą na siebie pozostali członkowie konsorcjum. - W obecnej sytuacji Hydrobudowa Gdańsk będzie musiała uzgodnić z pozostałymi konsorcjantami wspólne stanowisko i wskazać nowego lidera, a następnie firmy, które zostaną w konsorcjum, będą musiały kontynuować rozpoczęte w Nysie prace – wyjaśnia Piotr Stachura, rzecznik RZGW we Wrocławiu.
Bilfinger zamiast Hydrobudowy?
Tłumaczy, że wynika to z zawartej umowy, zgodnie z którą członkowie konsorcjum solidarnie odpowiadają za całość inwestycji. - Konsorcjanci odpowiadają wobec nas jako inwestora na równi, mimo że Hydrobudowa była liderem tego konsorcjum - zaznaczył. Dodał, że takie rozmowy między partnerami już trwają. - Przy założeniu sprawnego przeprowadzenia zmian w konsorcjum, nadal są realne szanse na zakończenie inwestycji do 15 grudnia 2015 roku, choć harmonogram jest bardzo napięty. Jeśli w przeciągu miesiąca uda się opanować sytuację i formalnie uregulować zmianę lidera konsorcjum oraz przejęcie zakresu robót Hydrobudowy, to inwestycja zrealizowana zostanie w zakładanym terminie - twierdzi Piotr Stachura. Jak nas poinformował. stopień zaawansowania prac wykonanych przy remoncie tamy w Nysie jest oceniany na ok. 60 procent.
- Zgodnie z podpisaną umową jeśli jeden z konsorcjantów ogłosi upadłość, pozostali członkowie konsorcjum - Bilfinger Infrastructure i czeski Metrostav- są zobowiązani do solidarnej odpowiedzialności za realizację zadania. Obydwie firmy mają wystarczające doświadczenie, kadrę techniczną oraz zaplecze sprzętowe by sprawnie zrealizować przedmiotowy zakres prac. Szczegóły są w trakcie uzgodnień pomiędzy firmami i inwestorem. Zarówno my jak i nasz czeski partner jesteśmy gotowi do podjęcia tych zadań – powiedział nam Mateusz Gdowski, rzecznik prasowy Bilfinger Infrastructure S.A.
Prace przerwane
W ubiegłym tygodniu prace na zaporze zostały przerwane, a część sprzętu budowlanego zaczęto wywozić. Jak się dowiedzieliśmy teren budowy zaczęli opuszczać też podwykonawcy Hydrobudowy, którym firma zapłaciła za styczeń.
Wznowienie prac przez nowego wykonawcę poprzedzone musi być inwentaryzacją placu budowy, co w bardzo optymistycznym wariancie może zakończyć się w lutym. Strata miesiąca na i tak opóźnionej inwestycji nie napawa optymizmem. Inną sprawą jest bezpieczeństwo mieszkańców Nysy, nad których głowami wisi teraz niedokończona inwstycja od której zależy ich życie. - Zarówno konsorcjanci, jak i kierownik robót, zostali zobowiązani przez RZGW we Wrocławiu do wykonania prac zabezpieczających na frontach robót na których prace zostały wstrzymane. Rozpatrywana jest również możliwość zlecenia zastępczego w zakresie prac zabezpieczających - uspokoja rzecznik RZGW.
- Mamy moment perturbacji, ale pracujemy nad tym, by sprawnie z nich wybrnąć, bezpiecznie przeprowadzić inwestycję przez te komplikacje i móc kontynuować prace przy tym niezwykle istotnym dla bezpieczeństwa przeciwpowodziowego Dolnego Śląska i Opolszczyzny zadaniu - dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie