
Zdechły kot od ponad miesiąca leży przy rondzie na skrzyżowaniu ul. Kościuszki ze Szlakiem Chrobrego. Mieszkanka Nysy, która mija go niemal codziennie, jest wstrząśnięta widokiem. – Zwierzę rozkłada się na oczach setek ludzi, którzy codziennie tamtędy przechodzą - nie kryje oburzenia. Jak nam mówi zarówno gmina, jak i zarządca drogi, do których się zwracała, nie zamierzają nic z tym zrobić.
Kot prawdopodobnie został potrącony przez samochód. Leży na poboczu pod ekranem akustycznym chroniącym dom studenta przed hałasem samochodów. – Gdyby nie niska temperatura, smród rozkładającego się zwierzęcia byłby odczuwalny przez wszystkich. Nie mogę na to patrzeć. Zadzwoniłam na straż miejską, ale powiedzieli mi, że to nie ich sprawa. Kazali dzwonić do zarządu dróg wojewódzkich, bo to ich droga. Tam zaś uznali, że mam to zgłosić to gminie – bulwersuje się młoda mieszkanka Nysy, która codziennie obok kota przechodzi do pracy. O sprawie poinformowała nas jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
- Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, to gmina jest właścicielem bezpańskich psów, kotów i wszelkiej zwierzyny. Padłej też – poinformował nas Arkadiusz Branicki, rzecznik ZDW w Opolu. Dlatego zarządca drogi nie zamierza sprzątnąć zwierzęcia, choć w myśl innych przepisów to on odpowiedzialny jest m.in. za utrzymanie na niej porządku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I tu Pan z ZDW ma rację - to sprawa gminy!!!
A jakby go przerzucić na drugą stronę ulicy, tak trochę za wał, o będzie sprawa Wód Polskich?
Przerzucić za płot do domu studenta. Problem zniknie :D
Wrona, gawron, kawka znajdują sobie takie padło. ;)
Znowu kasujecie komentarze ? To tylko świadczy o was...
Takie problemy jak ten kotek to powinien rozwiązywać Miłkowski !!!!Ale on podobno się sprzedał PiSowi ?