
Drużyna PSG Stali Nysa walczy do ostatniej piłki o to, żeby uniknąć baraży. W swoim przedostanim meczu rundy zasadniczej PlusLigi podopieczni Daniela Plińskiego zmierzyli się w Hali Nysa z beniaminkiem tej klasy rozgrywkowej - drużyną LUK Politechnika Lublin.
PSG Stal Nysa - LUK Politechnika Lublin 3 : 0 (25 : 18, 25 : 21, 30 : 28)
PSG STAL NYSA: Maciej Zajder, Marcin Komenda, Zouheir El Graoui, Wassim Ben Tara, Moustapha M’Baye, Kamil Kwasowski - Kamil Dembiec (libero) oraz Patryk Szwaradzki, Kamil Dębski, Bartosz Bućko, I trener Daniel Pliński, II trener Paweł Potoczak.
LUK POLITECHNIKA LUBLIN: Jan Nowakowski, Bartosz Filipiak, Mateusz Jóźwik, Grzegorz Pająk, Konrad Stajer, Wojciech Włodarczyk - Dustin Watten (libero) i Szymon Gregorowicz (libero) oraz Jakub Wachnik, I trener Dariusz Daszkiewicz, II trener Maciej Kołodziejczyk.
Spotkanie sędziowali: Marcin Weiner i Marek Budzik.
Komisarz: Edward Superlak.
Otwarcie spotkania należało do siatkarzy Stali, którzy po pojedynczym bloku Kamila Kwasowskiego na Bartoszu Filipiaku prowadzili już 3:0. Dopiero po czasie dla trenera Dariusza Daszkiewicza Zouheir El Graoui zepsuł zagrywkę (4:1). Obie drużyny miały swoje problemy z wyprowadzeniem ataku. Gdy pomylił się Wassim Ben Tara dystans stopniał. W kolejnych akcjach raz za razem punktował Konrad Stajer (9:7). Trwała ciekawa walka. Gdy zablokowany został Kamil Kwasowski LUK Politechnika Lublin złapał kontakt punktowy (14:13). Z czasem na niewielkim prowadzeniu pozostawali siatkarze PSG Stali Nysa. Po obu stronach siatki zdarzały się błędy. Gospodarze byli skuteczniejsi na siatce. Po błędzie Wojciecha Włodarczyka ponownie interweniował Dariusz Daszkiewicz (20:16). Ręki w ataku nie wstrzymywał jednak Wassim Ben Tara. Blok na Filipiaku i as nyskiego atakującego dały ostatnie punkty gospodarzom.
W drugim secie ponownie inicjatywę posiadał zespół z Nysy. Po asie serwisowym Macieja Zajdera PSG Stal Nysa prowadziła 4:1. Ze zmiennym szczęściem atakował Jakub Wachnik. Gdy gospodarze dołożyli blok na Włodarczyku, o czas poprosił trener LUK Politechniki Lublin - Dariusz Daszkiewicz (9:5). Przy zagrywkach Grzegorza Pająka przyjezdni zaliczyli serię udanych zagrań, łapiąc kontakt punktowy (10:9). W kolejnych akcjach gra toczyła się punkt za punkt. Sytuacja zmieniła się dopiero po skutecznym ataku Zouheira El Graouiego i dwóch asach serwisowych Wassima Ben Tary. Przy stanie 15:11 dla PSG Stali Nysa drugą przerwę wykorzystał lubelski szkoleniowiec. W kolejnych akcjach gospodarze mieli problemy z wyprowadzeniem skutecznego ataku. Po autowym ataku Kamila Kwasowskiego o czas poprosił trener PSG Stali Nysa - Daniel Pliński (15:14). Passę punktową przyjezdnych przy zagrywkach Jana Nowakowskiego przerwał dopiero atakiem Moustapha M’Baye (16:15). Kolejna faza seta była zacięta. Na kilkupunktowym prowadzeniu pozostawali jednak siatkarze PSG Stali Nysa. Nie brakowało ciekawych wymian. Po potrójnym bloku na Jakubie Wachniku PSG Stal Nysa miała kolejne piłki setowe (24:20). Partię zamknęła zagrywka w siatkę Jana Nowakowskiego.
Trzeci set lepiej zaczęli siatkarze z Lublina. Po skutecznym bloku na Wassimie Ben Tarze drużyna LUK Politechniki Lublin wyszła na prowadzenie 3:1. Przyjezdni długo tej przewagi nie utrzymali, bowiem przez własne błędy stracił przewagę (3:3). Również gra PSG Stali Nysa nie była pozbawiona pomyłek, przez co ponownie musiała gonić wynik (7:9). Przy stanie 11:12 Bartosz Bućko zmienił Kamila Kwasowskiego. As serwisowy Wassima Ben Tary i kontratak Bartosza Bućko pozwoliły PSG Stali Nysa odwrócić wynik (13:12). Po przerwie dla trenera Dariusza Daszkiewicza Wassim Ben Tara zepsuł zagrywkę (13:13). Dobre wejście zaliczył Kamil Dębski, bowiem to po jego asie serwisowym było 16:14. Wciąż mocno atakował Wassim Ben Tara. Obie drużyny ryzykowały w polu zagrywki, co często kończyło się pomyłkami. Przy stanie 20:18 ostatni czas wykorzystał Dariusz Daszkiewicz. As serwisowy Wojciecha Włodarczyka w końcowym fragmencie seta wyrównał wynik. W tym momencie zainterweniował trener PSG Stali Nysa - Daniel Pliński, prosząc o regulaminową przerwę (20:20). W decydującym momencie skuteczniej atakowali goście i po mocnym zbiciu Jakuba Wachnika mieli piłkę setową. Po drugiej przerwie dla trenera PSG Stali Nysa atak po bloku w aut skończył Wassim Ben Tara (24:24). Podczas gry na przewagi obie drużyny miały swoje szanse. Decydujący punkt w tym pojedynku padł po autowym ataku po skosie Jakuba Wachnika.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
w tej gazetce to maja zaskok, ten mecz był dwa tygodnie temu