
W czwartek 7 grudnia minie 3 rocznica śmierci Janusza Sanockiego, byłego prezesa Nyskiego Towarzystwa Społeczno–Kulturalnego, dyrektora wydawnictwa i redaktora naczelnego „Nowin Nyskich”. W latach 2015–2019 posła na Sejm RP.
Janusz Sanocki znany był jako człowiek ogromnej wiedzy, nietuzinkowy i wielki patriota. Czołowy opozycjonista w czasach PRL był legendarnym przywódcą nyskiej „Solidarności”. Od zawsze bezkompromisowy i niepokorny, lubiący chodzić pod prąd.
W wolnej Polsce zaangażował się w rozwój samorządu lokalnego. Przez kilka kadencji był radnym miasta i powiatu, pełnił także funkcję burmistrza Nysy. Dzięki niemu powstały wspólnoty mieszkaniowe, powstała uczelnia wyższa jeden z najważniejszych faktorów miasta. Gdzie Nysa byłaby dziś bez niej? W życiu publicznym kierował się zasadami katolickiej nauki społecznej – rozsądnej troski o dobro wspólne. Był zwolennikiem subsydiarności państwa, które pomaga ale nie wyręcza obywateli z odpowiedzialności o swoje życie. Janusz przez całe życie walczył ze złem i ludzką krzywdą. W życiu publicznym kierował się zasadą uczciwości. Był do każdej swojej kropli krwi niezwykle uczciwy i nie potrafił kłamać. Dlatego nigdy nie gryzł się w język, kiedy komuś należało powiedzieć prawdę. Nigdy nie zgadzał się na zacieranie granic między dobrem a złem.
W latach 2015–2019 sprawował mandat posła na Sejm RP. Razem z Pawłem Kukizem stworzył trzecią siłę polityczną w Polsce! Nigdy nie zdradził jednak swoich ideałów, stąd skazany był na bycie posłem niezależnym i robił, co umiał najlepiej – bronił ludzi przed niesprawiedliwością. Zintegrował ogólnopolskie środowisko osób poszkodowanych przez sądy, prokuratury i urzędu.
To była tylko jedna strona śp. Janusza, bo to był dusza człowiek. Każdy, komu dane było poznać go bliżej, nie mógł go nie lubić. Jego wrażliwość potrafiła zaskakiwać. Akcja „Nysa - Dzieciom”, którą wymyślił, nie była tylko konkurencją dla WOŚP, jak przedstawiali ją wrogowie. W niej chodziło o lokalny wymiar pomagania, żeby dzieci pomagały dzieciom – swoim potrzebującym koleżankom i kolegom. W ten sposób uczyli się empatii i tego, że „los nie zawsze bywa sprawiedliwy”, jak napisał w piosence „Światło”, którą zadedykował wolontariuszom. Śpiewamy w niej słowa: Nie zamykaj oczu, nie uciekaj, przecież też masz serca wielki dar… Janusz nigdy nie był obojętny na krzywdę ludzi, nigdy nie uciekał. Ludzie, którzy odwiedzali go czy to w redakcji czy biurze poselskim zawsze mogli na Niego liczyć!
Janusz zmarł 7 grudnia 2020 r. w szpitalu w Kędzierzynie–Koźlu. Został pochowany 13 grudnia na Cmentarzu Jerozolimskim w Nysie. Nad jego grobem czuwa Archanioł Michał, który nie tylko walczył ze złem w postaci smoka, ale nas przed nim ostrzega.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szkoda człowieka,szkoda zasłużonego dla Nysy i jej mieszkańców,burmistrza,posła Janusza Sanockiego a przede wszystkim dobrego człowieka.Bardzo wielki żal w ostatnich dniach,chwilach jego życia pozostał,że nie za bardzo dołożono starań w jego powrót do zdrowia,z tego względu że niektórzy z zasłużonych dla kraju i swoich środowisk mogli liczyć na pomoc i leczenie w szpitalu MSW w Warszawie za pomocą nowoczesnych metod leczenia. Dobrze,że przyjaciele znajomi wciąż o nim pamiętają. Wieczny odpoczynek racz dać mu Panie a światłość wiekuista niechaj mu świeci.Niech odpoczywa w Pokoju wiecznym.Amen
Ta prawda i uczciwość tak bolała w tym czasie polityków, że w Nysie powstała koalicja AWS - SLD, która z jeszcze jednym judaszem pozbawiła go funkcji Burmistrza.
Tak. Wtedy Solidarność zaczęła zjadać swój własny ogon. Czym jest teraz szkoda gadać.
Akurat co do Nysa Dzieciom to się nie zgodzę. Od początku był wielkim przeciwnikiem WOŚP a NN były wykorzystywane do deprecjonowania i atakowania tej akcji. Zajrzyjcie do własnych archiwów
Oczywiście, każdy myślący człowiek jest przeciwnikiem tej hucpy. Napędzają dzieci pod płaszczykiem dobroczynności raz w roku pod kościoły, do ludzi którymi potem z całą mocą gardzą. Cały ten szwindel kończy się milionami na kampanie polityczne, festiwal z narkotykami itd. Zamiast tego stworzył prawdziwą akcję charytatywną. PRAWDZIWĄ! To czegoś uczyło dzieci i przynosiło realna pomoc, a nie medialne pranie mózgu, że jak naród nie da Owsiakowi zarobić, to ludzie będą umierać w szpitalach. WOŚP zbiera 0,01% albo mniej, tego co rząd przeznacza w budżecie na sprzęt dla NFZ. Polityczne autorytety = polityczne oszustwo.
Jak chcesz to organizuj akcje jakie chcesz, nikt nie będzie cię krytykował, tak jak robisz to ty. Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek z WOŚPu tak hejtował inne akcje charytatywne, jak robicie to wy. Nie pamiętam też akcji, która byłaby organizowana w kontrze, była jej kalką a nawet organizowana była w tym samym czasie, a do tego żeby wykorzystywała do tego dzieci i nastawiała ludzi przeciw sobie.
Wielki człowiek Nysy. Przyjdzie pora na postawienie skromnego pomnika.
nie przesadzaj
Szkoda że J. Sanocki nie zabrał ze sobą NN bo dzisiejsze to d.. i w......... i m.. m..
Nysa dzieciom i nie tylko ..a Wyższa Uczelnia to czyja zasługa nie pana Janusza Sanockiego a wy na tym forum nie potraficie się zachować .Człowieka już nie ma.Odszedł mając takie silne wsparcie służby zdrowia i nie tylko.Byłi bezsilny a wy to takie epitety,dyrdymały wypisujecie.Opamiętajcie się,że to takie nieludzkie,niemiłe i nie potrzebne. Zastanówcie się czasem co wystukujecie na klawiaturze komputera czy też telefonu!!! Przykre.
Jest zasada, że o zmarłym mówi się dobrze albo wcale. Jednak osoby, które próbują gloryfikować postać p. Janusza muszą wiedzieć, że dla prostej zasady równowagi można a nawet należy przytoczyć opinie inne, choć muszą być one wyważone. Sprawa traktowania WOŚP, to b. duży błąd zmarłego. Mógł żyć jak by nie głosił teorii diametralnie innych od wtedy obowiązujących a dot. "cowida" i zastosował się do reguł jak to zrobiła większość Polaków - no cóż lubił iść w oryginalność, która nie zawsze miała coś wspólnego z ogólnie przyjętymi zasadami. Nie będę brnął w dalszą wyliczankę ale dla rzeczywistego postrzegania pamiętajmy o różnych odcieniach tej osobowości.
Nie ma takiej zasady! To bzdura nad bzdury! O zmarłych należy mówić przede wszystkim prawdę. Tak, jak się zapisali w naszej pamięci. Mogą to być oceny bardzo różne. Zależne od tego, kto jest ich autorem. Bandzior będzie dobrze oceniał bandziora. Człowiek przyzwoity, człowieka przyzwoitego. Nic nowego pod słońcem.
Pieniacz, wielokrotnie sam się ośmieszał. Nie zapominajmy że negował pandemię i wirusa , chodził bez maseczki i jak to się skończyło ...
U Sanockiego zauważyłem jedną rzecz, która zawsze mi się nie podobała. Kiedy spotykał mnie na ulicy, niby się ze mną witał, niby ze mną rozmawiał, ale zawsze dało się zauważyć, że on grał w tym czasie swoją rolę przed wszystkimi, którzy obok nas przechodzili. Oczywiście rozumiem, że on chciał w jakiś sposób dbać o swój publiczny wizerunek, człowieka otwartego, przyjaznego, ale ta jego gra była widoczna. Przynajmniej dla mnie. Pamiętam go także z czasów jego młodości. Odniosłem wrażenie, że jest osobnikiem narwanym, który szybciej działa niż myśli.
A teraz nie będzie o Sanockim, bo jakoś mi się w opisanej tu sytuacji nie zapisał w pamięci, ale o Solidarności w latach już po stanie wojennym. U współpracownika zauważyłem ulotkę i poprosiłem, żeby dał mi ją przeczytać. Dał, a przy okazji zapytał mnie, czy chciałbym się skontaktować z ludźmi którzy je rozprowadzają? Odparłem, że jak najbardziej. Zostałem zaproszony na spotkanie, które miało się odbyć w salce przy nyskiej katedrze. Oczywiście poszedłem tam na wskazaną mi godzinę. Wchodzę, a tam sala pełna ludzi, a pośród nich ten mój współpracownik narąbany jak meserszmit! Ledwie się na nogach trzymał! Stoję, patrzę na ten obraz nędzy i upadku, nikt nie reaguje na kompletnie pijanego faceta... Uuuu, pomyślałem sobie, nie po drodze mi z takim towarzystwem. No i natychmiast wyszedłem z tego spotkania. Tak zakończył się mój krótki epizod z Solidarnością.
Co by nie pisać , Januszek był negatywna postacią miasta , typowy pieniacz , z ugrupowania do partii , jakieś dziwne środowiska ludzi uczonych , aby tylko zaistnieć , a jego poslowanie to jedna wielka kpina , po prostu ośmieszył miasto. Wiele by pisać o jego wyczynach rodzinnych , zawodowych , traktowania ludzi po tylko aby zaistnieć .
Najgorsze jest to ze lud to kupuje.
Zobaczcie - https://www.youtube.com/watch?v=j0VkR-sw0NE
Co wystąpienia w sejmie to bredzenie
Teraz taka moda,że człowieka dobrego,ale nie będącego po stronie opozycji i oszusta Donalda i jego bandy trzeba zniszczyć.Co dobre jest złem a co złem jest dobrem i teraz takie będa nam przekazywać takie zasady.Ale doczekaliśmy czasów.Komuna powróciła z ZSL czy jak tam PSL _em?No i KO z jakąś kuternoga drogą prezentera TVN.Ale będziemy mieć cyrk .Gdyby to zobaczył pan Sanocki ?
Jeżeli, to co napisałeś nie jest tylko żartem, to moje współczucie dla ciebie. Musisz kogoś z bliskich poprosić aby się tobą zajął w sensie udzielenia wiadomej pomocy lekarskiej. Przy tak funkcjonującej służbie zdrowia a zwłaszcza psychiatrii sam nie dasz rady.
To taki "plankton" polityczny