Reklama

Kolejne zero Stali Nysa

Nowiny Nyskie
19/01/2022 11:45

Szesnasty mecz i piętnasta porażka. Tym razem siatkarze Stali Nysa przegrali w Hali Nysa z mocno osłabionym zespołem PGE Skra Bełchatów.

Stal Nysa - PGE Skra Bełchatów 1 : 3 (18 : 25, 18 : 25, 25 : 19, 22 : 25)
STAL NYSA:
Marcin Komenda, Zouheir El Graoui, Wassim Ben Tara, Moustapha M’Baye, Kamil Kwasowski, Mariusz Schamlewski - Michał Ruciak (libero) i Kamil Dembiec (libero) oraz Bartosz Bućko, Patryk Szwaradzki, Dominik Kramczyński, Patryk Szczurek, I trener Daniel Pliński, II trener Paweł Potoczak.
PGE SKRA BEŁCHATÓW: Karol Kłos, Damian Schulz, Dick Kooy, Milad Ebadipour, Mateusz Bieniek, Mihajlo Mitić - Kacper Piechocki (libero) oraz Robert Milczarek, I trener Slobodan Kovač, II trener Radosław Kolanek.
Spotkanie sędziowali: Zbigniew Wolski i Jarosław Makowski.
Komisarz: Sebastian Michalak.

Do meczu ze Stalą Nysa PGE Skra Bełchatów przystąpiła bez Grzegorza Łomacza, Aleksandara Atanasijevica i Mikołaja Sawickiego. Osłabiony był też zespół Stali Nysa brakiem między innymi Macieja Zajdera i Mitchella Stahla. Oczywiście straty drużyny z Bełchatowa były jakościowo większe i dlatego wierzyliśmy, że nasz zespół powalczy z zespołem z Bełchatowa o punkty, tym bardziej, że w Bełchatowie pod wodzą trenera Stelmacha nasz zespół urwał grającej w dużo mocniejszym składzie Skrze jeden punkt. W Nysie niestety Skra nie miała najmniejszych problemów z wywalczeniem trzech punktów. Miejscowi tylko w trzecim secie postawili się drużynie z Bełchatowa. W pozostałych trzech setach dominowali przyjezdni. Pierwszy set od udanego ataku zaczął Damian Schulz. W zespole Skry świetnie funkcjonowal blok, a do tego w ataku pomylił się Wassim Ben Tara i było już 3:0.
W nyskim zespole dobrze, ale tylko w ataku spisywał się Zouheir El Graoui i rożnica stopniała do jednego oczka. Bełchatowianie utrzymywali niewielkie prowadzenie, ale po ataku Mateusza Bieńka było już 10:7 dla Skry. Przy stanie 11:8 dla przeciwnika, o pierwszy czas poprosił trener Stali Nysa - Daniel Pliński. Po powrocie na parkiet w ataku pomylił się Zouheir El Graoui. Skra przejęła pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Punktowali Damian Schulz i Milad Ebadipour. Przy stanie 11:17 o drugi czas w tym secie poprosił Daniel Pliński. Po nim gra toczyła się punkt za punkt, ale w końcówce przyjezdni podkręcili tempo. Świetnie działał blok Skry, gdzie królował Mateusz Bieniek, a dodatkowo w ataku punktowali Kooy i Ebadipour. W efekcie pewne zwycięstwo Skry Bełchatów w pierwszym secie 25:18.
Drugi set podobnie jak i pierwszy lepiej rozpoczęli siatkarze PGE Skry Bełchatów. Po błędzie dotknięcia siatki w ekipie gospodarzy było już 3:1 dla PGE Skry, a kiedy asa serwisowego dołożył Karol Kłos, różnica wzrosła do trzech punktów (6:3). Stal Nysa szybko wyrównała po błędzie Ebadipoura (6:6). Przy zagrywce Ebadipoura Skra zapunktowała serią i po bloku Mateusza Bieńka objęła wysokie prowadzenie 11:7. Blok w ekipie z Bełchatowa funkcjonował bardzo dobrze i chwilę później było już 13:8. Podopieczni Daniela Plińskiego poderwali się jednak do walki. Zagrywką zapracował Wassim Ben Tara i przewaga przyjezdnych stopniała do trzech punktów (11:14). Po ataku Kamila Kwasowskiego różnica stopniała do dwóch oczek (14:16). Atak Dominika Kramczyńskiego na 17:18 zmusił Slobodana Kovaca do poproszenia o przerwę. Po przerwie udanie zaatakował Damian Schulz i przewaga przyjezdnych ponownie wzrosła (20:17). W końcowym fragmencie drugiego seta pogubił się Bartosz Bućko i to po jego nieskutecznych atakach przewaga przyjezdnych wynosiła już sześć punktów (24:18). Set zakończył się udanym blokiem Skry Bełchatów.
W trzeciego seta lepiej weszli siatkarze z Nysy, wykorzystując rozluźnienie pewnych siebie siatkarzy z Bęlchatowa. Po akcji ofensywnej Zouheira El Graoui było już 4:2 dla gospodarzy. Gra toczyła się punkt za punkt. Marokańczyk bardzo dużo wnosił do gry w ataku swojej ekipy (9:7). Na 9:9 wyrównał Dick Kooy i przez długi czas wynik oscylował wokół remisu, dopiero atak Ben Tary i zagrywka Kamila Kwasowskiego dały Stali wynik 16:13. W tym momencie o przerwę poprosił trener Skry Bełchatów Slobodan Kovac. Po tej przerwie przyjmujący Stali Nysa popisał się kolejnymi mocnymi zagrywkami, a rywale wyprowadzali kolejne kontry (18:13). Stal utrzymywała prowadzenie i po ataku Zouheira El Graoui i asach serwisowych Wassima Ben Tary było już 23:15. Skra zdobyła trzy punkty z rzędu, ale po ataku Wassima Ben Tary gospodarze mieli piłki setowe (24:18). Set zakończył się udaną akcją Dominika Kramczyńskiego.
W czwartym secie Skra Bełchatów wróciła do meczu. Kapitalna postawa na zagrywce Mateusza Bieńka pozwoliła Skrze Bełchatów prowadzić w czwartym secie 5:1. Blok Zouheira El Graoui na Damianie Schulzu spowodował, że różnica stopniała do dwóch oczek, ale kiedy tym samym popisał się Kooy, zrobiło się 7:3. Ben Tara zagrywką znów zniwelował różnicę do dwóch oczek. Za sprawą Kooya Skra szybko wróciła do czteropunktowego prowadzenia. Kiedy w aut uderzył Wassim Ben Tara, było już 13:8 dla gości. Za sprawą Dominika Kramczyńskiego Stal Nysa zbliżyła się na 11:14, a kiedy Zouheir El Graoui trafił zagrywką, różnica wynosiła już tylko dwa punkty. Po ataku Kamila Kwasowskiego było 15:16. Skra wygrała potem dwie akcje z rzędu, ale rywale dzielnie walczyli. Po ataku Ebadipoura było już jednak 20:16 dla faworytów. Drugi czas wykorzystał trener Stali Nysa - Daniel Pliński. Stalowcy po powrocie na parkiet, blokując Ebadipoura i Schulza zbliżyli się na jeden punkt do przyjezdnych (19:20). W tym monecie o przerwę poprosił trener PGE Skry Bełchatów - Slobodan Kovac. Niewiele to jednak przyjezdnym nie dało, bowiem po skutecznym bloku Stali był już remis 20:20. Końcówka należała jednak do PGE Skry Bełchatów. Zerwany atak Zouheira El Graoui dał przyjezdnym piłki meczowe (24:22), a po chwili akcja Kłosa dała faworytowi zwycięstwo i jakże cenne trzy punkty do tabeli.


