
Wrzesień to miesiąc, w którym wspominamy hitlerowską napaść, wkroczenie sowieciarzy siedemnastego, wywózki na Sybir – słowem IV rozbiór naszej umęczonej Ojczyzny. Prezydent, premier, a ich śladem także burmistrzowie i wszyscy szlachetni ludzie składają wiązanki pod pomnikami, wygłaszają przemówienia – słowem palimy kadzidła naszym bohaterom i wspominamy niepodległość utraconą na skutek zdrady i napaści sąsiadów.
Ja też – jak większość Polaków – w te smutne rocznice wrześniowe rozmyślam o naszej historii, zwłaszcza, że moi rodzice – którzy wojnę i okupację doskonale pamiętali - przekazali nam opowieści o tamtych okrutnych czasach. No i jakże tu nie być patriotą, nie żałować utraconych ziem na wschodzie - Lwowa, Wilna i nie płakać nad poległymi naszymi żołnierzami, którzy wszak bronili Ojczyzny własnym życiem, nie recytować za poetą frazy o żołnierzach z Westerplatte, co to „czwórkami do nieba szli”?
No dobra wygłaszamy przemówienia, palimy świeczki, ale co robimy z naszą niepodległością dzisiaj? Czytam oto, że w Polsce działa 2400 niemieckich hipermarketów, a w Niemczech nie ma ani jednego polskiego. Jakbyśmy tak sprawdzili ile jest zagranicznych banków wywożących rok w rok miliardy zysku z naszej umęczonej Ojczyzny, albo ile zachodnich firm założyło tu montownię swoich produktów, bo Polak pracuje za ułamek tego co musi zarobić Francuz, Niemiec czy Holender to byśmy się zapytali, po co durnemu Hitlerowi były te messerschmitty?
No dobrze – powie Czytelnik – ale co ma piernik do wiatraka? Jest gospodarcza wolność, kto nam broni zakładać polskie hipermarkety w Berlinie?
I będzie miał rację. Nikt nam nie broni. Sami sobie bronimy. Sami zamiast budować polski handel i przemysł inwestujemy w naszych miastach w obiekty takie jak np. akwaparki. Piękne one są takie kolorowe, nowoczesne i jaki luksus jak człowiek se tyłek pomoczy razem z rodziną nie na jakichś żwirakach tylko w takiej pięknej kolorowej rurze. No tak, pięknie akwapark wygląda – tak nowocześnie! Każdy prezydent miasta, każdy burmistrz może taki kolorowy obiekt pokazać i powiedzieć wyborcom: „Patrzcie jak się rozwijamy! Za komuny nie było mowy o takim luksusie”.
No i te ludzie, co to przecież widzą ten „rozwój” wybiorą takiego burmistrza na kolejną kadencję, a on im potem wybuduje zjeżdżalnię, tor saneczkowy albo co tam jeszcze człowiekowi do szczęścia jest potrzebne. Oczywiście wszystko za pieniądze z Unii oraz za kredyty.
W Polsce w ostatnich latach powstało ponad 400 akwaparków, każdy kosztował ponad 50 mln zł i prawie wszystkie przynoszą milionowe straty. Wydaliśmy na te błyskotki ładnych kilkadziesiąt miliardów złotych, teraz musimy brać kredyty, żeby do tego interesu dopłacać setki milionów rocznie. I kto nam bronił zamiast tego przeznaczyć forsę na nasze, polskie hipermarkety, banki, na nasze polskie fabryki dające Polakom godziwe zarobki? Nikt nam nie bronił! Nie możemy zrzucić odpowiedzialności za nasz „sukces” w postaci rekordów akwaparkowych, ani na Niemców, ani na Żydów ani nawet na tego wstrętnego Putina. Sami wybraliśmy sobie takich gości na burmistrzów, prezydentów i radnych, którzy zamiast myśleć o prawdziwym rozwoju myśleli jak tu zaczarować wyborców błyskotkami. No i mamy w efekcie rekord Europy jeśli idzie o obiekty sportowo-rozrywkowe i całkowitą nędzę, jeśli chodzi o nasz własny przemysł, o nasz polski handel i naszą infrastrukturę cywilizacyjną jak np. drogi. W moim mieście, w którym co prawda nie powstał akwapark ale za to potężna hala sportowa przepłacona dwa razy i do której trzeba będzie teraz dopłacać z milion rocznie, nie wybudowano przez ostatnie cztery lata ani kawałka drogi.
Zadłużenie Polski, która prowadzi taką politykę przekroczyło 1 bln zł tj. sięga 300 mld dolarów. Dług ukryty w postaci np. zobowiązań emerytalnych przekracza 3 bln. Kto to spłaci? A kto się tym martwi?
W epoce powszechnego pokoju nikt nikomu nie odbiera siłą niepodległości. I nam nikt jej nie będzie odbierać siłą. Sami z niej rezygnujemy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie