
Szesnasty mecz i piętnasta porażka. Tym razem siatkarze Stali Nysa przegrali w Hali Nysa z mocno osłabionym zespołem PGE Skra Bełchatów.
Stal Nysa - PGE Skra Bełchatów 1 : 3 (18 : 25, 18 : 25, 25 : 19, 22 : 25)
STAL NYSA: Marcin Komenda, Zouheir El Graoui, Wassim Ben Tara, Moustapha M’Baye, Kamil Kwasowski, Mariusz Schamlewski - Michał Ruciak (libero) i Kamil Dembiec (libero) oraz Bartosz Bućko, Patryk Szwaradzki, Dominik Kramczyński, Patryk Szczurek, I trener Daniel Pliński, II trener Paweł Potoczak.
PGE SKRA BEŁCHATÓW: Karol Kłos, Damian Schulz, Dick Kooy, Milad Ebadipour, Mateusz Bieniek, Mihajlo Mitić - Kacper Piechocki (libero) oraz Robert Milczarek, I trener Slobodan Kovač, II trener Radosław Kolanek.
Spotkanie sędziowali: Zbigniew Wolski i Jarosław Makowski.
Komisarz: Sebastian Michalak.
Do meczu ze Stalą Nysa PGE Skra Bełchatów przystąpiła bez Grzegorza Łomacza, Aleksandara Atanasijevica i Mikołaja Sawickiego. Osłabiony był też zespół Stali Nysa brakiem między innymi Macieja Zajdera i Mitchella Stahla. Oczywiście straty drużyny z Bełchatowa były jakościowo większe i dlatego wierzyliśmy, że nasz zespół powalczy z zespołem z Bełchatowa o punkty, tym bardziej, że w Bełchatowie pod wodzą trenera Stelmacha nasz zespół urwał grającej w dużo mocniejszym składzie Skrze jeden punkt. W Nysie niestety Skra nie miała najmniejszych problemów z wywalczeniem trzech punktów. Miejscowi tylko w trzecim secie postawili się drużynie z Bełchatowa. W pozostałych trzech setach dominowali przyjezdni. Pierwszy set od udanego ataku zaczął Damian Schulz. W zespole Skry świetnie funkcjonowal blok, a do tego w ataku pomylił się Wassim Ben Tara i było już 3:0.
W nyskim zespole dobrze, ale tylko w ataku spisywał się Zouheir El Graoui i rożnica stopniała do jednego oczka. Bełchatowianie utrzymywali niewielkie prowadzenie, ale po ataku Mateusza Bieńka było już 10:7 dla Skry. Przy stanie 11:8 dla przeciwnika, o pierwszy czas poprosił trener Stali Nysa - Daniel Pliński. Po powrocie na parkiet w ataku pomylił się Zouheir El Graoui. Skra przejęła pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Punktowali Damian Schulz i Milad Ebadipour. Przy stanie 11:17 o drugi czas w tym secie poprosił Daniel Pliński. Po nim gra toczyła się punkt za punkt, ale w końcówce przyjezdni podkręcili tempo. Świetnie działał blok Skry, gdzie królował Mateusz Bieniek, a dodatkowo w ataku punktowali Kooy i Ebadipour. W efekcie pewne zwycięstwo Skry Bełchatów w pierwszym secie 25:18.
Drugi set podobnie jak i pierwszy lepiej rozpoczęli siatkarze PGE Skry Bełchatów. Po błędzie dotknięcia siatki w ekipie gospodarzy było już 3:1 dla PGE Skry, a kiedy asa serwisowego dołożył Karol Kłos, różnica wzrosła do trzech punktów (6:3). Stal Nysa szybko wyrównała po błędzie Ebadipoura (6:6). Przy zagrywce Ebadipoura Skra zapunktowała serią i po bloku Mateusza Bieńka objęła wysokie prowadzenie 11:7. Blok w ekipie z Bełchatowa funkcjonował bardzo dobrze i chwilę później było już 13:8. Podopieczni Daniela Plińskiego poderwali się jednak do walki. Zagrywką zapracował Wassim Ben Tara i przewaga przyjezdnych stopniała do trzech punktów (11:14). Po ataku Kamila Kwasowskiego różnica stopniała do dwóch oczek (14:16). Atak Dominika Kramczyńskiego na 17:18 zmusił Slobodana Kovaca do poproszenia o przerwę. Po przerwie udanie zaatakował Damian Schulz i przewaga przyjezdnych ponownie wzrosła (20:17). W końcowym fragmencie drugiego seta pogubił się Bartosz Bućko i to po jego nieskutecznych atakach przewaga przyjezdnych wynosiła już sześć punktów (24:18). Set zakończył się udanym blokiem Skry Bełchatów.
