Reklama

Koncert Patryka Szczurka

Nowiny Nyskie
29/02/2024 13:44

W Hali Nysa w Nysie rozegrany został mecz piłki siatkowej mężczyzn o mistrzostwo PlusLigi, w którym PSG Stal Nysa zmierzyła się z GKS-em Katowice.

PSG Stal Nysa - GKS Katowice   3 : 1 (33 : 31, 19 : 25, 25 : 22, 25 : 13)

PSG STAL NYSA: Zouheir El Graoui, Dominik Kramczyński, Michał Gierżot, Remigiusz Kapica, Tsimafei Zhukouski, Nicolas Zerba - Kamil Szymura (libero) oraz Maciej Muzaj, Kamil Kosiba, Wojciech Włodarczyk, Patryk Szczurek, trener Daniel Pliński.
GKS KATOWICE: Marcin Waliński, Jakub Jarosz,     Davide Saitta, Lukas Vasina, Sebastian Adamczyk, Łukasz Usowicz - Bartosz Mariański (libero) oraz Wiktor Mielczarek, Piotr Fenoszyn, Jonas Kvalen, Damian Domagała, Dawid Ogórek (libero), trener Grzegorz Słaby.

Spotkanie sędziowali: Jarosław Makowski i Paweł Morawski.
Komisarz: Marek Kwieciński.

Zdecydowanym faworytem tego meczu był nyski zespół, ale jak to często bywa, z drużynami broniącymi się przed spadkiem gra się niezwykle ciężko i tak też było w tym meczu. Stalowcy mecz rozpoczęli niemrawo i to zespół z Katowic po pierwszych pięciu piłkach prowadził 4:1. Na nasze szczęście Stalowcy zaczęli się budzić i doprowadzili rezultat spotkania do stanu remisowego (12:12). Do stanu 17:17 trwała zacięta walka punkt za punkt. W tym momencie Stalowcy wyszli na dwupunktowe prowadzenie i wydawało się, że opór przyjezdnych zostanie przełamany. Nic z tych rzeczy, bowiem as serwisowy Lukasa Vasiny pozwolił drużynie z Katowic wrócić do gry. Rozpoczęła się nerwowa końcówka seta. Nikt nie zamierzał odpuszczać. Ostatecznie szczęście uśmiechnęło się do naszego zespołu i to zespół PSG Stali Nysa po skutecznym ataku Wojciecha Włodarczyka zapewnił sobie zwycięstwo w pierwszym secie 33:31.
Początek drugiego seta był bardzo wyrównany. Pierwsi odskoczyli goście, obejmując dwupunktowe prowadzenie (7:5). Na nasze szczęście coraz lepiej spisywał się nyski blok i bardzo szybko straty zostały odrobione. Do stanu 13:13 trwał bardzo zacięty bój. I wtedy do akcji wkroczył Marcin Waliński. To po jego akcjach w ataku i asie serwisowym GKS Katowice objął czteropunktowe prowadzenie 19:15. Tej straty Stalowcom nie udało się już obronić i to GKS Katowice wygrał drugiego seta 25:19.
Podbudowani zwycięstwem w drugim secie katowiczanie rozpoczęli trzecią partię z impetem, obejmując dwupunktowe prowadzenie (6:4). Chwilę później były już trzy punkty przewagi przyjezdnych. I wtedy sygnał do odwrotu dał naszej drużynie wychowanek naszego zespołu - Patryk Szczurek. To po jego asie serwisowym Stalowcy zaczęli przejmować inicjatywę. Goście nie zamierzali się jednak tak łatwo poddać. Rozpoczął się twardy i bardzo zacięty bój (9:9, 15:15 i 19:19). W końcowej fazie więcej zimnej krwi zachowali nasi zawodnicy i to PSG Stali Nysa po trzech setach prowadzili 2:1.
Czwarty set to już koncert w wykonaniu żółto-niebieskich. Zanim rywale połapali się o co chodzi było już 5:0 dla drużyny PSG Stal Nysa. Świetny mecz rozgrywał nasz, nie wiem dlaczego, drugi rozgrywający - Patryk Szczurek. I to jest temat na osobną debatę. Mamy światowej klasy rozgrywającego, bowiem za takiego uważam Patryka Szczurka, a gra w pierwszej szóstce co najwyżej solidny rozgrywający z Chorwacji (nie oszukujmy się - nie jest to potęga światowa). Dlaczego tak się dzieje, że nasz wychowanek, który w kadrach młodzieżowych naszego kraju był zdecydowanym numerem jeden nie otrzymuje szansy gry w pierwszej szóstce? Oto jest pytanie - cytując Hamleta. Zapewne do tego tematu jeszcze wrócimy, bowiem nie od dzisiaj wiadomo, że w nyskim klubie wychowanków zawsze traktowało się po macoszemu i niestety nic w tym temacie się nie zmieniło. A szkoda. Napędzeni dobrą grą Patryka Szczurka Stalowcy powiększali swoją przewagę z minuty na minutę i objęli wysokie prowadzenie 18:8. Tej przewagi nyski zespół nie zmarnował i wygrał czwartego seta 25:13 i cały mecz 3:1.
Zwycięstwo z GKS-em Katowice i to za trzy punkty, pozwala naszej drużynie myśleć realnie o pierwszej ósemce i to byłby bardzo dobry wynik. O medalach raczej nie myślimy, bowiem nasz zespół jest jeszcze za słaby, żeby konkurować jak równy z równym z takimi potentatami jak Jastrzębski Węgiel, czy Asseco Resovia Rzeszów. Wszystko może się jednak zmienić i na to po cichu liczymy.

Krzysztof Centner

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    kibic Andrzej - niezalogowany 2024-03-01 10:15:20

    Dlaczego Szczurek i reszta nie "koncertowali" w Radomiu?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Kibic Max. - niezalogowany 2024-03-01 14:50:23

    Szkoda tych punktów w Radomiu.No ale czasami tak bywa powodzenia chłopaki w dalszych meczach!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do