Reklama

Czym zapłaci (my)?

Nowiny Nyskie
26/06/2020 13:10

Prezydent Stanów Zjednoczonych postanowił włączyć się w kampanię prezydencką w Polsce popierając urzędującego prezydenta.  Andrzej Duda dostał zaproszenie do Białego Domu – wizyta odbędzie się cztery dni przed wyborami. No i jest oczywiste, że Trump wspiera w ten sposób naszego Drogiego Andrzeja. Jakie są przyczyny, takiego jednoznacznego opowiedzenia się amerykańskiej administracji po jednej ze stron politycznego konfliktu w Polsce?

Odpowiedź na to pytanie nie jest szczególnie trudna.  Andrzej Duda – podobnie jak cały obóz Prawa i Sprawiedliwości z liderami takimi jak Jarosław Kaczyński czy Antoni Macierewicz nawet nie ukrywają specjalnie swojego oddania polityce amerykańskiej. Tak w polityce zagranicznej – a i często wewnętrznej - realizujemy jako państwo całkowicie cele naszego Wielkiego Brata zza oceanu. 
Amerykańska ambasador pani Mosbacher ma w Warszawie status swego rodzaju nadzorcy w stosunku do rządzących suwerennym państwem. Kiedy w 2018 r. Sejm uchwalił ustawę o IPN, przewidującą kary za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie niemieckie i kiedy zaprotestowały środowiska żydowskie wystarczyło upomnienie, żeby ten sam Sejm w trybie ekspresowym naprawił swój błąd – zgodnie z życzeniami pani ambasador. Podobnych działań było wiele czy to w dziedzinie gospodarki, kiedy pani ambasador wprost blokowała przyjęcie przepisów, które mogłyby być niewygodne dla firm amerykańskich w Polsce czy też w dziedzinie polityki wewnętrznej – jak choćby ostatnio kiedy zrugała prezydenta Dudę za atak na ideologię LGBT.
Słowem reprezentantka naszego najważniejszego sojusznika zachowuje się tak, jak żaden inny ambasador nie odważyłby się zachować. 
Dziwić się temu nie można, bo samo kierownictwo PiS wybrało charakter relacji polsko-amerykańskich rezygnując od razu z jakiejkolwiek samodzielności wobec sojusznika. Była w tym wyborze pewna idea. Skoro zwalczana bez litości przez PiS Platforma Obywatelska realizowała wyraźnie politykę pro-niemiecką, Kaczyński postanowił oprzeć się o Stany Zjednoczone nie czując się widocznie na siłach, by samodzielnie pokonać wrogów z PO. Czy było to konieczne – nie będziemy nigdy tego wiedzieć, ale w efekcie uzależniliśmy się całkowicie od mocarstwa zza oceanu. Kupujemy od Wielkiego Brata gaz droższy niż rosyjski, płacimy krocie za amerykańskie uzbrojenie podczas kiedy członek NATO – Turcja kupuje systemy rakietowe od Rosji, zwalczamy Rosję na każdym polu nie mając w tym żadnego własnego interesu, a w dodatku kosztem naszych interesów gospodarczych, popieramy Ukrainę – tylko dlatego, że leży to również w interesie USA itd.itp.
W dodatku wiszą nad nami jak „Miecz Damoklesa” żądania Światowego Kongresu Żydów zwrotu tzw. „mienia bezspadkowego” – czyli mienia pozostawionego przez polskich obywateli żydowskiego pochodzenia zamordowanych przez Niemców w czasie II wojny. Roszczenia te - są z punktu widzenia prawa – całkowicie bezpodstawne, niemniej amerykański Senat i Kongres wydały ustawę „447” zobowiązującą administrację amerykańską do wywierania presji na Polskę, żeby te skromne 300 miliardów dolarów oddała. 
Tak w skrócie wygląda przegląd naszych relacji  z największym sojusznikiem w przeddzień wizyty prezydenta Dudy w Waszyngtonie. Jest to swego rodzaju menu, z którego nasz Drogi Sojusznik (jak drogi – to się okaże) - prezydent Trump wybierze jakieś danie, za które wystawi naszemu dziarskiemu Andrzejowi rachunek. Być może będzie to utrzymanie kolejnego kontyngentu żołnierzy, kupno jakiegoś bojowego złomu czy też kupno drogiego gazu – co z radością,  na złość Ruskim uczynimy. Może też być – o czym się mówi – zamówienie amerykańskiego reaktora jądrowego. 
Coś na pewno będzie, bo kampania wyborcza kosztuje i niby dlaczego Donald Trump miałby za darmo wspierać naszego Andrzeja?
Ciekaw jestem czy koszty utrzymania „stronnictwa pruskiego” czyli Platformy Obywatelskiej nie byłyby mniejsze? No bo o tej, jak jej tam -  samodzielności - chyba trzeba zapomnieć?#
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Narcos - niezalogowany 2020-06-26 16:20:41

    Racja, powinen jechać na Białoruś... Co za życie, prezydent znowu Ciebie nie słucha... Ależ to musi być frustrujące.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    aniela - niezalogowany 2020-06-26 16:57:48

    tzw. blogger zakochał się na sowieckim parkingu?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-06-26 17:20:10

    a wystarczy wybudować lidla za rogiem.............

