
Na początku grudnia grudnia odsłonięto w Głuchołazach tablicę pamiątkową Henryka Ustianowskiego. Kilka godzin później nieznany sprawca ukradł ją!
O tej sprawie poinformował nas Mateusz Ustianowski - syn zmarłego Henryka, trenera, człowieka wielkiego serca, który nie krył swojego oburzenia. - Jak ten ktoś musi nienawidzić, mieć satysfakcję ze sprawiania bólu najbliższym, przyjaciołom znajomym. Jak ten ktoś rzutuje na opinię nas - mieszkańców - mówił.
Dodajmy, że to już drugi akt wandalizmu w ostatnim czasie, do którego doszło w tym miejscu. Kilka miesięcy temu pisaliśmy o zniszczeniu tablicy Juvenii. Wtedy niestety nie było żadnej reakcji władz w tej sprawie. Teraz kradzież została zgłoszona na policję. Został poinformowany o niej również wiceburmistrz Roman Sambor.
Czekamy na wyniki śledztwa i reakcję władz miasta. Ten akt wandalizmu to dla NAS wielki wstyd, wstyd dla miasta!
Tablica była zamocowana po lewej stronie przy użyciu dwustronnych elementów mocujących, na tablicy Juvenii widać jeszcze ślady poprzednich zniszczeń
A jak długo pozostanie ślad z tego zdarzenia w naszej pamięci? Jak w tej chwili czuje się żona i syn Henryka Ustianowskiego, jak czują się władze miasta po takim zdarzeniu?
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tekst tak dramatyczny, że właściwie władze Głuchołaz już powinny podać się do dymisji... Naćpał się jakiś gnojek i z hasłem "Róbta co chceta" zrobił. Może wystarczy w tym miejscu jakaś kamera?
I już insynuacje i jeszcze to hasło...
Konstytucja zapewnia każdemu wolność słowa i prawo do wyrażania poglądów. Nie jest to jednak prawo absolutne. Nie ma w Konstytucji przepisu: „Róbta, co chceta”, mimo że autor tego znanego i wyjątkowo niepedagogicznego sloganu otrzymał onegdaj tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. (To też niezły przyczynek do dyskusji o kondycji naszego szkolnictwa wyższego). Niektórzy jednak wolność utożsamiają ze swawolą. Tak było w Rzeczypospolitej szlacheckiej, tak jest i dzisiaj. To, że możemy manifestować politycznie, czy ideologicznie nie oznacza, że można to robić wszędzie i zawsze.
@Aniela- niezalogowany Daj spokoj. Juz po raz czwarty podajesz ten sam tekst - SLOWO W SLOWO O co tobie chodzi?
@aniela - niezalogowany ".....Nie jest to jednak prawo absolutne. Nie ma w Konstytucji przepisu: „Róbta, co chceta”..." Znowu insynuacje? Jakaś obsesja? ".....mimo że autor tego znanego i wyjątkowo niepedagogicznego sloganu otrzymał onegdaj tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie...." Uważa Pani, że ten człowiek nie zrobił nic dla dzieci, co dawało by mu prawo/zaszczyt otrzymania tego typu nagrody? ".....(To też niezły przyczynek do dyskusji o kondycji naszego szkolnictwa wyższego)....." Czyli uczelnie powinny prezentować jeden, tolerowany przez Panią nurt, wtedy będzie dobrze? Są przecież różne uczelnie, a że większość z nich nie odpowiada - cóż są przecież inne. ".... Niektórzy jednak wolność utożsamiają ze swawolą .... To, że możemy manifestować politycznie, czy ideologicznie nie oznacza, że można to robić wszędzie i zawsze...." A dlaczego niby nie zawsze i nie wszędzie? Jeżeli walczy się o ważne dla siebie sprawy, o przyszłość, o własne prawa. Tak nie doszłoby do wielu buntów, protestów, przełomowych wydarzeń historycznych.