
W hali sportowej PWSZ w Nysie, czyli popularnym nyskim kotle rozegrany został mecz piłki siatkowej o mistrzostwo ligi wojewódzkiej juniorów, w którym miejscowy zespół AZS PWSZ Nysa zmierzył się z drużyną MMKS-u ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle.
Było to pierwsze w tym sezonie starcie najlepszych obecnie drużyn juniorskich w naszym województwie. Zespół z Kędzierzyna-Koźla przyjechała do Nysy w swoim najmocniejszym składzie i nie ukrywała przed meczem, że jej celem jest zwycięstwo i to za trzy punkty.
AZS PWSZ Nysa - MMKS ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3 : 2 (22 : 25, 25 : 19, 25 : 21, 21 : 25, 15 : 12)AZS PWSZ NYSA: Maciej Pasternak, Dominik Kluz, Mateusz Janik, Grzegorz Sobkowicz, Klaudiusz Janik, Adrian Janczak - Jakub Tkacz (libero) oraz Michał Dymowski, Dominik Urbaniak, Wojciech Wicher, I trener Marcin Dykta, II trener Bartłomiej Dykta.
MMKS ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE: Tomasz Gawron, Sebastian Nowak, Stanisław Krajewski, Szymon Matuszewski, Jakub Wypchoł, Marcel Bujak - Borys Malinowski (libero) oraz Dawid Czapla, Maciej Wysocki, Jakub Szczucki, trener Roland Dembończyk.
Sędzia pierwszy: Radosław Cygler.
Sędzia drugi: Marek Dudek.
Komisarz: Tomasz Sajdak.
Już na rozgrzewce widać było, że więcej atutów po swojej stronie mają goście. Mimo to wierzyliśmy, że nasi zawodnicy tak łatwo broni nie złożą. Niestety początek spotkania nie był udany dla naszego zespołu. W pierwszym secie zespół z Kędzierzyna-Koźla objął wysokie prowadzenie 10:4 i wiadomo już było, że ciężko będzie nyskim akademikom odwrócić losy tego seta. Co prawda nasz zespół walczył jeszcze w tym secie i nawet zmusił trenera MMKS-u - Rolanda Dembończyka do wzięcia czasu przy stanie 20:23, ale wygrać pierwszego seta się naszej drużynie udało.
W drugim secie nyscy akademicy nie popełnili już takiego błędu jak w pierwszym secie i nie pozwolili rywalom na wypracowanie sobie punktowej przewagi. Obie drużyny zdobywały punkty na przemian. Dopiero przy stanie 9:9 przyjezdni odskoczyli na trzy punkty, obejmując prowadzenie 12:9. W tym momencie jednak o czas poprosił trener nyskiej drużyny - Marcin Dykta i okres lepszej gry przyjezdnych się zakończył. Nysanie zaczęli skutecznie grać blokiem i systematycznie odrabiali straty. W końcowym fragmencie drugiego seta więcej zimnej krwi zachowali nasi zawodnicy i to oni wygrali drugą odsłonę tego pojedynku 25:19.
Trzeciego seta zdecydowanie lepiej rozpoczęli siatkarze z Kędzierzyna-Koźla. Nie do zatrzymania był Stanisław Krajewski i to za sprawą jego ataków MMKS objął wysokie prowadzenie 6:3, a następnie 12:6. W tym momencie wydawało się, że po trzech setach to drużyna z Kędzierzyna-Koźla będzie prowadzić 2:1 w setach. Nic bardziej błędnego. Akademicy w swoim stylu zaczęli gonić i nie tylko odrobili straty, ale i wygrali trzeciego seta 25:21.
Czwartego seta nasz zespół zaczął wyśmienicie, obejmując prowadzenie 3:1. W tym momencie jednak coś się w naszym zespole zacięło i drużyna przyjezdna zdobyła siedem punktów z rzędu obejmując wysokie prowadzenie 8:3. W tym momencie trener nyskiego zespołu - Marcin Dykta poprosił o pierwszą przysługującą mu przerwę. Nie wiele to jednak zmieniło w obrazie tego pojedynku. Drużyna z Kędzierzyna-Koźla utrzymywała bezpieczną przewagę nad naszym zespołem. Przy stanie 13:19 szkoleniowiec nyskiego zespołu poprosił o drugą przysługującą mu przerwę. Tym razem przerwa o którą poprosił trener nyskiego zespołu przyniosła spodziewany efekt. Nasz zespół zaczął odrabiać straty. Gdy na tablicy wyników ukazał się rezultat 17:21 trener drużyny z Kędzierzyna-Koźla - Roland Dembończyk poprosił o pierwszą przysługującą mu w tym secie przerwę. Nasz zespół nie zamierzał jednak odpuścić i zmiejszył przewagę przyjezdnych do trzech punktów. Niestety ostatnie słowo w tej partii należało do drużyny z Kędzierzyna-Koźla i to MMKS wygrał czwartego seta 25:21.
Tie-break od samego początku był bardzo wyrównany i zacięty. Drużyny zdobywały punkty na przemian. Przy stanie 10:10 nasz zespół zdobył trzy punkty z rzędu i nie dał już sobie odebrać w pełni zasłużonego zwycięstwa. W naszym zespole na najwyższe ceznurki zasłużyli Adrian Janczak, Mateusz Janik, Maciej Pasternak i Dominik Kluz. W zespole z Kędzierzyna-Koźle zdecydowanym liderem był pozyskany z Poznania - Stanisław Krajewski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie