
"Dotarła do mnie smutna wiadomość o śmierci Profesora Stefana Kojdera. Chciałbym poświęcić słów kilka temu zacnemu człowiekowi. Pamiętam go od roku 1973, kiedy przestąpiłem próg głuchołaskiego ogólniaka. Był moim nauczycielem wychowania fizycznego. Miałem okazję i przyjemność pracować z nim, nad moim ciałem i duszą przez całe cztery lata.
Myślę, że mogę w imieniu moich kolegów, wyrazić swoją wdzięczność i ogromny szacunek dla naszego Profesora. Dał się nam poznać jako człowiek bardzo odpowiedzialny. Podchodził do swoich obowiązków bardzo profesjonalnie. To były lekcje, które nas interesowały i budziły ciekawość. Poznawaliśmy tajniki wielu dyscyplin sportu np. niesłusznie zapomnianej gimnastyki (pamiętam nasze zaskoczenie kiedy Profesor ustawiał po raz pierwszy drążek lub poręcze). Doceniał rolę lekkoatletyki w rozwoju młodego organizmu. Wielu z nas po raz pierwszy stawało bezradnie na lodowej tafli (nad którą wcześniej pracowaliśmy) i rozpoczynało naukę jazdy na łyżwach pod Jego czujnym okiem. Był wielkim pasjonatem nart. Mogliśmy wypożyczać u Niego sprzęt narciarski na okres ferii zimowych. Był organizatorem wyjazdów i obozów narciarskich. Miał dla nas wiele zrozumienia i nawet pobłażliwości.
Nie pamiętam Go nigdy wyprowadzonego z równowagi, nie pamiętam, by kiedyś podniósł głos. Mimo to czuliśmy do Niego należny respekt i szacunek. Kiedy skończyłem studia i podjąłem pracę w szkole, Pan Stefan prowadził w niedawno powstałej JUVENII grupę zawodników, którzy specjalizowali się w skoku wzwyż. Odnosił ze swoimi podopiecznymi wiele znaczących sukcesów. Julita Matoliniec-Stopa i Artur Kuniej należeli swego czasu do czołowych zawodników kraju.
Chętnie podpatrywałem Go przy pracy, ze skoczkami i zadawałem wiele pytań, a On na nie chętnie i cierpliwie odpowiadał. Kiedy przeszedł na zasłużoną emeryturę, kilkakrotnie zachęcałem Go do podjęcia pracy treningowej z młodzieżą w JUVENII, ale grzecznie odmawiał.
Był jednak nadal aktywny, nadal jeździł do Czech na narty, uczestniczył w jubileuszach klubu (...). Od śmierci żony mieszkał samotnie i widać było, że samotność mu nie służy. Ostatnie lata spędzał pod opieką dalszej rodziny w Zgorzelcu.
Stamtąd nadeszła wiadomość o śmierci Profesora.
Odszedł dobry Człowiek! Ceniony za swoją skromność, dobroduszność, chęć pomocy innym. Dla mnie wzór nauczyciela i wychowawcy młodzieży.
Pogrążeni w smutku absolwenci Chrobrego.
Cześć Jego pamięci!
Wspominał Jan Macjon
(absolwent 77')
foto
Zasłużony nauczyciel Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Chrobrego w Głuchołazach - Profesor STEFAN KOJDER.
Pracował w liceum w latach 1962 - 1994. Uczył wychowania fizycznego i przysposobienia obronnego
Zmarł w dnu 9 maja br. w wieku 85 lat.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie