Przedsiębiorcy z branży turystycznej, działający nad jeziorem otmuchowskim stoją na skraju bankructwa. Wszystko przez remont zbiornika, w wyniku którego spuszczona została z niego woda. Cierpliwość tracą też wędkarze, którzy nadal nie mogą wypływać.
Remont zbiornika otmuchowskiego, który był wynikiem kontroli jego stanu technicznego przez nadzór budowlany, rozpoczął się w lutym br. Wody Polskie na czas prac niemal w całości opróżniły zbiornik z wody. To zaś doprowadziło do tego, że ośrodki turystyczne położone nad jego brzegiem miały martwy sezon. Turyści wycofywali swoje rezerwacje. Rezygnowali też wędkarze , którzy przyjeżdżali tu z całego kraju łowić ryby, głównie sandacza z którego słynie otmuchowskie jezioro.
W związku z remontem zbiornika i obniżeniem poziomu wody do minimum, Polski Związek Wędkarski z Opola wprowadził całkowity zakaz połowu ryb, który następnie zmienił na zakaz dotyczący połowu z łodzi. Stało się to w połowie lipca br. pod presją lokalnych wędkarzy, którzy z góry zapłacili opłaty za połów nad jeziorem, a nie mogli tego tam robić.
Częściowe wprowadzenie możliwości połowu ryb nie zmieniło zbytnio sytuacji ośrodków turystycznych, których gośćmi byli przeważnie wędkarze. Jak mówi jeden z właścicieli, wielu z nich przyjeżdżało tu z własnymi łodziami i zostawało na kilka dni, zostawiają tu swoje pieniądze.
PZW nadal nie zgadza się jednak na połów z łodzi (nie można też łowić między 23:00 a 5:00, a także na tzw. żywca). - To absurd, bo w poprzednich latach zdarzało się, że w jeziorze było mniej wody, a mogliśmy wypływać i łowić ryby - mówi doświadczony otmuchowski wędkarz. Dodaje, że dzisiaj jest coraz więcej wędkarzy, którzy wypuszczają złowione ryby, a coraz mniej takich, którzy zabierają je ze sobą.
Otmuchowscy wędkarze nie wykluczają protestu - chcą wypłynąć łodziami na jezioro przeciwko PZW, a także zbierać podpisy pod wnioskiem o odwołanie zarządu PZW w Opolu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tusk
idźcie łapać komary barany
Sandacz heheh po Otmuchowsku.... Z sieci albo panoramy pod tamą. W jeziorze jak na lekarstwo
Można ziemię odrolnić to można jezioro odrybić. Będzie trawa to alpaki że Ściborza będą się miały gdzie paść.