Reklama

Transport z pomocą od naszych mieszkańców dotarł na Ukrainę

Nowiny Nyskie
18/12/2022 11:26

W numerze 48 "Nowin Nyskich" opublikowaliśmy reportaż o przygotowaniach do wyjazdu transportu pomocy z naszego terenu na Ukrainę. Transport już w minionym tygodniu dotarł do Kijowa, a stamtąd po kilku dniach ruszył w głąb kraju – do ludzi, którzy żyją pod ostrzałem i którym bez pomocy trudno będzie przetrwać zimę.

Przygotowaniami transportu zajęli się Ukrainiec Maxim wraz z żoną, a centrum gromadzenia darów znalazło się w gospodarstwie agroturystycznym „Czarkowice Młyn” Danuty Jurzyny – tuż przy wyjeździe z Hajduk Nyskich w stronę Starego Lasu. Pani Danuta wraz z mężem od początku wojny bardzo zaangażowała się w pomoc. Najpierw przyjęła pod swój dach kilkudziesięciu Ukraińców, którzy przyjechali do Polski zaraz po wybuchu wojny. Teraz zaś organizuje dla Ukrainy pomoc rzeczową. 

Danuta Jurzyna – tak jak zapowiadała – pojechała z transportem do kraju ogarniętego wojną. Kilka tygodni wcześniej była w odwiedzinach u „swoich dziewczyn” (tak nazywa kobiety, które wcześniej u niej mieszkały, ale postanowiły wrócić do ojczyzny). Teraz pojechała z o wiele trudniejszą misją. Samochód, którym jedzie ma dotrzeć na tereny, gdzie ze względu na toczące się walki pomoc dociera rzadko.
W czwartek transport dotarł do Kijowa, do tamtejszej Organizacji Misyjnej Kościoła. – Samochód był wypełniony po brzegi – poinformowała nas za pośrednictwem komunikatora. Udało się zgromadzić przedmioty, które pozwolą przetrwać ludziom zimę a więc ciepłą odzież, koce, wszystkie nośniki energii jak baterie, powerbanki, latarki, świece, leki, itd. Część z nich dostarczyli do „Młyna” także czytelnicy „Nowin”. 

Dla Maxima to był szósty transport od początku wojny, który udało mu się zorganizować. Być może był to najważniejszy transport, bo w tym momencie – w czasie zimy ta pomoc jest najbardziej potrzebna. Wyprawy są niebezpieczne, bo docierają do Kijowa, a stamtąd na kilka dni wyjeżdżają w głąb Ukrainy, gdzie toczą się najcięższe walki. Tam też ludzie potrzebują wsparcia najbardziej.
Pani Danuta była w Kijowie już 8 grudnia w czwartek. W niedzielę zaś – po spotkaniu wolontariuszy ruszyła na wschód. Z niecierpliwością czekamy na obiecaną relację z miejsc, do których dotarła.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do