LUK Politechnika Lublin - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1 : 3 (18 : 25, 25 : 22, 22 : 25, 25 : 27)
Jastrzębski Węgiel - Projekt Warszawa (mecz został przełożony)
Stal Nysa - PGE Skra Bełchatów 1 : 3 (18 : 25, 18 : 25, 25 : 19, 22 : 25)
Cerrad Enea Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów (mecz został przełożony)
Cuprum Lubin - Trefl Gdańsk 3 : 1 (18 : 25, 25 : 20, 25 : 22, 25 : 21)
Indykpol AZS Olsztyn - Ślepsk Malow Suwałki 3 : 2 (25 : 23, 23 : 25, 25 : 23, 25 : 27, 15 : 12)
GKS Katowice - Aluron CMC Warta Zawiercie 3 : 0 (28 : 26, 31 : 29, 25 : 21)
W spotkaniu rozegranym awansem:
Jastrzębski Węgiel - LUK Politechnika Lublin 3 : 1 (26 : 24, 25 : 23, 20 : 25, 25 : 19)

1. Grupa Azoty ZAKSA K-Koźle 15 43 45:7
2. Jastrzębski Węgiel 16 41 43:12
3. PGE Skra Bełchatów 16 36 43:23
4. Aluron CMC Warta Zawiercie 16 33 37:23
5. Projekt Warszawa 14 29 34:23
6. Asseco Resovia Rzeszów 16 25 30:27
7. Indykpol AZS Olsztyn 15 23 29:27
8. GKS Katowice 15 17 24:33
9. LUK Politechnika Lublin 16 17 24:37
10. Cuprum Lubin 15 15 23:36
11. Cerrad Enea Czarni Radom 14 13 17:34
12. Trefl Gdańsk 15 13 19:33
13. Ślepsk Malow Suwałki 15 10 15:38
14. Stal Nysa 16 6 15:45

Autor Krzysztof Centner

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    ~~ - niezalogowany 2022-01-19 13:33:49

    Stal też, redakcjo była osłabiona

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    uuuu - niezalogowany 2022-01-19 17:27:45

    Patałachy darmozjady nieroby ciapy rozwalić tą klikę ..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    nie kibic - niezalogowany 2022-01-19 19:30:34

    Nie jestem kibicem ale jak 99% meczy przegranych to chyba drużyna nie nadaje się do tej ligi.Czy warto płacić za niewykonaną prace????? A może Nysy nie stać na grę w takiej lidze?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do