Wiktor Orzeszko dojechał na metę morderczego rajdu rowerowego. Młody nysanin pokonał w ciągu ośmiu dni 1400 km jadąc często w deszczu, pokonując potężne przewyższenia.
Wiktor zajął w rajdzie 157 miejsce na 270 startujących. Jak informowaliśmy w poprzednim numerze „Nowin” młody nysanin startował w rajdzie „Wschód 2021” pokonując trasę biegnącą wschodnią ścianą Polski. Start rajdu był w Dwernikach (Bieszczady), a zakończył się w Gdańsku. Rajd był wyjątkowo trudny nie tylko ze względu na swoją długość, ale także ze względu na niesprzyjającą pogodę i oczywiście na przewyższenia. Podczas rajdu Wiktor niewiele spał. Taki wysiłek wymaga odpoczynku. Wiktor zgodził się opowiedzieć nam o szczegółach rajdu po powrocie do Nysy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie