
Socjaliści – oprócz tego, że wszędzie popierają tzw. równouprawnienie kobiet, kochają też zapędzać ludzi do roboty. Za Marksem uważają bowiem, że człowiek jest homo faber – czyli wykształcił się tego gatunku małpoluda, który zaczął pracować.
To zamiłowanie do zaganiania ludności do pracy tak na prawdę wynikało z tego, że socjały zawsze potrzebowali forsy na swoje pomysły. Taki np. wybitny przedstawiciel lewicy europejskiej – Adolf Hitler – zwolennik „równouprawnienia” kobiet, aborcji, przeciwnik chrześcijaństwa i opiekun robotników – potrzebował pieniędzy na armaty i czołgi, zagonił więc wszystkich Niemców do roboty, nierzadko w specjalnych zorganizowanych do tego obozach, nad którymi widniało hasło: „Arbeit macht frei”.
Jeszcze wybitniejszy socjalista, na cześć którego wiersze pisała nasza noblistka, jak jej tam – a Wisłocka – Josif Wissarionowicz Stalin (aborcja, „równouprawnienie” i wrogość do prawosławnych moherów) budował socjalizm w Rosji i też potrzebował armat. Zabudował więc Syberię siecią konc-łagrów, w których dziesiątki miliony więźniów budowało świetlaną przyszłość ludzkości. Jak się miało po latach zbudowali świetlana przyszłość głównie Chodorkowskich, Dieripasków czy Abramowiczów.
Dzisiejsza lewica plany ma niezmiennie takie same (aborcja, „równouprawnienie kobiet” i wrogość do chrześcijańskich moherów). Jednak metody musiały – rzecz jasna, ulec zmianie. Współczesny mieszkaniec soc-raju jakim jest Unia Europejska mógłby się zdenerwować gdyby mu kazali obsługiwać gazowe komory, albo strzelać w tył głowy burżujom. Zresztą po co to robić, skoro lewica dochowała się swoich burżujów, ba sama ma już nie schodzi poniżej „Jaguara”. Teraz już nie trzeba budować żadnych tam armat, Magnitogorsków ale trzeba zabezpieczyć to o się w ramach „transformacji” chapnęło. Nie mają już zatem nasi współcześni lewacy, co prawda planów pięcioletnich, ale ciągle potrzebują forsy na swoje – godziwe, bardzo godziwe – utrzymanie. Dlatego właśnie Komitet Centralny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, występujący na nowym etapie pod nic nikomu nie mówiącą nazwą: „Komisja Europejska” wydał dyrektywę by poddanych w poszczególnych republikach zagonić do dłuższej pracy i skrócić okres w którym - nie potrzebna już do niczego ludność w wieku poprodukcyjnym - pobiera emerytury.
Realizując wytyczne „centrali” premier naszej respubliki, zapowiedział, że mieszkańcy Zielonej Wyspy będą teraz tyrać dłużej. A przy okazji baby zagoni się do roboty na równi z chłopami – żadnych tam uprzejmości, przywilejów dla „słabej płci”. Wszyscy do 67 roku życia tyrać!
Ta liczba „67” może oczywiście ulec zmianie, bo niedługo okaże się, że budżet i tego nie wytrzyma i przesunie się wiek emerytalny np. do liczby „76”.
Teraz „premier” naszego bantustanu udaje konsultacje, ale kto czyta ten wie – konsultacje się już odbyły. Wezwano Donka do gabinetu (w Brukseli albo w Berlinie – bo bliżej), podali mu liczbę „67”, zapytali czy wszystko dobrze zrozumiał o no i po konsultacjach.
Teraz zamiast jakichś „konsultacji” - posłanka Nowicka od Palikota wraz z profesór Środą z wdzięczności za wprowadzenie wreszcie równouprawnienia kobiet powinny organizować Tuskowi wiece poparcia. Niechby polskie kobiety (ach gdzież są łódzkie włókniarki!) mogły bezpośrednio pokazać jak są wdzięczne swoim politykom i feministkom za zrealizowane wreszcie „równouprawnienie.”
No i wreszcie wszyscy Polacy muszą zrozumieć, że skoro chcą mieć najdroższe na świecie stadiony, (a przecież chcą) to muszą „menedżerom” płacić te milionowe premie, bo i menedżerowie mają koszty. Muszą się podzielić.
I też przecież chcemy mieć najdroższe na świecie autostrady – a tu „wicie-rozumicie, piniondze z budżetu idą na wasze emerytury. No to my tych autostrad nie byli w stanie wybudować.”
Tak więc sami widzicie, że musicie pracować dłużej. I nie narzekajcie! Patrzcie na prezesa tej spółki co to nie zdążyła w terminie dokończyć stadionu. On nie narzeka! I o państwową emeryturę się nie upomina!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie