Reklama

Albo „Wyklęci” albo Unia!

Nowiny Nyskie
20/09/2016 13:23

Kult walczących do ostatka z komunistyczna władzą – tzw. „żołnierzy wyklętych” stał się elementem „mitu założycielskiego” IV RP. Wg tegoż mitu wszyscy, którzy z bronią w ręku sprzeciwiali się narzuconej władzy komunistów w Polsce i ograniczeniu narodowej suwerenności bezwzględnie zasługują na szacunek, tak jak ich przeciwnicy – PPR-owcy („Płatne Pachołki Rosji”) są w oczywisty sposób reprezentantami „ciemnej strony mocy”. Obraz jest czarno biały i nie mogą zakłócić go żadne światłocienie, wątpliwości czy fakty. Jeśli jakieś fakty nie pasują do tego obrazu trzeba je z historii wymazać. 
Tak więc z jednej strony jeśli ten i ów „wyklęty” przy okazji wymordował białoruską wioskę (Rajs „Bury”) albo świadkowie zarzucają, że głównie rabował, i terroryzował bezbronną ludność („Ogień”) to są to tylko nic nie znaczące „wypadki przy pracy”. Jasny obraz i przesłanie „wyklętych” broniących do ostatka niepodległości musi pozostać nieskalany.   
Podobnie jak jednoznacznie czarny musi pozostać obraz tych, którzy tworzyli władzę w PRL czy ją popierali. W narodowym przekazie mają być do końca potępieni. Wszak zgodzili się na oddanie niepodległości i uległość wobec ZSRR. A to, że przeprowadzili rolną reformę, że zapewnili powszechną oświatę, odbudowali kraj po wojennych zniszczeniach, zbudowali przemysł – co nie udało się Polsce przedwojennej –  nie może ich wybielić. Zdradzili ideę suwerenności!
Szanuję pamięć wielu „Żołnierzy niezłomnych” - „Inka”, rotmistrz Pilecki , Anoda – świetlane postacie bohaterów. Nigdy ich cierpienia i ofiary nie wolno nam zapomnieć. Jednak trzeba też pamiętać o co im chodziło? A chodziło o niepodległość.  Wielu „niezłomnych” miało lewicowe przekonania i pewnie gdyby mogli, to sami by przeprowadzili i reformę i industrializację i pozostałe zmiany wprowadzone przez komunistów. Kto wie, może też by prowadzili politykę sojuszu z ZSRR. Sam słyszałem śp. Stefana Kisielewskiego, który u schyłku PRL taką koncepcję jako całkiem poprawną patriotycznie głosił. 
Niepodległość była tą wartością, której nie wolno było porzucić i Inka, Łupaszka, czy Bartek właśnie za nią oddali swe życie.
No dobrze, ale dziś kiedy my tak czcimy pamięć tych, którzy o pełną niepodległość walczyli, jednocześnie nasłuchujemy co tam nas pouczy Parlament Europejski i oburzamy się, że posłowie Platformy donoszą na własny kraj do Brukseli i żądają żeby Komisja Europejska nałożyła na Polskę sankcje. 
Właśnie w czwartek rano słyszałem jak na antenie polskiego radia narzekał na stronniczość parlamentu Europejskiego – jego poseł (z PiS) prof. Zdzisław Krasnodębski. 
Ale zaraz, zaraz… jak to jest, że jakiś Parlament, jakaś Komisja z Brukseli może nas oceniać, okładać rezolucjami, grozić sankcjami? To gdzie się podziała nasza suwerenność odzyskana (podobno) w 1989 roku? 
No samiśmy z niej – jako naród – zrezygnowali w referendum , w którym Polacy zgodzili się przystąpić do Unii Europejskiej. To wtedy polska klasa polityczna – praktycznie cała – zgodziła się podreptać do Brukseli i zrezygnować z suwerenności. 
No dobrze, ale przecież chodziło o to, żeby Bruksela dała pieniądze i żeby pomogła zmodernizować nasz biedny kraj. To wszak dzięki Unii mamy drogi, pendolino i ciepłą wodę w kranie. Modernizacja! Panie Kochanku!
Ale komuniści w 1944 też zgodzili się na ograniczenie suwerenności za modernizację, którą obiecywał nowy ustrój. I wybudowali huty, fabryki, koleje i szkoły. Intencje mieli dobre – całkiem jak zwolennicy Unii. To za co ich potępiamy? I dlaczego czcimy „wyklętych”, którzy ewidentnie sprzeciwiali się ówczesnej propozycji modernizacyjnej?  I dlaczego potępiamy Gomułkę budującego fabryki tak jak Tusk autostrady, a nawet rzekłbym – lepiej. 
Jakiś schizofreniczny wychodzi nam przekaz medialny końca wakacji AD 2016. Albo bowiem „wyklęci” albo pensje europosłów. Róbmy Pol-exit i w nosie będziemy mieć rezolucje Jewroparlamentu. A my tak – i cnotę zachować, i rubelka nie stracić!
Czyż nie tak, Panie Profesorze Krasnodębski?

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do