Reklama

Uwięziony w czterech ścianach

Nowiny Nyskie
08/08/2021 09:03

- Bez pomocy zostanę uwięziony w przysłowiowych czterech ścianach – mówi niepełnosprawny Dariusz Bazan z Łambinowic, który zwrócił się do naszej redakcji z prośbą o pomoc.

53-letni pan Dariusz prosi ludzi dobrej woli o pomoc przy zakupie minibusa dostosowanego do przewożenia osób niepełnosprawnych tzn. z najazdem lub znacznie lepiej z zamontowaną platformą. – Marzę o takim pojeździe, do którego mógłbym wjechać jako pasażer nie schodząc z wózka. Jeszcze niedawno mogłem sam prowadzić auto. Dzisiaj jest już to niemożliwe – dodaje.

- Potrzebuję samochodu z platformą lub najazdem, abym mógł wjechać do auta, nie schodząc z wózka. Koszt takiego pojazdu jest bardzo wysoki.


Dariusz Bazan jest niepełnosprawny od urodzenia z bardzo mocno postępującym zanikiem mięśni (znaczny stopień niepełnosprawności na stałe). Obecnie choroba jest tak zaawansowana, że bez pomocy i wsparcia innych osób mężczyzna nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie. - Nigdy nie pomyślałbym, że 4 lata temu, kończąc 50 lat, niesprawiedliwy los przygotuje dla mnie taki prezent i stanę się osobą w pełni zależną od innych. Czy już się z tym pogodziłem? Chyba nie da pogodzić się z niepełnosprawnością. Wiem jednak, że potrzebuję pomocy, by nie zostać w czterech ścianach mojego domu już na zawsze - stwierdza. 

Mężczyzna dodaje, że mimo tak potwornej choroby przez większość swojego życia starał się być czynny zawodowo, uwielbiał wycieczki, a jazda samochodem była dla niego czymś wyjątkowym. - Przede wszystkim, mimo ograniczeń, pozostawałem samodzielny. W tym momencie moje życie i życie moich najbliższych to ciągła walka. Nie jestem w stanie funkcjonować bez pomocy drugiej osoby. Zrobienie sobie herbaty graniczy z cudem, a swobodny spacer zostanie już tylko wspomnieniem. Mieszkam z 81-letnią mamą, która pomaga mi na każdym kroku. Krwawi mi serce gdy wspiera mnie w najprostszych czynnościach. Przecież powinno być odwrotnie – mówi. 

Pięć lat temu pisaliśmy o tym, że samochód pana Dariusza spłonął. Po niecałym roku udało mu się kupić pojazd ponownie. - Ale potem było już coraz ciężej fizycznie i teraz już nie jeżdżę. Posiadam 14-letnie auto osobowe. Moja niepełnosprawność sprawia, że mam ogromne trudności, aby wejść do tego samochodu jako pasażer i jeszcze większe trudności, by z niego wyjść. Jeśli gdzieś muszę się udać – do lekarza, czy na rehabilitację wynajmuję transport medyczny. Każdy człowiek potrzebuje czasami wyjechać, oderwać się od szarej rzeczywistości. Ja przez swoją niepełnosprawność mam problem z dojazdem do najbliższej przychodni czy apteki… Bez możliwości dojechania gdziekolwiek zostanę uwięziony w domu jak w więzieniu. Jestem załamany!

Nawet najlepsza rehabilitacja nie poprawi mojego stanu zdrowia, a jedynie może spowolnić postępowanie choroby. Potrzebuję samochodu typu minibus z platformą lub najazdem, abym mógł wjechać do auta, nie schodząc z wózka. Koszt takiego pojazdu jest bardzo wysoki. Będąc osobą na rencie inwalidzkiej, nie jestem w stanie odłożyć samodzielnie takiej kwoty – dodaje.

Dariusz Bazan stwierdza także, że jeszcze jakiś czas temu można było starać się o częściowe dofinansowanie do zakupu samochodu dla niepełnosprawnych ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. - Od 2008 roku PFRON już nie organizuje żadnych programów na takie dofinansowania. Istnieje jedynie możliwość starania się do częściowego pokrycia kosztów oprzyrządowania i dostosowania już posiadanego auta a i te koszty są bardzo ograniczone i niewystarczające. Żadna firma zajmująca się dostosowywaniem pojazdów dla osób niepełnosprawnych nie chce tego robić na autach zbyt starych i wyeksploatowanych – stwierdza.


Zbiórka na zakup pojazdu prowadzona jest m.in. na portalu „Siepomaga.pl” a jej organizatorem jest Opolskie Stowarzyszenie Rehabilitacji.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do