
Sąd Rejonowy w Nysie na posiedzeniu 13 września br. odrzucił wniosek prokuratora rejonowego z Lwówka Śl. o warunkowe umorzenie postępowania wobec Arkadiusza Sz. - opolskiego radnego i doradcy wojewody. Sprawa będzie prowadzona zgodnie z karną procedurą sądową. Pierwsza rozprawa w nyskim sądzie odbędzie się 5 listopada br.
Sprawa Arkadiusza Sz. wyszła na jaw dzięki "Nowinom Nyskim". W styczniu br. w Nysie mężczyzna został zatrzymany przed komendą policji za nieprawidłowe parkowanie. Policjanci ustalili, że kierowca 12 lat wcześniej stracił uprawnienia do kierowania pojazdami, co jest przestępstwem. Funkcjonariusze nyscy mieli jednak problem z wszczęciem postępowania. Sygnalizowali "Nowinom Nyskim", że były naciski na odstąpienie od prowadzenia tej sprawy. Nie wiedzieli wtedy, że Arkadiusz Sz. to liczący się opolski polityk PiS, doradca wojewody i radny Opola.
Po artykule w „Nowinach” sprawą zainteresowały się gazety, telewizje i radia ogólnopolskie, a jej wyjaśnienie powierzono Prokuraturze Rejonowej w Lwówku Śląskim. Prokuratorzy otrzymali list z informacją, że doradca wojewody regularnie dojeżdżał samochodem do pracy w Urzędzie Wojewódzkim w Opolu, gdzie miał nawet swoje miejsce parkingowe. „Nowiny” natomiast ustaliły, że otrzymał on zwrot kosztów podróży swoim samochodem w kwocie 581,72 zł. Dziennikarze Polsatu dowiedzieli się od sąsiadów, że mężczyzna woził samochodem swoje dzieci do przedszkola.
Prokurator rejonowy z Lwówka Śl. Marek Śledziona zawnioskował do nyskiego sądu o warunkowe umorzenie postępowania wobec Arkadiusza Sz., co pozwoliłoby politykowi na dalsze pełnienie funkcji publicznych. - Podejrzany współpracował z prokuraturą, przyznał się do popełnienia czynu i wyraził skruchę. Ponadto przedstawił zaświadczenie, że odzyskał uprawnienia do kierowania pojazdem - tak w rozmowie z "Nowinami" argumentował swoje stanowisko Marek Śledziona.
Arkadiusz Sz. odzyskał uprawnienia dopiero w kwietniu 2019 r. - po 12 latach od ich utraty, kiedy prowadzono już śledztwo i wszystkie gazety w kraju rozpisywały się o jego czynach.
Stowarzyszenie "Prawo na drodze" dotarło do prokuratorskiego wniosku o umorzenie. Okazało się, że Arkadiusz Sz. naruszał przepisy drogowe od 1997 r. aż 36 razy, a wielokrotnie już po utracie uprawnień. Był podejrzany o to, że w krótkich odstępach czasu i z góry powziętego zamiaru prowadził samochody osobowe, a tym samym nie stosował się do decyzji prezydenta Opola o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami.
- Wniosek prokuratora o warunkowe umorzenie postępowania jest dość absurdalny. Prokurator uznał, że zasługuje na to osoba, która nagminnie łamała przepisy ruchu drogowego i popełniała przestępstwa umyślnie i co więcej - miała tupet zatrzymać się w okolicach przejścia dla pieszych pod komendą policji i wprowadzać funkcjonariuszy w błąd, że tylko nie posiada przy sobie dokumentu prawa jazdy! - oburzał się na naszych łamach Tomasz Hankus ze Stowarzyszenia "Prawo na Drodze".
Stowarzyszenie ubiegało się w Sądzie Rejonowym w Nysie o udział w postępowaniu wraz z wyrażeniem opinii na ten temat. Na piątkowym posiedzeniu 13 września prokurator Marek Śledziona i obrońca Arkadiusza Sz. (oskarżony nie był obecny) nie wyrazili na to zgody. Prowadząca posiedzenie sędzia Katarzyna Czerwińska-Koncur dopuściła jednak Stowarzyszenie "Prawo na Drodze" do udziału w sprawie. Tomasz Hankus będzie mógł w toku karnego procesu sądowego przedstawić opinię Stowarzyszenia.
Pierwsza rozprawa sądowa w sprawie Arkadiusza Sz. odbędzie się w nyskim sądzie 5 listopada.
Umorzenie postępowania wobec Arkadiusz Sz. byłoby dla niego korzystne, bo nadal mógłby być radnym i pełnić funkcje publiczne.
Utrata mandatu radnego grozi politykowi w przypadku skazania go na karę pozbawienia wolności, również w zawieszeniu.#
foto: www.opole.uw.gov.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
jechał na najsztuba
Kasta Nyska w akcji. Jeśli ktoś ma czas proponowałby wziąć udział w postępowaniu jako publiczność. W sądzie w Nysie dzieją się grube rzeczy ,,,