Do sądu za podwyżkę opłat parkingowych

Nyscy przedsiębiorcy skarżą się na drastyczne podwyżki opłat za miejsca parkingowe na nyskich ulicach. Do tej pory za tzw. koperty płacili 900 zł rocznie. Od tego roku muszą zapłacić 3000 zł. Taką decyzję na wniosek burmistrza podjęli radni. Zaskarżył ją do sądu znany nyski adwokat. 

- Zamiast wyciągać rękę do przedsiębiorców w trudnych czasach, to rzuca się im kłody pod nogi. 3000 zł za kopertę to absurd. W głowie się nie mieści - złości się Krystyna Dąbrowska, właścicielka sklepu. Zaznacza, że koperty służą głównie dostawcom towarów, którzy dzięki temu nie blokują ulicy. - Zadzwoniłam do trzech radnych z ugrupowania pana burmistrza z pytaniem, kto wpadł na taki pomysł. Nie wiedzieli, że za tym głosowali! Jeden nawet powiedział, że taka podwyżka to absurd - zdradza nasza rozmówczyni.

Tymczasem radni uchwalili podwyżkę opłat za wydzielone miejsca parkingowe w listopadzie 2020 r. W uzasadnieniu chwały przygotowanej przez urzędników nie ukrywano nawet, że podwyżka ma zniechęcić przedsiębiorców do wykupywania "kopert", których w całej gminie jest 21. 

Uchwałę wprowadzającą wyższe opłaty zaskarżył do Sądu Administracyjnego w Opolu znany nyski adwokat Krzysztof Pelc. W jego przypadku chodzi o miejsce pod kancelarią, w której prowadzi działalność. W skardze podkreśla, że tak duża podwyżka jest niczym nieuzasadniona i nie poparto jej żadnymi analizami, np. czy nastąpił wzrost deficytu liczby miejsc parkingowych. W odpowiedzi burmistrz pisze, że nie ma obowiązku wykonywania takich analiz, a sama skarga nie ma podstaw prawnych. Podkreśla, że nowa opłata jest i tak o ponad 1000 zł niższa, niż gdyby przedsiębiorca miał płacić wg stawek, jakie ponoszą inni kierowcy. 

Koperty parkingowe są nierozerwalnie związane ze strefą płatnego parkowania. Na ulicach, gdzie ich nie ma, nie ma możliwości wykupienia takiego zarezerwowanego miejsca.