
W miniony piątek 8 listopada w Kamienniku na terenie byłej biogazowni zatrzymano ciężarówkę wysypującą tony odpadów. Zauważył ją wójt Kazimierz Cebrat, który przypadkowo za nią jechał. Na miejscu sfotografował ukradkiem ten proceder i wezwał policję. Wcześniej zgłoszenie otrzymała Państwowa Straż Pożarna w Nysie.
Mieszkańcy wsi zauważyli gęste zadymienie i myśleli, że coś się pali. - Przyjechaliśmy tam, ale okazało się, że pożaru nie było. To był kurz i opary unoszące się z dużej ilości świeżo wysypanych śmieci - informuje "Nowiny Nyskie" Paweł Gotkowski, p.o. komendanta powiatowego nyskiej straży pożarnej.
Samochód ciężarowy o ładowności 25 ton przywiózł na nielegalne wysypisko głównie plastik i folię. Na miejscu były już wykopane dziury. Za kierownicą pojazdu siedział obywatel Ukrainy.
Sprawę nielegalnego składowania śmieci wyjaśni teraz policja i wojewódzki inspektor ochrony środowiska. Organy te będą badać, czy już wcześniej na terenie byłej biogazowni w Kamienniku zostały zakopane śmieci i od jak dawna funkcjonuje to "podziemne wysypisko". Do tematu wrócimy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy zarekwirowano sprzęt? Tir i koparka powinna zostać zabezpieczona, a jak właściciel śmieci ich nie uprzątnie w tydzień to konfiskata na rzecz skarbu państwa sprzętu i majątku delikwenta.
nowy marszałek senatu napewno sie tym zainteresuje żeby było teraz" normalnie"
Badzo dobrzee że policja złapała takich !!!
teatr - teatrekostudio.pl