Reklama

Wierzbięcice. Objazd dla kilku tysięcy samochodów!

Nowiny Nyskie
02/03/2022 14:56

Wykonawca i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nazywają swoje posunięcie „zmianą organizacji ruchu”. Mieszkańcy Wierzbięcic i Lipowej, ale także kierowcy kilku tysięcy pojazdów, które przejeżdżają w ciągu doby drogą krajową 41 określają to zupełnie inaczej. – Zamknęli nam dojazd do Nysy narażając na kosztowne objazdy i to nie na kilka tygodni tylko na siedem miesięcy! A widząc jak „intensywnie” przez cały miniony rok pracował wykonawca przebudowy z pewnością nie zakończą robót wcześniej.

Od środy 23 lutego zamknięty został przejazd przez Wierzbięcice drogą krajową 41 w kierunku Nysy, a zachowany w kierunku Prudnika. Prace na 3,5 kilometrowym odcinku trwają już od roku i mają potrwać aż do września. Przez większość dotychczasowego okresu przebudowy ruch w obie strony regulowany był dwoma sygnalizacjami świetlnymi. Teraz wyznaczone objazdy prowadzą - dla pojazdów do 3,8 m wysokości: Prudnik – DK40 – Głuchołazy – DW411 – Nysa, a dla pozostałych pojazdów: Prudnik - DW414 – DW407 – Korfantów – DK41 – Nysa.

Wykonawca już co najmniej dwukrotnie chciał zamknąć wyjazd. Po raz pierwszy potwierdziła to „Nowinom” rzecznik opolskiego oddziału GDDKiA Agata Andruszewska w maju ubiegłego roku. Rzecznik zastrzegała wtedy, że zgody dla wykonawcy na takie posunięcie nie będzie. "Wykonawca zgłosił do GDDKiA wniosek o możliwość wprowadzenia ruchu jednokierunkowego na przedmiotowym odcinku drogi krajowej. Jednakże na etapie postępowania przetargowego i składania ofert wykonawca - jak również pozostali oferenci - mieli świadomość wymogów, jakie zostały postawione przez nas jako zamawiającego w temacie organizacji ruchu tj. zapewnienie utrzymania ciągłości ruchu na DK 41 przez cały okres realizacji zadania" – tak brzmiało wówczas stanowisko GDDKiA reprezentowana przez rzecznik prasową Agatę Andruszewską. Co się stało, że inwestor przebudowy zmienił zdanie? - Dokumentacja przetargowa dla rozbudowy DK41 w Wierzbięcicach zawiera zapis o wymogach zamawiającego w zakresie zapewnienia „utrzymania ciągłości ruchu na DK 41 przez cały okres realizacji zadania”. Zatwierdzona tymczasowa organizacja ruchu zastępująca dotychczasowy ruch wahadłowy na rzecz utrzymania ciągłości ruchu w jednym kierunku, z jednoczesnym uzgodnieniem objazdów oraz możliwością skorzystania z innych dróg w istniejącym układzie komunikacyjnym, nie stoi w sprzeczności z tym wymogiem – tak brzmi dzisiaj wytłumaczenie rzecznik Andruszewskiej.
Mieszkańcy Wierzbięcic i Lipowej mieli nadzieję, że wykonawca umożliwi im korzystanie z drogi serwisowej, bo taka pojawiła się informacja w internecie. Tak się jednak nie stało, a ze wspomnianej drogi mogą korzystać tylko autobusy. 

Jedynym pójściem na rękę kierowcom osobówek jest wyrównanie przez wykonawcę drogi między Wierzbięcicami a Domaszkowicami. Jest to jednak droga… bez drogi, bo do tej pory służyła dojazdom do pól. – Taką drogą możemy jeździć dwa tygodnie, a nie przez siedem miesięcy! – irytują się mieszkańcy. – Ja pracuję w jednej z tutejszych firm i czasami muszę być w Nysie pięć razy dziennie. Mam więc alternatywę – albo zniszczyć samochód na krótszym – „nieoficjalnym” objeździe jadąc po wertepach, albo zarobić tylko na paliwo i nadkładać kilkadziesiąt kilometrów cały dzień spędzając w samochodzie! Taki mam wybór! – denerwuje się nasz rozmówca.
Nerwy towarzyszą kierowcom przejeżdżającym przebudowywanym odcinkiem już od dawna. – Przy remoncie takiej drogi prace powinny być prowadzone minimum po 10 godzin dziennie! Tymczasem widać, że wykonawcy się nie spieszy, bo po co, skoro ma tyle czasu, a i ilość pracowników nie powala – mówi kierowca, który do tej pory dwa razy dziennie przejeżdżał trasą na Prudnik. – Ale u nas tak jest, że przetarg wygrywa najtańszy, a nikt nie liczy się z tym, że czas i pieniądze – w postaci paliwa - tracą zwykli ludzie - kwituje.

Agnieszka Groń

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    stefek i wandzia - niezalogowany 2022-03-02 20:54:35

    a możne zwrot kilometrówek (czytaj sikorski)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Ziom - niezalogowany 2022-03-03 17:34:16

    Raczej towarzysz obatel , Rysio

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Anna - niezalogowany 2022-03-03 18:47:17

    Problem jest też we Włodarach bo po mimomo wyznaczonego objazdu większość samochodów osobowych i ciężarowych przejeżdża przez wieś w której też jest prowadzony remont drogi. Droga ta jest wąska (w najwęższym miejscu ma 3,5 metra). Taki natężony ruch stwarza zagrożenie dla pieszych i nie tylko. Żeby się minąć trzeba zjechać na pobocze, które jest zniszczone przez sprzęt budowlany.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Alinka - niezalogowany 2022-03-04 15:22:08

    Jest jeszcze taka kwestia że mimo zamkniętej drogi kierowcy zmierzający w kierunku Nysy ryzykują i pchają się na czołówkę zwłaszcza późnym wieczorem i w nocy .nikt tego nie kontroluje. Aż dojdzie do tragedii

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Anielka - niezalogowany 2022-03-04 15:56:11

    Jaki sens tego objazdu, jak i tak robią tylko jeden pas ruchu, bo drugim jadą auta z Nysy do Prudnika, co im przeszkadzały światła ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do