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-06-26 20:21:50

    zamiast „gigantomanii” zbudujmy swojskiego Lidla za rogiem

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-06-26 23:55:03

    Każdy ma prawo do opinii na temat kampanii tego czy innego kandydata. Przypomnę jednak, że prezydenta RP wybierają Polacy, a nie świat (nieważne, czy Berlin, czy Moskwa, czy Bruksela czy jakaś tam Grupa Bilderberg).

    Prezydent RP powinien dbać o jej INTERES, nie reputację

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-06-27 02:52:42

    " Za nami kampania ciekawa, ale też w jakimś sensie piekielna - bo kilkakrotnie zwyciężał w niej polityczny cynizm. Wtedy, gdy „zabójcze koperty” jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniały się w bezpieczne kartki przy zbiórce podpisów pod już wymienioną kandydaturą Rafała Trzaskowskiego. Wtedy, gdy sądy podawały pomocną dłoń temuż kandydatowi, wydając kuriozalne, w opinii wielu, niezgodne ze stanem faktycznym, wyroki. Jak wtedy, gdy czynownik wdrażający przemocą Kartę LGBT w stolicy, przebierał się w szaty przyjaciela wartości rodzinnych. Gdy człowiek dający ogromne pieniądze organizacji byłej komunistycznej agentki, owija się sztandarem „Solidarności”. Gdy polityk, któremu w stolicy wszystko się rozpada w rękach, opowiada bajki o „sprawności państwa”.
    Na szczęście okazało się, że są w Polsce miliony ludzi, mających odwagę i determinację, by bronić prawdy. Prawdy o tym, gdzie jest prawdziwa troska o polskie rodziny, który kandydat ma w sobie dzielność i moc, by walczyć z mafiami vatowskimi, realnie dekomunizować Polskę, naprawdę bić się o sprawność, siłę i majestat Rzeczypospolitej. Kto wzmacnia armię, kto pilnuje praw obywateli w zderzeniu z oligarchami, kto wspiera dobre dla kraju reformy, kto patronował zatrzymaniu wyprzedaży majątku narodowego, repolonizacji banków.

    Obóz Polski wolnej, niepodległej, suwerennej, to stronnictwo propolskie, nigdy nie był tak zjednoczony, tak świadomy stawki, wagi wyboru.

    Czy to wystarczy, by siły propolskie wygrały? Tak, jeżeli dojdzie do tego pełna, jednoznaczna mobilizacja w każdym zakątku kraju, w każdej rodzinie. Bez wymówek. Jedno trzeba wiedzieć, o jednym pamiętać: przed Polską szansa historyczna. Kolejna kadencja prezydenta Andrzeja Dudy oznacza pozwoli jeszcze mocniej pójść naprzód, dokończyć wiele spraw. Ale to jednocześnie i wielkie ryzyko: jeżeli ta szansa zostanie zmarnowana, pogrążymy się na lata w jałowej wewnętrznej walce z siłami, które nie mają wobec Polski dobrych zamiarów. Jeżeli ta szansa zostanie zmarnowana, wypracowanie kolejnej zajmie dekady - o ile w ogóle będzie możliwe.

    Tak - Polska jest tak ważna, że już nas wrogowie przypilnują. Mają doświadczenia stuleci. Miną pewnie dekady, zanim szansa na dokończenie tego wielkiego dzieła, które rozpoczął śp. prezydent Lech Kaczyński, a kontynuuje Andrzej Duda z obozem Zjednoczonej Prawicy, pojawi się znowu. A ci, co już przecież pokazali, co potrafią, wszystko co zostało wypracowane zabiorą, zniszczą, znowu będą rozkradali.
    *********************************************************************************
    O tym każdy Polak musi w niedzielę pamiętać. Każdy musi wiedzieć, że dorobek ostatnich lat, państwowy i widoczny w życiu każdego obywatela, nie jest oczywisty, nie jest dany na zawsze. Zbudować trudno, zniszczyć łatwo."

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do