
W hali PANS w Nysie rozegrany został mecz piłki siatkowej kobiet o mistrzostwo II ligi, w którym miejscowy NTSK PANS Komunalnik Nysa zmierzył się z drużyną SPS Długołęka.
NTSK PANS Komunalnik Nysa - SPS Długołęka
3 : 0 (25 : 17, 25 : 21, 25 : 7)
NTSK PANS KOMUNALNIK NYSA: Urszula Kowalczyk, Maja Kaczmarczyk, Anna Kurek, Karolina Natanek, Anna Śmidowicz, Inga Chlipała - Zuzanna Michalik (libero) oraz Agnieszka Pietraszewska, Justyna Zych, Anna Trusiewicz, Dominika Pawłowska, Maja Prusiewicz (libero), trener Andrzej Roziewicz.
SPS DŁUGOŁĘKA: Ewa Mirosławska, Alicja Krusiewicz, Martyna Biarda, Julia Danielik, Aleksandra Korab, Kornelia Matysik - Oliwia Pająk (libero) oraz Klaudia Czerwik, Nina Zembowicz, Julia Dudek, Aleksandra Hakman, trener Bartosz Ostrowski.
Spotkanie sędziowali: Justyna Pędrys i Katarzyna Hawryło.
Protokulant: Marek Dudek.
Drużyna NTSK PANS Komunalnik Nysa była zdecydowanym faworytem tego spotkania i tak też to wyglądało na parkiecie. Co prawda do stanu 4:4 w pierwszym secie wydawało się, że nie będzie to łatwy dla naszego zespołu mecz, ale kolejne minuty pierwszego seta to już zdecydowana dominacja nyskiej drużyny. Trener przyjezdnych - Bartosz Ostrowski dwoił się i troił, żeby tylko poderwać swoje zawodniczki do walki. Nic to jednak drużynie z Długołęki nie dało. Przy stanie 8:4 trener Ostrowski poprosił o pierwszą w tym meczu regulaminową przerwę. Drugą wykorzystał gdy było już 12:5 dla naszego zespołu. Efektów tych przerw nie było. Dopiero wejście na parkiet w drużynie Długołęki drugiej rozgrywającej - Julii Dudek (notabene wychowanki nyskiego klubu) wlało w serca zawodniczek SPS Długołęka wiarę w to, że można momentami grać z naszym zespołem punkt za punkt. Nie wpłynęło to jednak na losy pierwszego seta, pewnie wygranego przez naszą drużynę 25:17.
Drugi set do stanu 6:6 był w miarę wyrównany. Później nasz zespół włączył drugi bieg i zaczął rywalkom odjeżdżać (9:6). Przy stanie 15:8 dla naszego zespołu coś się w naszym dobrze funkcjonującym zespole zacięło. Kilka nieskończonych przez nasz zespół ataków dodało skrzydeł ambitnie grającej drużynie z Dlugołęki. Po raz drugi w tym meczu pojawiła się na boisku rozgrywająca SPS Długołęka - Julia Dudek i po raz drugi poderwała swój zespół do walki. Trener SPS Długołęka szalał przy ławce rezerwowych, pogubiły się nieco sędziny tego meczu i przewaga naszego zespołu, zaczęła niebezpiecznie topnieć. Gdy na tablicy wyników ukazał się rezultat 18:15 trener nyskiej drużyny Andrzej Roziewicz poprosił o pierwszą przysługującą mu przerwę. Nic to jednak nie dało. Nakręcone swoją dobrą grą siatkarki z Długołęki doszły nasz zespół na jeden punkt. Widząc, że to nie przelewki przy stanie 21:20 popularny Roziu poprosił o drugą przysługującą mu przerwę. Tym razem bardzo skuteczną, bowiem po powrocie na parkiet wszystko wróciło do normy. Waleczne Serca wzięły się ostro do pracy i wygrały drugą odsłonę tego pojedynku 25:21.
Set trzeci to już prawdziwy koncert nyskiego zespołu. Koncert, którego nie powstydziłby się sam Penderecki. Nie było już zmiłuj się. Od pierwszej do ostatniej piłki w tym secie widzieliśmy w pełni zmobilizowany nasz zespół. Wszystkie zawodniczki wzniosly się na wyżyny swoich ogromnych możliwości i wygrały trzeciego seta 25:7!!!.
Zwycięstwo 3:0 bardzo nas wszystkich ucieszyło, ale jest jeszcze jedna rzecz, która nas bardzo cieszy. Na boisku pojawiła się, co prawda tylko na zagrywkę, ale zawsze to na boisku, powracająca po kontuzji Ania Trusiewicz. Czekamy jeszcze na Patrycję Górską i będzie OK.
Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.