
W kościołach odbyły się pierwsze msze święte z udziałem wiernych od czasu ogłoszenia stanu epidemii. Liczba wiernych była ograniczona, a wszyscy poza kapłanem musieli mieć ubrane maseczki zasłaniające usta i nos.
Liczba wiernych w kościołach podczas jednej mszy uzależniona jest od wielkości świątyni. Najwięcej osób mogło uczestniczyć w nabożeństwie w nyskiej bazylice, gdzie wpuszczono 150 osób. W kościele nyskich werbistów na jedną mszę mogło wejść 50 osób, a u franciszkanów 100. W kościele pw. Piotra i Pawła mogło wejść 50 osób, a do kościoła pw. św. Dominika 20. W kościele św. Jana Chrzciciela jednocześnie może przebywać 47 osób.
Wierni mają obowiązek zakrywania ust i nosa w obiektach kultu religijnego oraz w ich otoczeniu częścią odzieży, maską, maseczką bądź przyłbicą także podczas trwania obrzędów liturgicznych. Dotyczy to również usługujących. Z tego obowiązku wyłączeni są jedynie duchowni i to tylko w trakcie sprawowania kultu religijnego. Przystępując do Komunii św. wierni winni odsłonić usta, nie dotykając zewnętrznej części elementu ochronnego.
Biskup Opolski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
byle się na wybory nie wybierali
A ja uważam,że skoro jeden wierny na 15 m to po co maseczka tym bardziej że jak trwoga to zawsze do Pana Boga który życie i zdrowie nam ratuje i pomaga i sił dodaje i zawsze pamięta. Zawsze naszym przyjacielem jest i nigdy nie zdradzi ...Nie dajmy się...Nie dajmy się teraz pozamykac i siedziec w swoich domowych klatkach.
Ile mi życia zostało? Ktoś wie? W Kościele głosi się życie wieczne. Zatem przy zachowaniu rozsądku trzeba też z wiarą podchodzić do obecnej sytuacji. Tzn. mogę załapać wirusa wszedzie...także i w kościele. Ale NIKT mi nie dał gwarancji na określoną liczbę lat tutaj. I nie po to idę do kościoła, żeby widzieć księdza posranego ze strachu o jakąś nieokreśloną resztkę życia. A gadanie, że życie (doczesne) jest wartością nadrzędną...to już herezja. Jezus mógł zatem zadekować się w Samarii i przeżyć. O Jego naśladowcach nie wspomnę. Maseczki, dystans, odkażanie...dobrze. Ale bez histerii! Czas na wiarę (lub nie) w istotę misji Kościoła - przygotowanie do wieczności (a nie tylko kolejnej imprezki chrzcin i komunii).