
Złotogłowice to piękna zabytkowa miejscowość, w której wiele domów do dziś zachowało ciekawe i niezwykle piękne motywy sztukatorskie. - Żyje się u nas bardzo spokojnie, jeśli jest taka potrzeba, to zawsze mogę liczyć na pomoc mieszkańców – mówi sołtys Urszula Siniawa.
Trochę historii
Złotogłowice (niem. Groß Neundorf) wymieniane są w roku 1300 jako Jacobi villa co oznacza „wieś Jakubową”, przypuszczalnie nazwa wywodzi się od lokatora wsi. Według „Księgi uposażeń biskupstwa wrocławskiego” wieś liczyła 70 małych hub, (osady złożone z kilku lub kilkunastu zagród), z których kościół posiadał dwie i sołtys dwie wraz z karczmą. Duża liczba hub oraz nazwa miejscowości świadczy o założeniu wsi przez osadników z Niemiec. - Złotogłowice są tzw. wsią fryderycjańską, charakterystyczną dla wschodnich Prus. Sądząc po wielkości budynków oraz zdobieniach na nich, musieli mieszkać tam bogaci ludzie. Układ ruralistyczny miejscowości w całości jest objęty nadzorem konserwatora zabytków. Nie ma za dużo szczegółowych informacji dotyczących poszczególnych epok. W różnych materiałach można znaleźć fragmenty, z których być może kiedyś utworzy się ciekawą całość. Dzięki jednej ze stron internetowych mogliśmy się dowiedzieć więcej na temat walk Armii Czerwonej z Niemcami w trakcie II wojny światowej. Do wojny ludność była na tym terenie niemieckojęzyczna następnie po jej zakończeniu osiedlili się tutaj repatrianci z Kresów Wschodnich. Do roku 1954 Złotogłowice były znaczącą miejscowością, ponieważ znajdowała się tutaj siedziba gminy. W czasach poprzedniego ustroju funkcjonował we wsi posterunek policji, ośrodek zdrowia, poczta, kółko rolnicze oraz szkoła, która obecnie pełni funkcję świetlicy – opowiada Mateusz Palimąka, przewodniczący rady sołeckiej.
Z życia wsi
Gospodarzem wioski już drugą kadencję jest Urszula Siniawa, która wspólnie Mateuszem Palimąką oraz członkami rady sołeckiej dbają o dobro wioski i jej mieszkańców. Członkami rady są: Krzysztof Trzpioła, Tomasz Czechor, Anna Dąbrowska, Daniel Połata oraz Anna Frycz-Sołtys - która jest jej honorowym członkiem. W wiosce funkcjonuje Stowarzyszenie „Nasze Złotogłowice”, które angażuje się w lokalne inicjatywy. - Jedną z corocznych inicjatyw jest Festiwal Czereśniowy, przeprowadzaliśmy również kilkakrotnie zbiórki pieniężne. Pozyskaliśmy pieniądze na wyposażenie placu zabaw. Pomagamy przy organizacji dożynek i innych uroczystościach - mówi sołtys. Jedną z imprez, która przyciąga najwięcej mieszkańców są dożynki, które obchodzone są w sposób tradycyjny. Co tydzień w niedzielę ojcowie ze swoimi dziećmi rozgrywają mecze na naszym boisku. Mamy jeszcze świetlicę z biblioteką, w której w okresie wakacyjnym odbywają się zajęcia dla dzieci. Raz w roku organizowana jest impreza opłatkowa oraz mikołajki.
Wszystko, co w ostatnich latach zostało zrobione w naszej miejscowości finansowane jest z pieniędzy funduszu sołeckiego. Zrobiliśmy plac zabaw częściowo, remontujemy naszą świetlicę a obecnie jesteśmy w trakcie budowy boiska - dodaje Urszula Siniawa. Przewodniczący rady sołeckiej wspomniał, że Złotogłowice wygrały w ubiegłym roku budżet obywatelski i mamy siłownię. Potrzeby są małe i duże, ale priorytetową sprawą dla mieszkańców jest zrobienie przepustów i rowów, ponieważ przy dużych ulewach posesje domów są zalewane i tu mieszkańcy liczą na pomoc z powiatu i urzędu miejskiego. Sołtys zwróciła również uwagę na fakt, że Złotogłowice są dużym sołectwem położonym nieopodal Nysy a tak naprawdę nie mają szkoły, OSP a nawet przedszkola, które ożywiłoby życie na wsi.
Festyn czereśniowy
- Chcielibyśmy, aby Złotogłowice były kojarzone również z naszym festynem czereśniowym, który z roku na rok staramy się ulepszać – mówi Urszula Siniawa, która dodaje, że podczas festynu przygotowane są dla dzieci gry zabawy i konkursy. Na młodzież i dorosłych czeka impreza taneczna. No i oczywiście przepyszne dania z czereśniami. - Pierogi z czereśniami są naprawdę hitem w tym dniu – dodał przewodniczący rady sołeckiej.
Warto zobaczyć
Na pierwszym planie w Złotogłowicach jest gotycki kościół św. Katarzyny Panny i Męczennicy. W 1904 r. rozebrano nawę główną i do zachowanej wieży dobudowano nowy kościół. W wieży mieszczą się dwa dzwony i zegar mechaniczny z 1906 r. i. Kolejnym zabytkowym budynkiem jest kościół w lasku złotogłowickim, jest to świątynia na końcu Alei Wojska Polskiego w Nysie. Mieszkańcy Złotogłowic raz w roku idą do niego na pieszą pielgrzymkę. Jak głosi legenda, jadący wozem mieszkaniec wsi zaczął nagle osuwać się z drogi w przepaść. Zawołał wówczas: Maria hilf i cudem uniknął śmierci. Na pamiątkę swego ocalenia, powiesił na drzewie obraz Matki Bożej. Obraz znaleźli mieszkańcy Złotogłowic i przenieśli go do kościoła w swojej miejscowości, lecz w nocy zniknął on stamtąd i ponownie pojawił się na drzewie. W 1745 roku, w miejscu znalezienia wizerunku Matki Bożej, wybudowano pierwszą małą drewnianą kapliczkę, a w 1805 roku kapliczka została zastąpiona nową większą, drewnianą budowlą. W latach 1886-87 został wymurowany neogotycki kościół zbudowany przez mistrza Schneidera ze Średniej Wsi. Obok kościoła bije niewielkie źródełko, któremu przypisywane są właściwości uzdrawiające. Niedaleko powstało też czternaście kapliczek drogi krzyżowej z płaskorzeźbami. Kościół w lasku złotogłowickim najlepiej odwiedzać wiosną, kiedy wszystko wokół zakwita.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie