
Mały 4-letni kundelek – Rudy, zaginął w miniony wtorek w Burgrabicach. Właściciel zaczął jego poszukiwania. - Szukałem go przez media społecznościowe, na Facebooku, ale nie było odzewu. Dopiero po tygodniu zadzwonił do nas sąsiad, że znalazł u siebie w studni zwłoki naszego psa. Nikt nie przyznaje się do winy, dla osoby, która wskaże sprawcę przygotowana jest nagroda.
Psa długo nie było
Pies nie wracał do domu przez tydzień. Jego właściciel tuż po zaginięciu publikował posty, informując, że szuka swojego psa. Po tygodniu skontaktował się z nim sąsiad, który znalazł psa w studni. - W miniony poniedziałek psa w studni jeszcze nie było. Wynika z tego, że ktoś przetrzymywał Rudego w niewiadomym miejscu, po czym wrzucił go do studni żywcem i zamknął pokrywę. Posiadam potwierdzenie od weterynarza, że pies został wrzucony żywcem do studni. To się w ogóle w głowie nie mieści, żeby ktoś mógł coś takiego zrobić. Najbardziej boli wyobrażenie sobie jak bardzo się bał, jak bardzo cierpiał i jak walczył o życie – mówi Maciej Szop, właściciel Rudego.
Zbiórka
Ludzie przejęci sprawą bestialskiego zabicia psa, zorganizowali zbiórkę na stronie pomagam pl. Dla osoby, która wskaże sprawcę przygotowana jest nagroda finansowa. - Nie wiem ile się uzbiera, cel zbiorki to 10 000 złotych. Jeżeli policja znajdzie sprawcę wcześniej, całość zebranych pieniędzy przeznaczymy na organizację pomagającą zwierzętom – mówi Maciej Szop. W tej sprawie skontaktowaliśmy się z policją.
- W sprawie prowadzone jest postępowanie z art. 35 Ustawy o Ochronie Zwierząt. Na chwilę obecną trwają czynności mające na celu wykrycie sprawcy tej sprawy – informuje Agnieszka Huczek, rzecznik policji.
Każdy, kto ma informacje o losach psa, może się skontaktować z panem Maciejem, tel. 732 555 620.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie