
W 2024 r. wydatki gminy Nysa na straż miejską wyniosą 2 mln zł. To o 200 tys. zł więcej w porównaniu z ubiegłym rokiem. Największą pozycją są pensje, które pochłoną 1,3 mln zł. Więcej przeznaczono też na 13–tki, które będą kosztować 120 tys. zł Rok temu było to 100 tys. zł.
W ciągu ostatnich 5 lat nyska straż miejska podjęła ponad 18 tysięcy interwencji. Najwięcej było w 2019 r. Liczba interwencji wyniosła wtedy blisko 4,5 tysiąca. Strażnicy najczęściej zajmują się wykroczeniami takimi jak spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, spalanie odpadów, a także za niesprzątanie po psie.
Mieszkańcy karani byli też za zaśmiecanie miejsc publicznych. Straż miejska często jest wykorzystywana do zabezpieczania imprez odbywających się w miejscach publicznych, a także zajmuje się obsługą miejskiego monitoringu.
W 2023 r. utrzymanie strażników miejskich kosztowało 1,8 mln zł. W tym roku na ten cel zaplanowano 2 mln zł. Największy wydatek stanowią wynagrodzenia, które pochłoną 1,3 mln zł.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech im włodarze miasta kupią czołgi i konie . Najwiececj roboty mają przy składaniu wieńców pod pomikami bo trzeba na piechotę dralowac , a w autach też się męczą : wsiadać , wysiadać .
Ciekawe ile jest stanowisk nie potrzebnych w urzędzie , załatwionych po znajomości. To są dopiero pożeracze pieniędzy.
Na codzień widzę jacy są "pożyteczni i potrzebni. Najwięcej czasu zajmuje im stanie "na kogutach " na rynku i czekanie na kierowcę, który nie w tym miejscu zaparkował. Z pieskami coś im nie idzie bo wszystkie chodniki w centrum są obsrane. Jak dzwoniłam z prośbą o interwencję w sprawie nielegalnie wyrzuconych śmieci albo palenia śmieci w piecach (swąd i dym widoczny gołym okiem) to się w ogóle nie pojawili...
Straż miejska powinna być w miastach powyżej 70-80 tyś ludzi a nie w małych mieścinach, po drugie w miastach w których ich niema żyje się lepiej. To są darmo zjady i tyle kosztują ludzi którzy ciężko pracują i nie mają nawet połowy ich zarobków.
Ja tam akurat do nich nic nie mam, robią to co mogą, u mnie w mieście cisną lewych handlarzy i deklów co na zakazie się zatrzymują. Inna sprawa policja do wielu interwenji już nie startuje bo zawsze to samo "nie mamy patrolu prosze dzwonić do straży". Ja bym strażników jeszcze raz zweryfikował badania (polowa pewnie do zwolnienia) i dodatkowe szkolenie co by faktycznie bardziej policje wsparli.
W Średniowieczu straże chodziły w nocy. Nasza straż do 15 i mało co chodzi, najczęściej siedzi w samochodzie na Rynku. Co z parkiem gdzie życie degradacyjne zaczyna się wieczorem? Co z zadymioną ul.Prudnicką, też wieczorem? Ogólnie wielka lipa przykładów mogę podać więcej. Redaktorzy Nowin też powinni więcej chodzić i robić im fotki , pisać na ten temat felietony.
Kiedyś widziałem wyliczenia, że miesiąc utrzymania strażnika jest tańsze niż policjanta. Więc spoko, tylko nocne patrole dodać, drony i ze 100 fotopulapek.
Więcej na pewno powinni mieć obowiązków nic nie robią siedzą w urzędzie i piją kawkę, czas przyjadą się po mieście by zrobić kilometrówki. Strach po zmierzchu wyjść z domu guwniarze siedzą na ławkach piani i zaczepiają ludzi. A po zmierzchu nie da się wyjść z domu w zimie bo palą wszystkim w piecach a przecież sprawdzają czym się pali ciekawe gdzie bo nie w Nysie czy ktoś widział straż miejską po godzinie 18-19 w okresie zimowym.
Dzwoniłem kiedyś do tych dzbanów odnośnie palenia syfu na Powstańców Śląskich , było to dwa lata temu . Dalej palą ten syf a te dzbany nie zareagowały . Do likwidacji tych darmozjadów .