W trzeciego seta lepiej weszli siatkarze z Nysy, wykorzystując rozluźnienie pewnych siebie siatkarzy z Bęlchatowa. Po akcji ofensywnej Zouheira El Graoui było już 4:2 dla gospodarzy. Gra toczyła się punkt za punkt. Marokańczyk bardzo dużo wnosił do gry w ataku swojej ekipy (9:7). Na 9:9 wyrównał Dick Kooy i przez długi czas wynik oscylował wokół remisu, dopiero atak Ben Tary i zagrywka Kamila Kwasowskiego dały Stali wynik 16:13. W tym momencie o przerwę poprosił trener Skry Bełchatów Slobodan Kovac. Po tej przerwie przyjmujący Stali Nysa popisał się kolejnymi mocnymi zagrywkami, a rywale wyprowadzali kolejne kontry (18:13). Stal utrzymywała prowadzenie i po ataku Zouheira El Graoui i asach serwisowych Wassima Ben Tary było już 23:15. Skra zdobyła trzy punkty z rzędu, ale po ataku Wassima Ben Tary gospodarze mieli piłki setowe (24:18). Set zakończył się udaną akcją Dominika Kramczyńskiego.
W czwartym secie Skra Bełchatów wróciła do meczu. Kapitalna postawa na zagrywce Mateusza Bieńka pozwoliła Skrze Bełchatów prowadzić w czwartym secie 5:1. Blok Zouheira El Graoui na Damianie Schulzu spowodował, że różnica stopniała do dwóch oczek, ale kiedy tym samym popisał się Kooy, zrobiło się 7:3. Ben Tara zagrywką znów zniwelował różnicę do dwóch oczek. Za sprawą Kooya Skra szybko wróciła do czteropunktowego prowadzenia. Kiedy w aut uderzył Wassim Ben Tara, było już 13:8 dla gości. Za sprawą Dominika Kramczyńskiego Stal Nysa zbliżyła się na 11:14, a kiedy Zouheir El Graoui trafił zagrywką, różnica wynosiła już tylko dwa punkty. Po ataku Kamila Kwasowskiego było 15:16. Skra wygrała potem dwie akcje z rzędu, ale rywale dzielnie walczyli. Po ataku Ebadipoura było już jednak 20:16 dla faworytów. Drugi czas wykorzystał trener Stali Nysa - Daniel Pliński. Stalowcy po powrocie na parkiet, blokując Ebadipoura i Schulza zbliżyli się na jeden punkt do przyjezdnych (19:20). W tym monecie o przerwę poprosił trener PGE Skry Bełchatów - Slobodan Kovac. Niewiele to jednak przyjezdnym nie dało, bowiem po skutecznym bloku Stali był już remis 20:20. Końcówka należała jednak do PGE Skry Bełchatów. Zerwany atak Zouheira El Graoui dał przyjezdnym piłki meczowe (24:22), a po chwili akcja Kłosa dała faworytowi zwycięstwo i jakże cenne trzy punkty do tabeli.
LUK Politechnika Lublin - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1 : 3 (18 : 25, 25 : 22, 22 : 25, 25 : 27)
Jastrzębski Węgiel - Projekt Warszawa (mecz został przełożony)
Stal Nysa - PGE Skra Bełchatów 1 : 3 (18 : 25, 18 : 25, 25 : 19, 22 : 25)
Cerrad Enea Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów (mecz został przełożony)
Cuprum Lubin - Trefl Gdańsk 3 : 1 (18 : 25, 25 : 20, 25 : 22, 25 : 21)
Indykpol AZS Olsztyn - Ślepsk Malow Suwałki 3 : 2 (25 : 23, 23 : 25, 25 : 23, 25 : 27, 15 : 12)
GKS Katowice - Aluron CMC Warta Zawiercie 3 : 0 (28 : 26, 31 : 29, 25 : 21)
W spotkaniu rozegranym awansem:
Jastrzębski Węgiel - LUK Politechnika Lublin 3 : 1 (26 : 24, 25 : 23, 20 : 25, 25 : 19)
1. | Grupa Azoty ZAKSA K-Koźle | 15 | 43 | 45:7 |
2. | Jastrzębski Węgiel | 16 | 41 | 43:12 |
3. | PGE Skra Bełchatów | 16 | 36 | 43:23 |
4. | Aluron CMC Warta Zawiercie | 16 | 33 | 37:23 |
5. | Projekt Warszawa | 14 | 29 | 34:23 |
6. | Asseco Resovia Rzeszów | 16 | 25 | 30:27 |
7. | Indykpol AZS Olsztyn | 15 | 23 | 29:27 |
8. | GKS Katowice | 15 | 17 | 24:33 |
9. | LUK Politechnika Lublin | 16 | 17 | 24:37 |
10. | Cuprum Lubin | 15 | 15 | 23:36 |
11. | Cerrad Enea Czarni Radom | 14 | 13 | 17:34 |
12. | Trefl Gdańsk | 15 | 13 | 19:33 |
13. | Ślepsk Malow Suwałki | 15 | 10 | 15:38 |
14. | Stal Nysa | 16 | 6 | 15:45 |
Autor Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Stal też, redakcjo była osłabiona
Patałachy darmozjady nieroby ciapy rozwalić tą klikę ..
Nie jestem kibicem ale jak 99% meczy przegranych to chyba drużyna nie nadaje się do tej ligi.Czy warto płacić za niewykonaną prace????? A może Nysy nie stać na grę w takiej lidze?