
Mieszkańcy ulic Chełmońskiego i Witkiewicza wraz z osiedlem "Słoneczna Jedynka" z Jędrzychowa składali wiele petycji do gminy o wybudowanie drogi, bo dotychczasowa to po prostu byle jak utwardzona droga gruntowa.
W 2009 roku gmina zaczęła stawiać lampy na ulicy. Mieszkańcy cieszyli się, że zaczyna się realizacja obietnic burmistrza. Niestety budowa zakończyła się na oświetleniu... Wzdłuż ulicy gmina postawiła 11 lamp. A co dalej? Czy po tylu latach walki mieszkańców istnieje szansa na normalną drogę?
Niszczymy samochody!
Utwardzenie krótkiego odcinka i położenie dywanika asfaltowego ze względu na liczne dziury i krzywą nawierzchnię jest niezbędne. Wszelkie podjęte przez gminę próby utwardzenia jej żwirem okazały się nieskuteczne. Gdy pada deszcz nietrwała nawierzchnia jest szybko spłukiwana i rozjeżdżana przez samochody.
- Z drogi dziennie korzysta około stu osób. W tym kilkudziesięciu uczniów szkół podstawowych i średnich idących do szkoły codziennie pokonuje tę drogę idąc na przystanek. W czasie deszczu brak jakiegokolwiek chodnika uniemożliwia opuszczenie osiedla pieszo. Codziennie niszczymy swoje samochody i buty. Ich ciągłe mycie kłóci się ze zdrowym rozsądkiem... - mówi mieszkanka osiedla Beata Krzan.
Przez pola do domu...
Mieszkańcy ulicy często sami podsypują drogę kamieniami i starymi tłuczonymi kafelkami. Gmina obiecała naprawę poprzez utwardzenie drogi żwirem.
- Potwierdzam, rzeczywiście jakieś 2-3 tygodnie po kolejnej petycji, gmina jednorazowo podsypała drogę dojazdową żwirem. Co wystarczyło na 2 miesiące. Zasypane zostały jedynie największe dziury. Na mniejsze, znajdujące się z obu stron drogi żwiru już nie wystarczyło... Gdy osiągają większe rozmiary - droga staje się nieprzejezdna. Mieszkańcy, by dojechać do własnego domu, nierzadko są zmuszeni do naruszania nawet okolicznych pól - mówi Beata Krzan.
"Jedź tak, aby nie wzniecać kurzu"
Ze względu na panującą porę roku i brak częstych opadów nawierzchnia staje się coraz bardziej uciążliwa. Gdy wieje mocny wiatr kurz unosi się w powietrzu i osiada mieszkańcom na oknach i samochodach.
- Mieszkam tu od 42 lat, nigdy nie doczekałem się drogi... Pamiętam jak kupowałem działkę. Było tu pusto, nie było wcale żadnych domów. Wszędzie były pola uprawne. Może wtedy droga nie była potrzebna. Teraz jest! Z roku na rok jest coraz więcej mieszkańców. Na taką drogę wjeżdżają nawet tiry... Przy wjeździe postawiono tabliczkę - "Jedź tak, aby nie wzniecać kurzu". Obcy ludzie wjeżdżają na ulicę dość szybko. Tabliczka im nie przeszkadza. Na moim ogrodzie pył cały czas się unosi. Okna musiałbym myć codziennie - podkreśla mieszkaniec Dariusz Kania.
- Każdy przejazd auta powoduje unoszenie się kilkumetrowej chmury pyłu i nikomu nie życzę, by w tym czasie szedł poboczem drogi pieszo - dodaje Beata Krzan.
Gmina wciąż bez kasy!
W planach budżetowych gmina zamierza budować drogi głównie w strefie ekonomicznej. Co z pozostałymi drogami miejskimi? Czy gmina po tylu latach zainteresuje się budową drogi? Mieszkańcy ulic Chełmońskiego i Witkiewicza oraz deweloper osiedla "Słoneczna Jedynka" składali petycje już cztery razy! Każda z odpowiedzi była odmowna. Powodem był brak pieniędzy w budżecie gminy. Podczas obrad rady miejskiej temat stworzenia drogi poruszyła radna Celina Lichnowska. Niestety spotkała się z odmową - brak środków.
- Wyborca wybierając władzę daje jej kredyt zaufania. Chciałabym, aby burmistrz określił termin wybudowania drogi podczas swojej kadencji. Może być on nawet za rok czy dwa. Byleby był projekt i jego realizacja w odpowiednim terminie - dodaje Beata Krzan.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To wszystko prawda. Jak pada - można się utopić w błocie, brak nawet 1 plytowego chodnika. A jak przygrzewa słońce i wszystko wysycha - to za każdym przejeżdżającym samochodem wznoszą się kilkumetrowe tumany pyłu. A mieszkańcy codziennie stąd dojeżdżają do pracy w Nysie i uczniowie do szkół. I muszą sie dostać na przystanek. Gdy jest mokro i droga rozjezdzona jest na amen to robią sie tak głębokie wyrwy wypelnione wodą, że nawet karetka w potrzebie nie przejedzie. No chyba, ze przez sasiadujace, orne pole...
droga jest tragiczna, kurzy sie niesamowicie zwłaszcza w ciepłe dni! okna, karoseria samochodów koszmar! tyle jest domów a miasto nie chce zbudować drogi, litości!
Wstyd żeby w XXI wieku tak wyglądała droga na osiedlu.
Trochę przykro widzieć jak miasto się rozwija,a przedmieścia z tej strony Nysy zostają daleko w tyle.
Zadne podsypywanie przez gmine zwirem nie pomaga bo po 3 tygodaniach juz go nie ma. Jest z duza sila wyrzucany z zasypanych dolow przez kola jadacych aut na pobocze przy okazji niszczac nam podwozia, nawet jak sie wolno jedzie.
Wstyd żeby taki był dojazd. Niektórzy tą drogę muszą pokonywać samochodem nawet cztery razy dziennie, auto brudne, zawieszenie do wymiany. Już nie wspomnę o tym, że dziecko wychodzi z domu czyste a już w szkole jest ubrudzone bo albo jest kurz albo błoto. Dziury są tak duże, że można nogę skręcić. Nie prosimy o wiele. Chcemy tylko dojeżdżać do naszych posesji jak normalni ludzie !!!!!!
Pokonuję tą drogę co najmniej dwa razy dziennie - wstyd Panie Burmistrzu . Dbamy o swoje posesje , płacimy podatki a dojazd mamy iście ze średniowiecza.
Ktoś o nas zapomniał , przypominamy się i uprzejmie prosimy o urządzenie drogi dojazdowej .
To co ma pełnić funkcję drogi trudno nazwać drogą to raczej tor przeszkód. Pieniądze wydawane są na jakąś prowizorką tzw. zasypywanie dziur- efekt "jakiś" na parę dni. Natomiast hitem jest informacja "Jedź tak, aby nie wzniecać kurzu" Bareja by się nie powstydził.