
Miesiąc temu na posesji mieszkanki Nowego Lasu zainstalowano studzienkę kanalizacyjną. Po kilkunastu dniach studzienka zaczęła się zapadać. Głuchołaskie Wodociągi naprawiły fuszerkę, ale czy rozwiązały problem?
Pani Iwona interweniowała w tej sprawie w gminnej spółce. Przyjechała ekipa i naprawiła studzienkę. Jednak zamiast kręgów betonowych wstawiono "takie coś" z tworzywa harmonijkowego! Wykonawcy przekonywali, że jest to trwalsze od tradycyjnego materiału.
- Jak długo to przetrwa? - zastanawia się mieszkanka. Pokazuje też, że po pracach przyłączeniowych jej posesji do kanalizacji zostało zagłębienie. - Firma się nie pofatygowała, aby teren wyrównać! Kto to zrobi i za to zapłaci? - utyskuje pani Iwona, która liczy na reakcję spółki gminnej!
Takich i innych "fachowych" działań spółki Wodociągi na terenie pobliskich wiosek jest znacznie więcej! Choćby zatkane przepusty w Starym Lesie, o których pisaliśmy wcześniej - podczas opadów w czerwcu i... jak dotąd "zero" reakcji! Ot, fachowcy przez duże "F"! A poza tym Nowy Las, Stary Las to nie... Las Vegas!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie