W hali sportowej MOSiR w Żorach rozegrany został mecz piłki siatkowej kobiet o mistrzostwo II ligi, w którym miejscowy zespół - Sari Żory zmierzył się z drużyną NTSK AZS PANS Komunalnik Nysa.
Sari Żory - NTSK AZS PANS Komunalnik Nysa
1 : 3 (18 : 25, 25 : 21, 17 : 25, 22 : 25)
SARI ŻORY: Magdalena Drąg, Paulina Kukuczka, Julia Świsulska, Marina Mishchenko, Adrianna Stanowska, Roksana Semeniuk - Aleksandra Antas (libero) oraz Martyna Cabaj, Paulina Henek, Marta Husarek, Patrycja Bierza, Julia Kryściak, trener Paweł Wrzeszcz.
NTSK AZS PANS KOMUNALNIK NYSA: Urszula Kowalczyk, Julia Wałek, Natalia Budnik, Karolina Natanek, Anna Śmidowicz, Julia Wieczorek - Zuzanna Michalik (libero) oraz Justyna Zych, Maja Kaczmarczyk, Patrycja Górska, Weronika Pisarczyk, Emilia Dobniak (libero), trener Andrzej Roziewicz.
Spotkanie sędziowali: Kamil Szypuła i Mariusz Farenczak.
Protokolant: Patrycja Więcek-Liszewska.
Sędziowie liniowi: Dawid Kozak i Michał Gąsiorek.
Pierwszy set do stanu 8:8 bardzo wyrównany. W tym momecie jednak nasz zespół zdobył trzy punkty z rzędu i wyszedł na prowadzenie 11:8. Gospodynie nie zamierzały się jednak tak łatwo poddać i błyskawicznie odrobiły straty (11:11). Przy stanie 14:14 nastąpił kolejny atak naszego zespołu. Podopieczne Andrzeja Roziewicza zdobyły trzy punkty z rzędu i trener miejscowej drużyny, dobrze nam znany Paweł Wrzeszcz poprosił swoje zawodniczki do siebie. Nic to jednak nie dało, bowiem przewaga naszego zespołu rosła z minuty na minutę. O drugi czas szkoleniowiec Sari Żory poprosił przy stanie 14:20. Tego seta nie sposób było obronić i to nasz zespół wygrał pierwszą odsłonę tego pojedynku 25:18.
Drugi set toczył się pod dyktando miejscowej drużyny. Drużyna z Żor prowadziła, a nasz zespół odrabiał straty. Było 14:12, a chwilę później 14:14. W tym momencie nasz zespół pogubił się w ataku, siadło przyjęcie zagrywki i miejscowe wyszły na wysokie prowadzenie 18:14. Wydawało się, że jest już po secie. Nic bardziej mylnego. „Waleczne Serca” wzięły się do roboty i odrobiły wszystkie straty (20:20). Niestety, decydujące słowo w tej partii należało do drużyny miejscowej, która po skutecznym ataku ze skrzydła Ukrainki - Mariny Mishchenko wygrała drugiego seta 25:21.
W secie trzecim do stanu 13:11 wszystko układało się po myśli drużyny miejscowej. W tym momencie nasz zespół włączył trzeci bieg i upokorzył rywalki, zdobywając dziewięć punktów z rzędu i zasłużenie wygrał trzecią partię tego spotkania 25:17.
Czwartego seta lepiej otworzył zespół z Żor, obejmując prowadzenie 3:1, 7:4 i 12:10. W tym momencie jednak inicjatywę przejął nasz zespół. Nysanki wyszły na prowadzenie 13:12 i mimo że rywalki starały się jeszcze walczyć to nasz zespół dyktował warunki gry w drugiej fazie tego seta. Akademiczki z Nysy wygrały czwartego seta 25:22 i cały mecz 3:1.
W tym sezonie największą siłą naszego zespołu jest bardzo wyrównany skład. Nawet jak komuś nie idzie to trener Roziewicz może wstawić do gry zmienniczkę tej samej klasy. Tego do tej pory w naszej drużynie nie było. Tym razem tytuł MVP meczu otrzymała nasza kapitan - Ania Śmidowicz, ale wszystkie nasze zawodniczki zasłużyły na ogromne brawa. Wygrać za trzy punkty w Żorach to duże osiągnięcie. Wielkie gratulacje dla trenera oraz zawodniczek. Tak trzymajcie kochani, bowiem coś wróble ćwierkają, coś ćwierkają....
Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie