
Brzegi rzeczki płynącej przez Wyszków Śląskich zarosły tak, że nie widać płynącej nią wody. Bujna trawa utrudnia przepływ, co przy nagłych opadach może doprowadzić do wylania się jej z brzegów.
- Brzegi koszone są tylko tam, gdzie zrobią to sami mieszkańcy. W innych miejscach w tym roku jeszcze ich nie koszono. Czy tak powinny wyglądać rowy, którymi ma odpływać nadmiar wody? - pyta mieszkanka Wyszkowa, która z niepokojem patrzy na kompletnie zarośnięte koryto. Podkreśla, że standard utrzymania okolicznych cieków wodnych obniżył się, kiedy zarząd nad nimi przejęły Wody Polskie RZGW Wrocław.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No bo tak dba inne województwo w tym wypadku dolnośląskie o ten region
Proszę Pana, nie ma znaczenia czy Wody Polskie Wrocław czy Opole czy Zalewnia Wód w Nysie. Piszę już trzeci raz pismo do Nysy o wykoszenie rzeki w swojej miejscowości i odp.jest zawsze ta sama:brak funduszy! I tak czekamy już 3 lata żeby ktoś łaskawie wykosił rzekę która płynie przez środek wioski i która juz dwa razy zalała naszą miejscowości. W rzece zaczynają już rosnąć drzewa . Zastanawia mnie tylko czy usunięcie szkod i wypłacenie odszkodowań W razie powodzi jest bardziej korzystne dla powiatu bo napewno nie dla mieszkańców którzy obawiają się z każdym większym wzrostem poziomu wody.
W Kubicach przez wioskę to samo. Tragedia.
W październiku zeszłego roku mieliśmy w Wyszkowie Śląskim powódź. Woda weszła do domu i zniszczyła elegancko urządzoną suterenę. U innych sąsiadów do dziś nie wyschły ściany, a podłogi wymagały wymiany. Gdy rozmawiałem z osobą odpowiedzialną (na stanowisku kierowniczym chyba w Zlewni Nysa lub w Otmuchowie, bo do niego mnie skierowano), stwierdził, że potok Kamienica znajduje się pod stałym nadzorem i prowadzone są na nim prace modernizacyjne. W rzeczywistości ograniczają się one do jednorazowego w roku wykoszenia brzegów, które po regulacji w 1997/8 r. były wysokie i dawały pewność, że powódź z 1997 r. już się nie powtórzy. Dziś brzegi są zapadnięte, koryto zamulone, uśmiechnięta władza udaje wariata, a odpowiedzialni za ciek wodny rozkładają ręce, bo otrzymali zbyt mało pieniędzy, żeby cokolwiek zmodernizować. Ponoć jakiś lokalny mędrek radził w radiu, żeby mieszkańcy trzymali w gotowości worki z piaskiem i zamiast w normalne meble, zainwestowali w plastikowe. Ciekawe, co pomogą worki z piaskiem na taką falę wody, która wdarła się do domu? Z tego co słyszał w radiu jeden z sąsiadów, jakiś lokalny władny bezradny przyznał, że specjalnie puszczono wodę na Wyszków, by uchronić osiedle domków w Nysie. To by się zgadzało, bo gdy żona zadzwoniła do znajomej, ta twierdziła, że woda jest blisko jej domu, a w jakiś czas później, że nagle się cofnęła. Kto tu myśli o dobru ludzi? Grunt, że ma się stanowisko i kasa się zgadza.